piątek, 13 grudnia 2013

Epilog

         Stałam koło ołtarza i patrzyłam na zdenerwowanego Fabiana. Uśmiechnęłam się, podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu.
-Będzie dobrze- szepnęłam.
-Łatwo ci mówić. Ty już jesteś po ślubie.
-No właśnie. Więc wiem, że nie trzeba się denerwować- zapewniałam.
-Dobra, ale gdzie jest Alek?- spytał.
-A nie wiem- rozglądnęłam się- Powinien już tutaj być- zdziwiłam się.
-Jest moim świadkiem. Jeśli nie przyjdzie to nie wiem co zrobię- znów zaczął się denerwować.
-Przyjdzie.
-A jeśli nie?- Drzyzga wszystko widział w czarnych barwach.
-To twoim świadkiem zostanie Piotrek.
Zaczęłam się kierować do zakrystii. Zastałam tam pięknie wyglądającą Hanię. Uśmiechnęła się na mój widok.
-I jak samopoczucie?- spytałam.
-Bardzo dobrze. A Fabian?
-Zdenerwowany tak chyba nie był nawet przed finałem Plusligi.
-Faceci- powiedziałyśmy równo i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Zostałam świadkiem Hani. Pomogłam jej się uczesać. Po chwili do zakrystii wpadł zdyszany Achrem. Miał rozpiętą koszulę i nie zawiązany krawat. Zmierzyłam go wzrokiem i położyłam ręce na biodrach.
-Nie mów, że zapomniałeś.
-No coś ty- zapewnił- Ola zaczęła rodzić w nocy.
-Co? Czemu ja nic nie wiedziałam?
-Myślisz, że miałem do tego głowę? Cały czas byłem na porodówce. Ledwo zdążyłem zahaczyć o dom i się przebrać.
-Dobra- przerwałam- Jaka płeć?
-Dwie dziewczynki- uśmiechnął się.
-Cudownie. A jak się czuje Ola?
-Jest zmęczona, ale szczęśliwa. Kazała bardzo przeprosić, ale lekarze jej nie puścili.
-To dobrze, że nie puścili. Nie mogą tego zrobić. A teraz zapinaj tą koszulę, a ja ci krawat zawiąże i leć do ołtarza, bo Fabian się strasznie denerwuje.
-Już, już- zrobił to o co go prosiłam- Ładnie wyglądasz- powiedział do Hani.
-Dziękuję- uśmiechnęła się lekko.
-A mi to nigdy tego nie powiesz.
-Oczywistych rzeczy się nie mówi- szepnął mi na ucho i pocałował w policzek- Lecę.
Uśmiechnęłam się i odwróciłam do Hani. Siedziała i miała spuszczoną głowę.
-Ej co jest?- kucnęłam obok niej.
-Ty i Alek jesteście bardzo zgranym rodzeństwem prawda?
-No pewnie. To mój brat i kocham go. Zawsze mi pomagał, mogłam na niego liczyć w każdej sprawie.
-Fabian nigdy nie będzie dla ciebie kimś tak ważnym.
-Hania to nie tak- zaczęłam chodzić po pokoju- Chociaż … chyba masz rację. Z Alkiem się wychowywałam. Jest mi o wiele bliższy niż Fabian. Czy musimy o tym rozmawiać?- zrobiłam błagalną minę.
-W sumie to nie.
Po chwili Hania już szła do ołtarza. Widziałam jak rozgrywający uśmiecha się i zaczęłam się zastanawiać nad słowami jego narzeczonej. Prawdą jest, że dużo czasu straciliśmy i już go nie nadrobimy. Nigdy nie będę z Fabianem tak blisko jak z Alkiem.
-Ja Hanna biorę sobie ciebie Fabianie za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż panie Boże Wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy Święci.
-Ja Fabian biorę sobie ciebie Hanno za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż panie Boże Wszechmogący w Trójcy jedyny i wszyscy Święci.
Założyli sobie obrączki i pocałowali się. Cieszyłam się ich szczęściem. Gdy wychodzili z kościoła obsypaliśmy ich ryżem. Podczas wesela pierwszy taniec należał do młodej pary. Wtedy podszedł do mnie Alek.
-Mogę prosić?- powiedział uśmiechnięty.
-Jasne- wstałam.
-A ja?- usłyszałam głos Piotrka.
-Alek był pierwszy- zaśmiałam się tylko i poszłam z bratem na parkiet.
Tańczyliśmy a powoli więcej par do nas dołączało. Śmiałam się, bo Achrem co chwilę się wydurniał. Widać było, że jest szczęśliwy.
-Inia a ty planujesz więcej dzieci?- spytał.
-Wiesz raczej nie.
-Ale czemu?- zdziwił się.
-Bo trójka mi wystarczy. Chcę już grać cały czas.
-Zobaczysz, że zajdziesz w ciąże- powiedział uśmiechnięty szeroko.
-No raczej nie- od razu zaprzeczyłam.
-Zobaczysz- powtórzył.
Wtedy był tak zwany „odbijany” i wylądowałam z Fabianem. Uśmiechał się.
-Co się tak szczerzysz?- spytałam.
-Bo jestem szczęśliwy. W końcu jesteśmy całą rodziną tu.
Długo się bawiliśmy. Tańczyłam chyba ze wszystkimi siatkarzami i nogi mi odpadały. Usiadłam mężowi na kolanach.
-Jedziemy już?
-Jasne.
Poszliśmy po kurtki. Wtedy podbiegł do nas Drzyzga i zmierzył nas wzrokiem.
-Już idziecie?
-Wiesz mamy dzieci. Jak zostaniesz ojcem to też będziesz szybko z imprez wychodził. Alek już dawno się urwał- dodałam.
-Serio?- rozglądnął się- A gdzie Ola?
-Taki jesteś zakręcony, że się nie zorientowałeś, że ich nie ma? Ola zaczęła rodzić w nocy. Mają córeczki.
Pożegnaliśmy się i wyszliśmy. Po 15 minutach byliśmy w domu. Z dziećmi został ojciec Piotrka. Gdy wróciliśmy wszyscy już spali. Wykąpałam i położyłam się obok Pita. Odwrócił się do mnie i pocałował. Gdy zaczął całować mnie p[o szyi przypomniały mi się słowa brata.
-Kochanie jestem zmęczona.
-Inia- powiedział błagalnie.
Uległam. Spędziliśmy cudowną noc. Zasnęłam wtulona w niego. Następnego dnia tato Pita musiał jechać. Pożegnaliśmy się z nim.

Jakiś czas później:

          Siedziałam w hotelu i trzymałam rękę na brzuchu. Akurat teraz Aleks musiał brać ślub kiedy mi zostały dwa tygodnie do porodu. Gdy Alek dowiedział się, że jestem w ciąży śmiał się w niebo głosy. Sama na początku nie wierzyłam jak lekarz mi powiedział, że spodziewam się dziecka. Hania też była w dziewiątym miesiącu. Koło mnie usiadł Pit.
-Jak się czujesz?- spytał uśmiechnięty.
-Dobrze. Piotrek mówiłeś, że trójka wystarczy.
-Ej to nie tylko moja robota- podniósł ręce do góry.
Pokręciłam głową. Przebraliśmy się i wyszliśmy. Po chwili byliśmy w kościele. Aleks stał elegancki przy ołtarzy. Przypomniało mi się jak przed swoim ślubem z Piotrkiem wyobraziłam to sobie. Ja i Atanasijević już nigdy nie będziemy dla siebie tylko przyjaciółmi. Jednak coś nas kiedyś łączyło, ale każde znalazło szczęście gdzie indziej choć tak bardzo ciągnęło mnie do niego. Wiedziałam, że dobrze się stało. Do kościoła weszła Francesca. Ślicznie wyglądała. Po ślubie udaliśmy się na wesele. Nie czułam się tam tak swobodnie jak u Fabiana. Znałam mało osób i nie mogłam dużo tańczyć. Dość szybko poprosiłam Piotrka żebyśmy wyszli. Przy samochodzie złapał nas Aleks.
-Dziękuję, że przyjechaliście- podał rękę Pitowi, a potem mnie przytulił- Czwarte dziecko- zaśmiał się- A planowane chociaż?
-Aleks- warknęłam.
-Dobra nic nie mówię.
Pokręciłam tylko głową i pojechaliśmy.

Miesiąc później:

        Siedziałam w domu z Lizką, Krzysiem, Bartkiem i Leną. Hania urodziła synka, Błażeja. Postanowiłam nie wracać już do gry. Uznałam, że nie dam rady pogodzić siatkówki z dziećmi. Piotrek wspierał mnie w tym. Mimo że nigdy nie będę już profesjonalnie grała siatkówka nadal będzie w moim życiu. W końcu Pit gra. Będziemy dalej iść z siatkówką przez życie.
  
No to teraz najtrudniejsze. Chciałam podziękować wam za wszystko. Za tysiące wyświetleń, komentarzy. Będzie mi bardzo brakowało was i tego opowiadania. Jeśli lubicie mój styl pisania to zapraszam na inne moje blogi  http://juz-wiem-dokad-zmierzam.blogspot.com/ http://moni2824-siatkarskie-szczescie.blogspot.com/ Zostałam nominowana do Libster awards przez łasicę i Pannę A. Chętnie odpowiem na wasze pytania. 

Pytania od łasicy:
1. Od kiedy Siatkówka?
Od trzeciej klasy podstawówki.
2. Jaki jest Twój ulubiony Siatkarz? I dlaczego?
Krzysztof Ignaczak. Za charakter, walkę do końca i Igłą Szyte.
3. Jaki mecz zapadł Ci w pamięć?
Na pewno mecz finałowy Resovii, gdy przerwała panowanie Skry. Finał Ligi Światowej i piąty mecz ćwierćfinałowy ze Skrą.
4. Co sądzisz o Nowym Trenerze Reprezentacji Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn?
Nie jestem do niego przekonana, ale mam nadzieję, że się mylę.
5. jakiej drużynie kibicujesz?
Asseco Resovii Rzeszów.
6. Skąd wziął się Twój pomysł o blogu?
W sumie nie wiem. Mam bujną wyobraźnię to staram się ją przelać, żeby mieć więcej miejsca w głowie :D
7. Kim chcesz być w przyszłości?
Lekarzem sportowym.
8. Jesteś jakąś adminką na fb? Jakiego fp?
Jestem na: https://www.facebook.com/pages/Jej-odda%C5%82em-serce-swe-Resovia/500694599977165
9. Jaki sport jest w Twoim życiu oprócz Siatkówki?
Żużel.
10. Grasz w siatkówkę w jakimś klubie?
W klubie nie. W szkole chodzę na sks-y i na zawody.
11. Lubisz Zbyszka Bartmana?
Tak.

 Pytania od Panny A:
1. Od kiedy siatkówka?
Od trzeciej klasy podstawówki.
2. Kiedy założyłaś bloga?
W marcu.
3. Co cię nakłoniło do założenia bloga?
Chyba nuda.
4. Ulubiony klub siatkarski?
Asseco Resovia Rzeszów
5. Twoim marzeniem związanym z siatkówką jest...?
Pojechanie na finał Mistrzostw Świata
6. Jakiego siatkarza/siatkarkę chciałabyś spotkać w swoim mieście?
Matta Andersona
7. Byłaś na jakimś meczu? Jeśli tak to jakim?
Chodzę na wszystkie mecze Resovii na Podpromiu.
8. Co sądzisz na temat nowego trenera reprezentacji?
Nie jestem do niego przekonana, ale chcę się mylić.
9. Ulubiony siatkarz/siatkarka?
Krzysztof Ignaczak
10. Co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się, że twoim bratem jest siatkarz?
Skakałabym z radości :D
11. Za co kochasz siatkówkę? 
Za walkę do końca, emocje jakie wywołuje, za wszystko. 

Chciałabym prosić każdego kto dotarł do końca opowiadania, żeby skomentował je. Chcę wiedzieć ile was było. :)

25 komentarzy:

  1. Szkoda ,że kończysz . Podobało mi się to opowiadanie strasznie i jest mi smutno :C /K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda ,że jeszcze kilka rozdziałów nie napiszesz :( Bardzo jestem związana z tym blogiem i czytalam od początku :) Dziękuje Ci za te wszystkie rozdziały, za czas nam poświecony i za dawkę humoru którą tu dostarczałaś w postaci wplątanych w treść tekstów . Bardzo cię kocham i nigdy nie zapomnę o tym co zrobiłaś dla nas i o tym blogu :) Pozdrawiam serdecznie ze Szczecina Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja ci chcę podziękować ;) Za te wspaniałe kilkadziesiąt rozdziałów, za niesamowite zwroty akcji, za niejedną uronioną łzę czy uśmiech na twarzy podczas czytania opowiadania, za szybsze bicie serca, za kończenie rozdziałów w najmniej oczekiwanych i pożądanych momentach, za twoje pomysły, niesamowity talent, za poświęcony dla nas czas, za niejeden wyrwany włos z powodu wstrząsających fragmentów, za nerwy i przyśpieszone oddechy, za niejeden wybuch śmiechu, za to, że stworzyłaś to opowiadanie. DZIĘKUJĘ! <33

    OdpowiedzUsuń
  4. Tutaj lasica
    Piękne zakończenie :) na prawdę będzie mi tego opowiadania brakować jednak obserwuje następne i nie mOge się doczekać następnych postów
    Dziękuje za odp na pytania
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy do mnie
    Http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Dotrzeć do końca to nie problem przy tak cudownym blogu. Szkoda mi, że to koniec, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Dziękuje za te 101 rozdziałów i pozdrawiam. Kończysz bloga ze świadomością, że czytało go wuelu. W TYM JA :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko! Cudowny epilog :) Na prawdę, brak mi słów :) Wszystko skończyło się idealnie :)Dobrze, że nie skończyłaś pisania :) Na pewno zajrzę na nowego bloga :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie będę się rozpisywać bo się jeszcze popłacze. Blog był, jest i zawsze będzie najlepszym jaki czytałam. Bardzo się z nim związałam i nie wyobrażam sb co ja teraz będę czytać i z niecierpliwością czekać tak jak na kolejny rozdział na twoim blogu. Szkoda, że już nic więcej nie napisałaś, bo byłam z tym blogiem od początku do końca i trudno mi się z nim rozstać. Nie trudno było dotrwać do końca kiedy czytało się taki wspaniały blog. Mam nadzieję, ze napiszesz jeszcze niejeden blog i nas o tym oczywiście poinformujesz, nas czyli twoich wiernych czytelników .No i wyszło, że jednak się rozpisałam, ale nie mogłam inaczej się pożegnać z Tobą i tym cudownym blogiem <33 ;***

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda że to już koniec, blog świetny! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dzięki temu blogowi miło spędziłam czas , dziękuję Ci ;** !

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaskoczyłaś mnie tym, że skończyłaś go :) Będzie mi go brakować bo przyzwyczaiłam się do Ingi i Pita :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za to opowiadanie. Może nie czytam od początku, ale i tak się w nim zakochałam. Bardzo smutno, że już koniec. ::C
    Siatkareczkaaaa.

    OdpowiedzUsuń
  12. Czytałam każdy rozdział , ale niestety nie zawsze komentowałam i za to cię serdecznie przepraszam. Dziękuję ci za to opowiadanie - było świetne :p Mam nadzieję że w twojej głowie zrodzi się jeszcze wiele ciekawych pomysłów. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Smutno, że to już koniec...
    Wymarzone zakończenie ;)
    I żyli długo i szczęśliwie :]
    Żałuję, że tak niedawno tu trafiłam...
    Opowiadanie cudowne :)
    Do zobaczenia na innych opowiadaniach ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Szkoda, że już skończyłaś to opowiadanie. Czytam twoje inne historie i bardzo mi się podobają. Mam nadzieję, że jakieś historie jeszcze napiszesz. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli ktoś chciałby poczytać opowiadanie o innej stronie siatkówki zapraszam http://dziewczynaismierc.blogspot.com/ :))
    Przepraszam za spam xD

    OdpowiedzUsuń
  16. To już jest koniec nie ma już nic będziemy płakać nie chcemy iść :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wspaniały blog :) Świetnie że potrafiłaś go ładnie zakończyć,choć nie powiem przykro z tego powodu to jest... Brawo, naprawdę świetna robota :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Zapraszam na prolog: http://podroz-do-raju.blogspot.com/2014/12/prolog.html :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Na pewno zajdzie na bloga pani powyżej. Im więcej człowiek wie tym lepiej dla niego.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba poprzesyłam tego bloga znajomym siatkarzom bo jest cudowny. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  21. Blog bardzo mi się podoba, fajny masz styl pisania.

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajnie, że masz pasję i dzielisz się nią na swoim blogu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Będę często zaglądał na tego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Super wpis. Przyjemnie się czytało

    OdpowiedzUsuń