Stałam
koło ołtarza i patrzyłam na zdenerwowanego Fabiana. Uśmiechnęłam
się, podeszłam do niego i położyłam mu rękę na ramieniu.
-Będzie
dobrze- szepnęłam.
-Łatwo
ci mówić. Ty już jesteś po ślubie.
-No
właśnie. Więc wiem, że nie trzeba się denerwować- zapewniałam.
-Dobra,
ale gdzie jest Alek?- spytał.
-A
nie wiem- rozglądnęłam się- Powinien już tutaj być- zdziwiłam
się.
-Jest
moim świadkiem. Jeśli nie przyjdzie to nie wiem co zrobię- znów
zaczął się denerwować.
-Przyjdzie.
-A
jeśli nie?- Drzyzga wszystko widział w czarnych barwach.
-To
twoim świadkiem zostanie Piotrek.
Zaczęłam
się kierować do zakrystii. Zastałam tam pięknie wyglądającą
Hanię. Uśmiechnęła się na mój widok.
-I
jak samopoczucie?- spytałam.
-Bardzo
dobrze. A Fabian?
-Zdenerwowany
tak chyba nie był nawet przed finałem Plusligi.
-Faceci-
powiedziałyśmy równo i wybuchnęłyśmy śmiechem.
Zostałam
świadkiem Hani. Pomogłam jej się uczesać. Po chwili do zakrystii
wpadł zdyszany Achrem. Miał rozpiętą koszulę i nie zawiązany
krawat. Zmierzyłam go wzrokiem i położyłam ręce na biodrach.
-Nie
mów, że zapomniałeś.
-No
coś ty- zapewnił- Ola zaczęła rodzić w nocy.
-Co?
Czemu ja nic nie wiedziałam?
-Myślisz,
że miałem do tego głowę? Cały czas byłem na porodówce. Ledwo
zdążyłem zahaczyć o dom i się przebrać.
-Dobra-
przerwałam- Jaka płeć?
-Dwie
dziewczynki- uśmiechnął się.
-Cudownie.
A jak się czuje Ola?
-Jest
zmęczona, ale szczęśliwa. Kazała bardzo przeprosić, ale lekarze
jej nie puścili.
-To
dobrze, że nie puścili. Nie mogą tego zrobić. A teraz zapinaj tą
koszulę, a ja ci krawat zawiąże i leć do ołtarza, bo Fabian się
strasznie denerwuje.
-Już,
już- zrobił to o co go prosiłam- Ładnie wyglądasz- powiedział
do Hani.
-Dziękuję-
uśmiechnęła się lekko.
-A
mi to nigdy tego nie powiesz.
-Oczywistych
rzeczy się nie mówi- szepnął mi na ucho i pocałował w policzek-
Lecę.
Uśmiechnęłam
się i odwróciłam do Hani. Siedziała i miała spuszczoną głowę.
-Ej
co jest?- kucnęłam obok niej.
-Ty
i Alek jesteście bardzo zgranym rodzeństwem prawda?
-No
pewnie. To mój brat i kocham go. Zawsze mi pomagał, mogłam na
niego liczyć w każdej sprawie.
-Fabian
nigdy nie będzie dla ciebie kimś tak ważnym.
-Hania
to nie tak- zaczęłam chodzić po pokoju- Chociaż … chyba masz
rację. Z Alkiem się wychowywałam. Jest mi o wiele bliższy niż
Fabian. Czy musimy o tym rozmawiać?- zrobiłam błagalną minę.
-W
sumie to nie.
Po
chwili Hania już szła do ołtarza. Widziałam jak rozgrywający
uśmiecha się i zaczęłam się zastanawiać nad słowami jego
narzeczonej. Prawdą jest, że dużo czasu straciliśmy i już go nie
nadrobimy. Nigdy nie będę z Fabianem tak blisko jak z Alkiem.
-Ja
Hanna biorę sobie ciebie Fabianie za męża i ślubuję ci miłość,
wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż panie Boże Wszechmogący w Trójcy
jedyny i wszyscy Święci.
-Ja
Fabian biorę sobie ciebie Hanno za żonę i ślubuję ci miłość,
wierność i uczciwość małżeńską oraz, że cię nie opuszczę
aż do śmierci. Tak mi dopomóż panie Boże Wszechmogący w Trójcy
jedyny i wszyscy Święci.
Założyli
sobie obrączki i pocałowali się. Cieszyłam się ich szczęściem.
Gdy wychodzili z kościoła obsypaliśmy ich ryżem. Podczas wesela
pierwszy taniec należał do młodej pary. Wtedy podszedł do mnie
Alek.
-Mogę
prosić?- powiedział uśmiechnięty.
-Jasne-
wstałam.
-A
ja?- usłyszałam głos Piotrka.
-Alek
był pierwszy- zaśmiałam się tylko i poszłam z bratem na parkiet.
Tańczyliśmy
a powoli więcej par do nas dołączało. Śmiałam się, bo Achrem
co chwilę się wydurniał. Widać było, że jest szczęśliwy.
-Inia
a ty planujesz więcej dzieci?- spytał.
-Wiesz
raczej nie.
-Ale
czemu?- zdziwił się.
-Bo
trójka mi wystarczy. Chcę już grać cały czas.
-Zobaczysz,
że zajdziesz w ciąże- powiedział uśmiechnięty szeroko.
-No
raczej nie- od razu zaprzeczyłam.
-Zobaczysz-
powtórzył.
Wtedy
był tak zwany „odbijany” i wylądowałam z Fabianem. Uśmiechał
się.
-Co
się tak szczerzysz?- spytałam.
-Bo
jestem szczęśliwy. W końcu jesteśmy całą rodziną tu.
Długo
się bawiliśmy. Tańczyłam chyba ze wszystkimi siatkarzami i nogi
mi odpadały. Usiadłam mężowi na kolanach.
-Jedziemy
już?
-Jasne.
Poszliśmy
po kurtki. Wtedy podbiegł do nas Drzyzga i zmierzył nas wzrokiem.
-Już
idziecie?
-Wiesz
mamy dzieci. Jak zostaniesz ojcem to też będziesz szybko z imprez
wychodził. Alek już dawno się urwał- dodałam.
-Serio?-
rozglądnął się- A gdzie Ola?
-Taki
jesteś zakręcony, że się nie zorientowałeś, że ich nie ma? Ola
zaczęła rodzić w nocy. Mają córeczki.
Pożegnaliśmy
się i wyszliśmy. Po 15 minutach byliśmy w domu. Z dziećmi został
ojciec Piotrka. Gdy wróciliśmy wszyscy już spali. Wykąpałam i
położyłam się obok Pita. Odwrócił się do mnie i pocałował.
Gdy zaczął całować mnie p[o szyi przypomniały mi się słowa
brata.
-Kochanie
jestem zmęczona.
-Inia-
powiedział błagalnie.
Uległam.
Spędziliśmy cudowną noc. Zasnęłam wtulona w niego. Następnego
dnia tato Pita musiał jechać. Pożegnaliśmy się z nim.
Jakiś
czas później:
Siedziałam
w hotelu i trzymałam rękę na brzuchu. Akurat teraz Aleks musiał
brać ślub kiedy mi zostały dwa tygodnie do porodu. Gdy Alek
dowiedział się, że jestem w ciąży śmiał się w niebo głosy.
Sama na początku nie wierzyłam jak lekarz mi powiedział, że
spodziewam się dziecka. Hania też była w dziewiątym miesiącu.
Koło mnie usiadł Pit.
-Jak
się czujesz?- spytał uśmiechnięty.
-Dobrze.
Piotrek mówiłeś, że trójka wystarczy.
-Ej
to nie tylko moja robota- podniósł ręce do góry.
Pokręciłam
głową. Przebraliśmy się i wyszliśmy. Po chwili byliśmy w
kościele. Aleks stał elegancki przy ołtarzy. Przypomniało mi się
jak przed swoim ślubem z Piotrkiem wyobraziłam to sobie. Ja i
Atanasijević już nigdy nie będziemy dla siebie tylko przyjaciółmi.
Jednak coś nas kiedyś łączyło, ale każde znalazło szczęście
gdzie indziej choć tak bardzo ciągnęło mnie do niego. Wiedziałam,
że dobrze się stało. Do kościoła weszła Francesca. Ślicznie
wyglądała. Po ślubie udaliśmy się na wesele. Nie czułam się
tam tak swobodnie jak u Fabiana. Znałam mało osób i nie mogłam
dużo tańczyć. Dość szybko poprosiłam Piotrka żebyśmy wyszli.
Przy samochodzie złapał nas Aleks.
-Dziękuję,
że przyjechaliście- podał rękę Pitowi, a potem mnie przytulił-
Czwarte dziecko- zaśmiał się- A planowane chociaż?
-Aleks-
warknęłam.
-Dobra
nic nie mówię.
Pokręciłam
tylko głową i pojechaliśmy.
Miesiąc
później:
Siedziałam
w domu z Lizką, Krzysiem, Bartkiem i Leną. Hania urodziła synka,
Błażeja. Postanowiłam nie wracać już do gry. Uznałam, że nie
dam rady pogodzić siatkówki z dziećmi. Piotrek wspierał mnie w
tym. Mimo że nigdy nie będę już profesjonalnie grała siatkówka
nadal będzie w moim życiu. W końcu Pit gra. Będziemy dalej iść
z siatkówką przez życie.
No to teraz najtrudniejsze. Chciałam podziękować wam za wszystko. Za tysiące wyświetleń, komentarzy. Będzie mi bardzo brakowało was i tego opowiadania. Jeśli lubicie mój styl pisania to zapraszam na inne moje blogi http://juz-wiem-dokad-zmierzam.blogspot.com/ http://moni2824-siatkarskie-szczescie.blogspot.com/ Zostałam nominowana do Libster awards przez łasicę i Pannę A. Chętnie odpowiem na wasze pytania.
Pytania od łasicy:
1. Od kiedy Siatkówka?
Od trzeciej klasy podstawówki.
2. Jaki jest Twój ulubiony Siatkarz? I dlaczego?
Krzysztof Ignaczak. Za charakter, walkę do końca i Igłą Szyte.
3. Jaki mecz zapadł Ci w pamięć?
3. Jaki mecz zapadł Ci w pamięć?
Na pewno mecz finałowy Resovii, gdy przerwała panowanie Skry. Finał Ligi Światowej i piąty mecz ćwierćfinałowy ze Skrą.
4. Co sądzisz o Nowym Trenerze Reprezentacji Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn?
4. Co sądzisz o Nowym Trenerze Reprezentacji Polski w Piłce Siatkowej Mężczyzn?
Nie jestem do niego przekonana, ale mam nadzieję, że się mylę.
5. jakiej drużynie kibicujesz?
5. jakiej drużynie kibicujesz?
Asseco Resovii Rzeszów.
6. Skąd wziął się Twój pomysł o blogu?
6. Skąd wziął się Twój pomysł o blogu?
W sumie nie wiem. Mam bujną wyobraźnię to staram się ją przelać, żeby mieć więcej miejsca w głowie :D
7. Kim chcesz być w przyszłości?
7. Kim chcesz być w przyszłości?
Lekarzem sportowym.
8. Jesteś jakąś adminką na fb? Jakiego fp?
8. Jesteś jakąś adminką na fb? Jakiego fp?
Jestem na: https://www.facebook.com/pages/Jej-odda%C5%82em-serce-swe-Resovia/500694599977165
9. Jaki sport jest w Twoim życiu oprócz Siatkówki?
9. Jaki sport jest w Twoim życiu oprócz Siatkówki?
Żużel.
10. Grasz w siatkówkę w jakimś klubie?
10. Grasz w siatkówkę w jakimś klubie?
W klubie nie. W szkole chodzę na sks-y i na zawody.
11. Lubisz Zbyszka Bartmana?
11. Lubisz Zbyszka Bartmana?
Tak.
Pytania od Panny A:
1. Od kiedy siatkówka?
Od trzeciej klasy podstawówki.
2. Kiedy założyłaś bloga?
2. Kiedy założyłaś bloga?
W marcu.
3. Co cię nakłoniło do założenia bloga?
3. Co cię nakłoniło do założenia bloga?
Chyba nuda.
4. Ulubiony klub siatkarski?
4. Ulubiony klub siatkarski?
Asseco Resovia Rzeszów
5. Twoim marzeniem związanym z siatkówką jest...?
5. Twoim marzeniem związanym z siatkówką jest...?
Pojechanie na finał Mistrzostw Świata
6. Jakiego siatkarza/siatkarkę chciałabyś spotkać w swoim mieście?
6. Jakiego siatkarza/siatkarkę chciałabyś spotkać w swoim mieście?
Matta Andersona
7. Byłaś na jakimś meczu? Jeśli tak to jakim?
7. Byłaś na jakimś meczu? Jeśli tak to jakim?
Chodzę na wszystkie mecze Resovii na Podpromiu.
8. Co sądzisz na temat nowego trenera reprezentacji?
8. Co sądzisz na temat nowego trenera reprezentacji?
Nie jestem do niego przekonana, ale chcę się mylić.
9. Ulubiony siatkarz/siatkarka?
9. Ulubiony siatkarz/siatkarka?
Krzysztof Ignaczak
10. Co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się, że twoim bratem jest siatkarz?
10. Co byś zrobiła gdybyś dowiedziała się, że twoim bratem jest siatkarz?
Skakałabym z radości :D
11. Za co kochasz siatkówkę?
11. Za co kochasz siatkówkę?
Za walkę do końca, emocje jakie wywołuje, za wszystko.
Chciałabym prosić każdego kto dotarł do końca opowiadania, żeby skomentował je. Chcę wiedzieć ile was było. :)
Szkoda ,że kończysz . Podobało mi się to opowiadanie strasznie i jest mi smutno :C /K.
OdpowiedzUsuńKrótki komentarz ode mnie : <3
OdpowiedzUsuńSzkoda ,że jeszcze kilka rozdziałów nie napiszesz :( Bardzo jestem związana z tym blogiem i czytalam od początku :) Dziękuje Ci za te wszystkie rozdziały, za czas nam poświecony i za dawkę humoru którą tu dostarczałaś w postaci wplątanych w treść tekstów . Bardzo cię kocham i nigdy nie zapomnę o tym co zrobiłaś dla nas i o tym blogu :) Pozdrawiam serdecznie ze Szczecina Dooma :).
OdpowiedzUsuńA ja ci chcę podziękować ;) Za te wspaniałe kilkadziesiąt rozdziałów, za niesamowite zwroty akcji, za niejedną uronioną łzę czy uśmiech na twarzy podczas czytania opowiadania, za szybsze bicie serca, za kończenie rozdziałów w najmniej oczekiwanych i pożądanych momentach, za twoje pomysły, niesamowity talent, za poświęcony dla nas czas, za niejeden wyrwany włos z powodu wstrząsających fragmentów, za nerwy i przyśpieszone oddechy, za niejeden wybuch śmiechu, za to, że stworzyłaś to opowiadanie. DZIĘKUJĘ! <33
OdpowiedzUsuńTutaj lasica
OdpowiedzUsuńPiękne zakończenie :) na prawdę będzie mi tego opowiadania brakować jednak obserwuje następne i nie mOge się doczekać następnych postów
Dziękuje za odp na pytania
Pozdrawiam i zapraszam na nowy do mnie
Http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com
Dotrzeć do końca to nie problem przy tak cudownym blogu. Szkoda mi, że to koniec, ale wszystko co dobre kiedyś się kończy. Dziękuje za te 101 rozdziałów i pozdrawiam. Kończysz bloga ze świadomością, że czytało go wuelu. W TYM JA :-)
OdpowiedzUsuńMatko! Cudowny epilog :) Na prawdę, brak mi słów :) Wszystko skończyło się idealnie :)Dobrze, że nie skończyłaś pisania :) Na pewno zajrzę na nowego bloga :) Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNie będę się rozpisywać bo się jeszcze popłacze. Blog był, jest i zawsze będzie najlepszym jaki czytałam. Bardzo się z nim związałam i nie wyobrażam sb co ja teraz będę czytać i z niecierpliwością czekać tak jak na kolejny rozdział na twoim blogu. Szkoda, że już nic więcej nie napisałaś, bo byłam z tym blogiem od początku do końca i trudno mi się z nim rozstać. Nie trudno było dotrwać do końca kiedy czytało się taki wspaniały blog. Mam nadzieję, ze napiszesz jeszcze niejeden blog i nas o tym oczywiście poinformujesz, nas czyli twoich wiernych czytelników .No i wyszło, że jednak się rozpisałam, ale nie mogłam inaczej się pożegnać z Tobą i tym cudownym blogiem <33 ;***
OdpowiedzUsuńSzkoda że to już koniec, blog świetny! :)
OdpowiedzUsuńDzięki temu blogowi miło spędziłam czas , dziękuję Ci ;** !
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym, że skończyłaś go :) Będzie mi go brakować bo przyzwyczaiłam się do Ingi i Pita :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za to opowiadanie. Może nie czytam od początku, ale i tak się w nim zakochałam. Bardzo smutno, że już koniec. ::C
OdpowiedzUsuńSiatkareczkaaaa.
Czytałam każdy rozdział , ale niestety nie zawsze komentowałam i za to cię serdecznie przepraszam. Dziękuję ci za to opowiadanie - było świetne :p Mam nadzieję że w twojej głowie zrodzi się jeszcze wiele ciekawych pomysłów. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńSmutno, że to już koniec...
OdpowiedzUsuńWymarzone zakończenie ;)
I żyli długo i szczęśliwie :]
Żałuję, że tak niedawno tu trafiłam...
Opowiadanie cudowne :)
Do zobaczenia na innych opowiadaniach ;*
Szkoda, że już skończyłaś to opowiadanie. Czytam twoje inne historie i bardzo mi się podobają. Mam nadzieję, że jakieś historie jeszcze napiszesz. :)
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś chciałby poczytać opowiadanie o innej stronie siatkówki zapraszam http://dziewczynaismierc.blogspot.com/ :))
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam xD
To już jest koniec nie ma już nic będziemy płakać nie chcemy iść :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog :) Świetnie że potrafiłaś go ładnie zakończyć,choć nie powiem przykro z tego powodu to jest... Brawo, naprawdę świetna robota :))
OdpowiedzUsuńZapraszam na prolog: http://podroz-do-raju.blogspot.com/2014/12/prolog.html :)
OdpowiedzUsuńNa pewno zajdzie na bloga pani powyżej. Im więcej człowiek wie tym lepiej dla niego.
OdpowiedzUsuńChyba poprzesyłam tego bloga znajomym siatkarzom bo jest cudowny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBlog bardzo mi się podoba, fajny masz styl pisania.
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz pasję i dzielisz się nią na swoim blogu.
OdpowiedzUsuńBędę często zaglądał na tego bloga :)
OdpowiedzUsuńSuper wpis. Przyjemnie się czytało
OdpowiedzUsuń