Kurde. Piąty mecz 1/4
finału pomiędzy Resovią i Skrą. Jest 2:2 czas na decydujący
piąty set. Cała hala ogląda go na stojąco. Doping jest wspaniały.
Wielkie emocje 14:12 dla Rzeszowa. Wszyscy krzyczą „ostatni”. I
jest cudowny blok! Asseco Resovia w pół finale! Cieszę się jak
głupia, skaczę, krzyczę. Podchodzę do band, żeby przybić piątkę
z zawodnikami. Podchodzi do mnie Alek i przytula. Widzę zazdrosne
oczy dziewczyn.
-Wygraliśmy siostra-
szepcze mi na ucho.
-Wiem. Jestem z ciebie
dumna- uśmiecham się do niego.
Wszyscy zawodnicy Resovii
po kolei mnie przytulili. Znali mnie dobrze. Co chwilę przychodziłam
na treningi, lub oni przychodzili do mnie i Alka. Popatrzyłam na
siatkarzy z Bełchatowa. W ogóle mi ich nie było szkoda. No może
prócz Winiarskiego. Moje oczy spotkały się z oczami atakującego
Skry. Atanasijević nie odrywał ode mnie wzroku. Lekko zdziwiona
popatrzyłam na nasz cudowny zespół. Alek wziął mnie za rękę i
wyszliśmy na parkiet. Usiadłam obok niego.
-Co źle ci na parkiecie
przed tak wielką publicznością?- zaśmiał się.
-Oj Alek nadal popełniasz
ten sam błąd. Mam się bać takiej publiczności? Przecież
występowałam już przed większą- wystawiłam mu język.
Uśmiech zszedł z jego
twarzy.
-Poczekam na twój mecz.
Zobaczymy, czy będziesz się tak śmiała.
-Tak nie, ale bardziej
czemu nie.
Grałam w żeńskiej
drużynie siatkarskiej z Rzeszowa na pozycji atakującej. Razem z
zespołem często mieliśmy wspólne treningi z siatkarzami. To był
mój pierwszy sezon w tym klubie. Wcześniej grałam na Białorusi.
Jednak uznałam, że chcę się rozwijać, a tam nie miałam takiej
możliwości. Alek pogadał z kim trzeba i nim się obejrzałam
mieszkałam z nim i grałam w rzeszowskiej drużynie. Obok mnie
usiadł Piter i przytulił.
-To może dziś się ze
mną umówisz? Chyba nie odmówisz mi po takim meczu?
-Yyyy...- Piotrek już
dawno chciał się ze mną umówić, ale odpierałam zaloty. Dziś
podał dobry powód- No dobra, ale tylko ze względu na mecz.
-Tak! To przebiorę się
i zabieram cię na kolację.
-Pit!- zawołał Alek-
Tylko ma być w domu przed północą zrozumiano?
-Jasne- zaśmialiśmy
się.
-A od kiedy ty jesteś
taki zaborczy?- zapytałam.
-Hej jesteś pod moją
opieką, więc chcę mieć rękę na pulsie.
Nagle zrobiło się
ciemno. Popatrzyłam w górę. Za mną stał Aleks i Szampon. Razem z
bratem wstaliśmy. Objął mnie ramieniem.
-Gratuluję- powiedział
Mariusz- Dobry mecz.
-Ja wam też wspaniałej
gry- podali sobie ręce.
-Przedstawisz mi
towarzyszkę?- zapytał, a Aleks jakby się dopiero teraz włączył.
-Pozwól oto pani Achrem-
zaśmiał się.
-Bardzo śmieszne Alek na
prawdę- popatrzyłam na niego.
-Co chcesz. Prawdę
mówię.
-To twoja żona?- zapytał
kapitan Skry.
-Jestem Inga. Siostra
tego tłumoka- powiedziałam i zobaczyłam jakby Atanasijevicovi
ulżyło.
-Aaa taka pani Achrem-
zaśmiał się.
-Tak, a teraz
przepraszam, ale umówiłam się- powiedziałam.
-Inia!- zawołał Alek-
Tylko żeby Pit trzymał ręce przy sobie, bo mnie popamięta.
-Jasne, powiem mu-
zaśmiałam się.
Zapowiada się super :) Mam nadzieję, że pomiędzy Ingą, a Aleksandrem będzie coś więcej!
OdpowiedzUsuń