sobota, 9 marca 2013

Prolog

         Kurde. Piąty mecz 1/4 finału pomiędzy Resovią i Skrą. Jest 2:2 czas na decydujący piąty set. Cała hala ogląda go na stojąco. Doping jest wspaniały. Wielkie emocje 14:12 dla Rzeszowa. Wszyscy krzyczą „ostatni”. I jest cudowny blok! Asseco Resovia w pół finale! Cieszę się jak głupia, skaczę, krzyczę. Podchodzę do band, żeby przybić piątkę z zawodnikami. Podchodzi do mnie Alek i przytula. Widzę zazdrosne oczy dziewczyn.
-Wygraliśmy siostra- szepcze mi na ucho.
-Wiem. Jestem z ciebie dumna- uśmiecham się do niego.
Wszyscy zawodnicy Resovii po kolei mnie przytulili. Znali mnie dobrze. Co chwilę przychodziłam na treningi, lub oni przychodzili do mnie i Alka. Popatrzyłam na siatkarzy z Bełchatowa. W ogóle mi ich nie było szkoda. No może prócz Winiarskiego. Moje oczy spotkały się z oczami atakującego Skry. Atanasijević nie odrywał ode mnie wzroku. Lekko zdziwiona popatrzyłam na nasz cudowny zespół. Alek wziął mnie za rękę i wyszliśmy na parkiet. Usiadłam obok niego.
-Co źle ci na parkiecie przed tak wielką publicznością?- zaśmiał się.
-Oj Alek nadal popełniasz ten sam błąd. Mam się bać takiej publiczności? Przecież występowałam już przed większą- wystawiłam mu język.
Uśmiech zszedł z jego twarzy.
-Poczekam na twój mecz. Zobaczymy, czy będziesz się tak śmiała.
-Tak nie, ale bardziej czemu nie.
Grałam w żeńskiej drużynie siatkarskiej z Rzeszowa na pozycji atakującej. Razem z zespołem często mieliśmy wspólne treningi z siatkarzami. To był mój pierwszy sezon w tym klubie. Wcześniej grałam na Białorusi. Jednak uznałam, że chcę się rozwijać, a tam nie miałam takiej możliwości. Alek pogadał z kim trzeba i nim się obejrzałam mieszkałam z nim i grałam w rzeszowskiej drużynie. Obok mnie usiadł Piter i przytulił.
-To może dziś się ze mną umówisz? Chyba nie odmówisz mi po takim meczu?
-Yyyy...- Piotrek już dawno chciał się ze mną umówić, ale odpierałam zaloty. Dziś podał dobry powód- No dobra, ale tylko ze względu na mecz.
-Tak! To przebiorę się i zabieram cię na kolację.
-Pit!- zawołał Alek- Tylko ma być w domu przed północą zrozumiano?
-Jasne- zaśmialiśmy się.
-A od kiedy ty jesteś taki zaborczy?- zapytałam.
-Hej jesteś pod moją opieką, więc chcę mieć rękę na pulsie.
Nagle zrobiło się ciemno. Popatrzyłam w górę. Za mną stał Aleks i Szampon. Razem z bratem wstaliśmy. Objął mnie ramieniem.
-Gratuluję- powiedział Mariusz- Dobry mecz.
-Ja wam też wspaniałej gry- podali sobie ręce.
-Przedstawisz mi towarzyszkę?- zapytał, a Aleks jakby się dopiero teraz włączył.
-Pozwól oto pani Achrem- zaśmiał się.
-Bardzo śmieszne Alek na prawdę- popatrzyłam na niego.
-Co chcesz. Prawdę mówię.
-To twoja żona?- zapytał kapitan Skry.
-Jestem Inga. Siostra tego tłumoka- powiedziałam i zobaczyłam jakby Atanasijevicovi ulżyło.
-Aaa taka pani Achrem- zaśmiał się.
-Tak, a teraz przepraszam, ale umówiłam się- powiedziałam.
-Inia!- zawołał Alek- Tylko żeby Pit trzymał ręce przy sobie, bo mnie popamięta.
-Jasne, powiem mu- zaśmiałam się.

1 komentarz:

  1. Zapowiada się super :) Mam nadzieję, że pomiędzy Ingą, a Aleksandrem będzie coś więcej!

    OdpowiedzUsuń