środa, 3 lipca 2013

Rozdział LXI

     W drzwiach stał Alek z Igorem na rękach. Patrzył na mnie zdziwiony. Podszedł, podał syna Oli i zbliżył się do mnie. Nie wiedziałam co zamierza. Po chwili uśmiechnął się i mocno mnie przytulił. Odwzajemniłam uścisk.
-Inia super, że się zdecydowałaś- powiedział zadowolony- Piotrek pewnie jest z tego powodu szczęśliwy.
-On nie wie i proszę, żebyś mu nie mówił.
-Ale czemu?
-Chcę, żeby to była niespodzianka. Dowie się dopiero, gdy zajdę w ciążę.
-No dobra- wzruszył ramionami- Ja mu nic nie powiem.
-Dzięki. Jesteś super- ucałowałam jego policzek- Wracaj do Piotrka, a ja z Olą zaraz dojdziemy.
-Ok.
Wziął Igora i wrócił do salonu. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i zaczęłyśmy nakładać obiad. Po chwili siadałyśmy do stołu. Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Po zjedzeniu pomagałam przyjaciółce zmywać.
-Inia powiedz- zaczęła- Jesteś pewna tej decyzji? W końcu będziesz musiała znów przerwać karierę.
-Jestem pewna jak niczego innego- uśmiechnęłam się- Najważniejsza jest dla mnie rodzina, a przez dziecko cały czas kłóciłam się z Piotrkiem. Teraz to się zmieni.
-W takim razie cieszę się- przytuliła mnie.
Wróciłyśmy do pokoju. Po godzinie postanowiłam z mężem, że czas wracać do domu. Pożegnałam się z bratem i Olą, a potem ucałowałam główkę Igora. Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam położyć Lizkę, a potem wróciłam do salonu. Piotrek oglądał jakiś film. Usiadłam obok niego i przytuliłam go.
-Kochanie- zaczął słodko- Nadal jesteś przeciwna? Wiesz przecież ile radości daje takie małe dziecko. Proszę zgódź się- zrobił błagalne oczy.
-Pit- pocałowałam go- Nie teraz.
Usiadłam mu na kolanach i wsunęłam rękę pod koszulę. Błądził rękami po moich plecach. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Następnego dnia mieliśmy wspólny trening. Elizę podrzuciliśmy Oli i pojechaliśmy na halę. Najpierw się rozciągaliśmy, potem odbijaliśmy w parach, a na końcu graliśmy. Wszyscy już poszli do szatni, a ja zostałam i podeszłam do trenera. Musiałam mu powiedzieć o swoich planach.
-Trenerze musimy porozmawiać- zaczęłam.
-Co się dzieje?
-Uważam, że powinien trener wiedzieć, że planuję kolejne dziecko i będę musiała przerwać przez to grę.
-Cieszę się, że mi o tym powiedziałaś- uśmiechnął się- Jeśli to będzie chłopak to z takich genów wyrośnie wspaniały siatkarz.
-Na pewno- uśmiechnęłam się- Prosiłabym tylko, żeby na razie to zostało między nami.
-Oczywiście.
Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, a potem poszłam do szatni. Szybko się przebrałam i wyszłam przed halę, gdzie czekał Pit. Otworzył mi drzwi, a potem zajął miejsce kierowcy. Co chwilę na mnie zerkał. Zabraliśmy po drodze Lizkę i po 15 minutach byliśmy w domu.
Minęły dwa tygodnie. Siedziałam razem z mężem i córką przed telewizorem. Zaczęła boleć mnie głowa.
-Weźmiesz małą? Muszę zażyć tabletkę.
-No tak. Wszystko, żeby nie mieć dzieci- przejął Elizę i pocałował ją w główkę.
-Słucham? Chcę wziąć tabletkę, bo boli mnie głowa.
-Jasne- pokręcił tylko głową.
Wstałam i powolnym krokiem udałam się do kuchni. Wtedy zakręciło mi się w głowie i wylądowałam na podłodze.

Pit:

      Ciągle nie mogłem zrozumieć, dlaczego Inia nie chce mieć kolejnego dziecka. Gdy zobaczyłem jak upada na podłogę to już się nie liczyło. Położyłam Lizkę na fotelu i podbiegłem do żony.
-Inia!- wziąłem ją na ręce i położyłem na kanapie- Proszę powiedz coś!
Poszedłem szybko do kuchni po wodę. Zacząłem głaskać żonę po policzku. W końcu zaczęła się budzić.
-Inia kochanie! Obiecuję ci, że więcej nie będę naciskał na dziecko. Pomyślimy o tym jak będziesz gotowa.
-Piotrek. Co mi się stało?
-Zemdlałaś. Trzymaj- podałem jej wodę.
-A gdzie Lizka?
-Już- wziąłem ją z fotela i położyłem obok żony- Jak się czujesz?
-Kręci mi się w głowie- przytuliła do siebie małą.
-Czekaj przyniosę ci jakiś lek.
-Nie!- powiedziała dość gwałtownie.
-Czemu? Sama chciałaś wziąć tabletkę.
-Już wszystko ok.
Wiedziałem, że kłamie, ale nie chciałem teraz na nią naciskać. Zaniosłem córkę do pokoju. Gdy zasnęła wróciłem do żony. Akurat starała się wstać i zachwiała się. Podbiegłem do niej i przytrzymałem.
-Dość tego. Jedziemy do lekarza- zarządziłem.
-Nie Piotrek. Wszystko jest dobrze.

Inga:

       Jakoś ubłagałam męża, żeby nie zabierał mnie do lekarza. Następnego dnia, gdy tylko Pit wyszedł na trening pojechałem razem z Elizą do Oli. Po 10 minutach byłam u przyjaciółki. Wpuściła mnie i usiadłyśmy w salonie.
-Mów co się dzieje.
-Wczoraj znów pokłóciłam się z Piotrkiem, a potem zemdlałam.
-Co?! Musisz mu w końcu powiedzieć, że przestałaś brać te tabletki.
-Myślę, że powiem mu dziś, lub jutro.
-Serio? Myślałam, że będę musiała cię do tego długo namawiać.
-Wiesz wydaje mi się, że mogę być w ciąży.
-Na prawdę? To super.
-No teraz muszę to sprawdzić.
-Na co czekasz? Leć do apteki po test, a ja wtedy zajmę się Lizką.
-Boję się.
-Nie masz czego. Co może się stać? Najwyżej dowiesz się, że spodziewasz się dziecka. Leć po ten test.
Uśmiechnęłam się do niej i wyszłam. Znalazłam najbliższą aptekę i szybko do niej weszłam. Akurat nikogo nie było.
-Poproszę … 3 testy ciążowe.
Gdy dostałam to co chciałam szybko wróciłam do domu brata. Usiadłam obok Oli na kanapie. Spojrzała na mnie.
-I na co ty czekasz? Już leć je zrób.
Westchnęłam i poszłam do łazienki. Zrobiłam testy i odłożyłam na umywalkę. Te dwie minuty dłużyły mi się jak dwie godziny. Gdy w końcu nadszedł czas wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na wyniki. 

No to jest kolejny. Zapraszam na mojego nowego bloga Nigdy nie wiesz gdzie znajdziesz szczęście 
15 komentarzy = nowy rozdział :) 

16 komentarzy:

  1. O matko! Ja chce zeby Inia była w ciąży!
    Pozdrawiam ciepło z Rzeszowa

    OdpowiedzUsuń
  2. O pacz jest w ciąży albo ma anemię :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A teraz prawidłowy komentarz xD Piszesz świetne opowiadanie :D mam nadzieje że to będzie ciąża ;D
    Myślę, że nie zrobiłabyś tego Piotrkowi ... Nie odbieraj mu Inii ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżby Inia była w ciąży? tak, tak, tak, tak, tak!!! Super rozdział! Czekam na następny. Pozdrawiam :** /Malina

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział. Ciekawe jaki będzie wynik tego testu. Mam nadzieję, że pozytywny :) Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super :) Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dawaj dalej xd

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj długo nadrabiałam, ale było warto! :)) Piszesz świetne opowiadanie, z resztą nie tylko to, bo siatkarską przyszłość też czytałam z wielkim zaciekawieniem :)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny! :)
    O. :>

    OdpowiedzUsuń
  11. Czekam na nastepny! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem 15 *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. super mam nadzieję, że Pit i Inga ponownie zostaną rodzicami :)
    http://pasio-passione.blogspot.com/2013/07/czworka.html

    OdpowiedzUsuń