W
drzwiach stał Alek z Igorem na rękach. Patrzył na mnie zdziwiony.
Podszedł, podał syna Oli i zbliżył się do mnie. Nie wiedziałam
co zamierza. Po chwili uśmiechnął się i mocno mnie przytulił.
Odwzajemniłam uścisk.
-Inia
super, że się zdecydowałaś- powiedział zadowolony- Piotrek
pewnie jest z tego powodu szczęśliwy.
-On
nie wie i proszę, żebyś mu nie mówił.
-Ale
czemu?
-Chcę,
żeby to była niespodzianka. Dowie się dopiero, gdy zajdę w ciążę.
-No
dobra- wzruszył ramionami- Ja mu nic nie powiem.
-Dzięki.
Jesteś super- ucałowałam jego policzek- Wracaj do Piotrka, a ja z
Olą zaraz dojdziemy.
-Ok.
Wziął
Igora i wrócił do salonu. Uśmiechnęłam się do przyjaciółki i
zaczęłyśmy nakładać obiad. Po chwili siadałyśmy do stołu.
Dużo rozmawialiśmy i się śmialiśmy. Po zjedzeniu pomagałam
przyjaciółce zmywać.
-Inia
powiedz- zaczęła- Jesteś pewna tej decyzji? W końcu będziesz
musiała znów przerwać karierę.
-Jestem
pewna jak niczego innego- uśmiechnęłam się- Najważniejsza jest
dla mnie rodzina, a przez dziecko cały czas kłóciłam się z
Piotrkiem. Teraz to się zmieni.
-W
takim razie cieszę się- przytuliła mnie.
Wróciłyśmy
do pokoju. Po godzinie postanowiłam z mężem, że czas wracać do
domu. Pożegnałam się z bratem i Olą, a potem ucałowałam główkę
Igora. Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam położyć Lizkę, a
potem wróciłam do salonu. Piotrek oglądał jakiś film. Usiadłam
obok niego i przytuliłam go.
-Kochanie-
zaczął słodko- Nadal jesteś przeciwna? Wiesz przecież ile
radości daje takie małe dziecko. Proszę zgódź się- zrobił
błagalne oczy.
-Pit-
pocałowałam go- Nie teraz.
Usiadłam
mu na kolanach i wsunęłam rękę pod koszulę. Błądził rękami
po moich plecach. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
Następnego dnia mieliśmy wspólny trening. Elizę podrzuciliśmy
Oli i pojechaliśmy na halę. Najpierw się rozciągaliśmy, potem
odbijaliśmy w parach, a na końcu graliśmy. Wszyscy już poszli do
szatni, a ja zostałam i podeszłam do trenera. Musiałam mu
powiedzieć o swoich planach.
-Trenerze
musimy porozmawiać- zaczęłam.
-Co
się dzieje?
-Uważam,
że powinien trener wiedzieć, że planuję kolejne dziecko i będę
musiała przerwać przez to grę.
-Cieszę
się, że mi o tym powiedziałaś- uśmiechnął się- Jeśli to
będzie chłopak to z takich genów wyrośnie wspaniały siatkarz.
-Na
pewno- uśmiechnęłam się- Prosiłabym tylko, żeby na razie to
zostało między nami.
-Oczywiście.
Porozmawialiśmy
jeszcze chwilę, a potem poszłam do szatni. Szybko się przebrałam
i wyszłam przed halę, gdzie czekał Pit. Otworzył mi drzwi, a
potem zajął miejsce kierowcy. Co chwilę na mnie zerkał.
Zabraliśmy po drodze Lizkę i po 15 minutach byliśmy w domu.
Minęły
dwa tygodnie. Siedziałam razem z mężem i córką przed
telewizorem. Zaczęła boleć mnie głowa.
-Weźmiesz
małą? Muszę zażyć tabletkę.
-No
tak. Wszystko, żeby nie mieć dzieci- przejął Elizę i pocałował
ją w główkę.
-Słucham?
Chcę wziąć tabletkę, bo boli mnie głowa.
-Jasne-
pokręcił tylko głową.
Wstałam
i powolnym krokiem udałam się do kuchni. Wtedy zakręciło mi się
w głowie i wylądowałam na podłodze.
Pit:
Ciągle
nie mogłem zrozumieć, dlaczego Inia nie chce mieć kolejnego
dziecka. Gdy zobaczyłem jak upada na podłogę to już się nie
liczyło. Położyłam Lizkę na fotelu i podbiegłem do żony.
-Inia!-
wziąłem ją na ręce i położyłem na kanapie- Proszę powiedz
coś!
Poszedłem
szybko do kuchni po wodę. Zacząłem głaskać żonę po policzku. W
końcu zaczęła się budzić.
-Inia
kochanie! Obiecuję ci, że więcej nie będę naciskał na dziecko.
Pomyślimy o tym jak będziesz gotowa.
-Piotrek.
Co mi się stało?
-Zemdlałaś.
Trzymaj- podałem jej wodę.
-A
gdzie Lizka?
-Już-
wziąłem ją z fotela i położyłem obok żony- Jak się czujesz?
-Kręci
mi się w głowie- przytuliła do siebie małą.
-Czekaj
przyniosę ci jakiś lek.
-Nie!-
powiedziała dość gwałtownie.
-Czemu?
Sama chciałaś wziąć tabletkę.
-Już
wszystko ok.
Wiedziałem,
że kłamie, ale nie chciałem teraz na nią naciskać. Zaniosłem
córkę do pokoju. Gdy zasnęła wróciłem do żony. Akurat starała
się wstać i zachwiała się. Podbiegłem do niej i przytrzymałem.
-Dość
tego. Jedziemy do lekarza- zarządziłem.
-Nie
Piotrek. Wszystko jest dobrze.
Inga:
Jakoś
ubłagałam męża, żeby nie zabierał mnie do lekarza. Następnego
dnia, gdy tylko Pit wyszedł na trening pojechałem razem z Elizą do
Oli. Po 10 minutach byłam u przyjaciółki. Wpuściła mnie i
usiadłyśmy w salonie.
-Mów
co się dzieje.
-Wczoraj
znów pokłóciłam się z Piotrkiem, a potem zemdlałam.
-Co?!
Musisz mu w końcu powiedzieć, że przestałaś brać te tabletki.
-Myślę,
że powiem mu dziś, lub jutro.
-Serio?
Myślałam, że będę musiała cię do tego długo namawiać.
-Wiesz
wydaje mi się, że mogę być w ciąży.
-Na
prawdę? To super.
-No
teraz muszę to sprawdzić.
-Na
co czekasz? Leć do apteki po test, a ja wtedy zajmę się Lizką.
-Boję
się.
-Nie
masz czego. Co może się stać? Najwyżej dowiesz się, że
spodziewasz się dziecka. Leć po ten test.
Uśmiechnęłam
się do niej i wyszłam. Znalazłam najbliższą aptekę i szybko do
niej weszłam. Akurat nikogo nie było.
-Poproszę
… 3 testy ciążowe.
Gdy
dostałam to co chciałam szybko wróciłam do domu brata. Usiadłam
obok Oli na kanapie. Spojrzała na mnie.
-I
na co ty czekasz? Już leć je zrób.
Westchnęłam
i poszłam do łazienki. Zrobiłam testy i odłożyłam na umywalkę.
Te dwie minuty dłużyły mi się jak dwie godziny. Gdy w końcu
nadszedł czas wzięłam głęboki oddech i spojrzałam na wyniki.
No to jest kolejny. Zapraszam na mojego nowego bloga Nigdy nie wiesz gdzie znajdziesz szczęście
15 komentarzy = nowy rozdział :)
O matko! Ja chce zeby Inia była w ciąży!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło z Rzeszowa
O pacz jest w ciąży albo ma anemię :D
OdpowiedzUsuńLubię to !
OdpowiedzUsuńA teraz prawidłowy komentarz xD Piszesz świetne opowiadanie :D mam nadzieje że to będzie ciąża ;D
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie zrobiłabyś tego Piotrkowi ... Nie odbieraj mu Inii ;)
Pozdrawiam
Czyżby Inia była w ciąży? tak, tak, tak, tak, tak!!! Super rozdział! Czekam na następny. Pozdrawiam :** /Malina
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Czekam z niecierpliwością na następny ;)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział. Ciekawe jaki będzie wynik tego testu. Mam nadzieję, że pozytywny :) Czekam na kolejny rozdział
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny! ;)
OdpowiedzUsuńSuper :) Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńDawaj dalej xd
OdpowiedzUsuńOj długo nadrabiałam, ale było warto! :)) Piszesz świetne opowiadanie, z resztą nie tylko to, bo siatkarską przyszłość też czytałam z wielkim zaciekawieniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny! :)
O. :>
dalej!
OdpowiedzUsuńCzekam na nastepny! :)
OdpowiedzUsuńJestem 15 *.*
OdpowiedzUsuńsuper mam nadzieję, że Pit i Inga ponownie zostaną rodzicami :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasio-passione.blogspot.com/2013/07/czworka.html