czwartek, 4 lipca 2013

Rozdział LXII

       Wszystkie trzy testy były negatywne. Trochę mnie to zdołowało. Wzięłam je, poszłam do kuchni i wyrzuciłam do kosza.
-Inia, co jest?- koło mnie pojawiła się Ola.
-Nic i o to chodzi. Nie jestem w ciąży.
-Przykro mi.
-Wiem, wiem. Chciałabym w końcu powiedzieć Piotrkowi, że wyrzuciłam tabletki, ale obiecałam sobie, że powiem to dopiero, gdy będę w ciąży.
-Na pewno niedługo się uda.
-Mam nadzieję. Będę się zbierać.
Wzięłam Elizę, pożegnałam się z przyjaciółką i wróciłam do domu. Położyłam córkę spać i położyłam się na łóżku w sypialni. Po moim policzku poleciały łzy. Wtedy usłyszałam, że Piotrek wrócił. Nie miałam siły podnosić się. Po chwili mąż wszedł do pokoju. Od razu do mnie podbiegł i przytulił.
-Inia kochanie co się dzieje?- słychać było, że się przestraszył.
-Nic- zaczęłam ocierać policzki mokre od łez.
-Przecież widzę.
Nie odpowiedziałam mu, tylko wpiłam się w jego usta. Nie protestował. Oddawał każdy pocałunek. Po dłuższej chwili leżałam naga wtulona w męża. Gładził mnie po włosach.
-Powiesz co się dzieje?
-Nic się nie dzieje. Na prawdę- starałam się zabrzmieć wiarygodnie.

Pit:

         Widziałem, że jest coś nie tak, ale nie chciałem naciskać. Przez następny tydzień często kręciło jej się w głowie i co chwilę wymiotowała. Bałem się o nią. Co jeśli jest chora i nie chce mi o tym powiedzieć, żeby mnie nie martwić? Zdesperowany pojechałem do Alka. Lekko się zdziwił, gdy mnie zobaczył.
-Co cię sprowadza?- spytał, gdy usiedliśmy na kanapie.
-Chodzi o Inię.
-No tak- westchnął.
-Ty coś wiesz- zauważyłem- Błagam powiedz mi. Czy ona jest chora?
-Nie. Piotrek zrozum ja nie mogę ci nic powiedzieć. Obiecałem jej to.
-Alek błagam. Boję się o nią- przytuliłem mocniej Lizkę, która siedziała mi na kolanach.
-Posłuchaj. Nie musisz się o nią bać.
-Ale ciągle wymiotuje i kręci jej się w głowie. Może być chora.
-Alek boję się, że Piotrek może mieć rację- do pokoju weszła Ola z synem na rękach.
-Co? Ale czemu tak myślisz?
-Była tu tydzień temu i … - spojrzała na mnie wymownie.
-Mam dość! Czego wy nie możecie mi powiedzieć?!-wkurzyłem się.
-Inga to moja przyjaciółka i obiecałam jej, że nic ci nie powiem. Sama ma to zrobić, ale nie wiem kiedy będzie mogła.
-Dobra widzę, że wy mi nie pomożecie.
Wstałem, pożegnałem się i wyszedłem.

Inga:

       Graliśmy mecz na treningu, gdy znów zakręciło mi się w głowie. Mało nie upadłam. Wtedy trener kazał mi usiąść na krzesełkach, a potem zajął miejsce obok mnie. Spuściłam wzrok. Nie wiedziałam co mam powiedzieć.
-Udało wam się prawda?- spytał.
-Nie, nie udało się.
-Ale, przecież …- nie wiedział co powiedzieć.
-Nie wiem co się ze mną dzieje, ale wiem, że nie jestem w ciąży.
-Powinnaś iść do lekarza- stwierdził.
-Nie. To przejdzie. Mogę wrócić do gry?
-No dobrze- westchnął- Ale uważaj na siebie.
-Oczywiście.
Wróciłam na boisko. Czułam się dobrze i normalnie grałam. Moja drużyna wygrała i mogłyśmy iść się przebrać, a reszta musiała zostać na dodatkowych ćwiczeniach. W szatni od razu podeszła do mnie Ania.
-Inia co się dzieje?
-Nic. To przejdzie.
-Jesteś pewna?
-Tak.
-No dobra.
Spakowałam się i wyszłam z hali. Tam czekał na mnie Piotrek. Uśmiechnęłam się lekko i wsiadłam do samochodu. Po 15 minutach byliśmy w domu. Poszłam się wykąpać, a mąż usypiał Elizę. Gdy wyszłam z łazienki zakręciło mi się w głowie. Pit znalazł się przy mnie w mgnieniu oka. Wsparta na jego ramieniu doszłam do kanapy.
-Inia tego już za dużo. Musimy iść do lekarza.
-No dobrze, ale po jutrzejszym meczu. Proszę cię. Muszę zagrać.
-Niech będzie. Cieszę się, że w ogóle się zgodziłaś- przytulił mnie.
Następnego dnia pojechałam z mężem i córką na halę. Przed budynkiem spotkaliśmy Alka z Olą i Igorem.
-Cześć brat- pocałowałam go w policzek.
-Cześć siostrzyczko- wziął mnie na bok- Mów co się z tobą dzieje. Dobrze się czujesz?
-Nie wiem. Dziś po meczu idę do lekarza.
-Powinnaś iść przed meczem.
-Chcę zagrać.
-Rozumiem, ale...
-Nie ma żadnego ale. Idę grać, a po meczu jadę do lekarza.
Więcej się nie odezwał. Podczas rozgrzewki cały czas spoglądałam w stronę Piotrka i Lizki. Westchnęłam tylko. Przyszedł czas na wyjściowe szóstki. Wybiegłam na boisko i rzuciłam piłkę w trybuny. Pierwszy set był bardzo zacięty. Wygrałyśmy na przewagi 28:26. W kolejnej partii wszystko zmieniało się jak w kalejdoskopie, jednak tym razem szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Atomu Trefla Sopot. W trzecim secie prowadziłyśmy od początku kilkoma punktami i nie oddałyśmy tego prowadzenia już do końca. Czwarta partia to była tylko formalność. Wszystko nam wychodziło, a przeciwniczki popełniały najprostsze błędy. Wygrałyśmy 25:15 i zapisałyśmy na swoim koncie trzy punkty.
-Przyszedł czas na wybór MVP dzisiejszego spotkania, a została nim …. nasza atakująca Inga Nowakowska!
Uśmiechnęłam się i poszłam po odbiór nagrody. Nagle zakręciło mi się w głowie i straciłam grunt pod stopami. Po chwili kręciło się przy mnie mnóstwo osób. Co niektóre głosy odróżniałam. Wtedy ktoś wziął mnie na ręce.
-Inia, kochanie błagam obudź się. Nie rób mi tego obudź się!- ten głos rozpoznałabym wszędzie. Piotrek strasznie się o mnie martwił.
Gdy dojechaliśmy do szpitala czułam się już o wiele lepiej. Nadal lekko kręciło mi się w głowie, ale nie mogłam stracić przytomności. Piotrek chciał znów wziąć mnie na ręce.
-Nie trzeba. Dam radę.
Wysiadłam i zachwiałam się. Mąż momentalnie znalazł się przy mnie i podniósł, chociaż protestowałam. Lekarze dobrze się mną zajęli. Robili mnóstwo badań. W końcu wylądowałam w gabinecie.
-Panie doktorze co mi jest?- spytałam lekko przestraszona, bo miał smutną minę.

Po pierwsze chciałam przeprosić za tak późną porę, ale byłam na żużlu. Dobra obstawiajcie co jest Ini? 15 komentarzy = nowy rozdział

15 komentarzy:

  1. Ona nie moze umrzec !!!! Oby to byla ciaza

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie obawiam się, że to może być nowotwór ;( Hmm...szczerze mówiąc nie zdziwiłoby mnie to, ponieważ czytałam wiele blogów, które kończyły się śmiercią głównej bohaterki przez raka :( No cóż zrobisz co uważasz :) Ja i tak uwielbiam WSZYSTKIE twoje blogi <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Anemia? Dawaj dalej ;) / zuzia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciąża to raczej nie jest (chociaż chciałabym się mylić). Nowotwór ? raczej też odpada. Może to zwykłe przemęczenie albo jak ktoś tu już napisał anemia. A może to rzeczywiście jest ciąża a testy były jakieś wadliwe czy cuś ;) Ok no to do następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to będzie ciąża tylko test tego nie pokazał? Przekonamy się w kolejnym rozdziale. Czeka z niecierpliwością :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Znając Ciebie to nowotwór.... :C

    OdpowiedzUsuń
  7. dawaj kolejny bo nie wytrzymam ;) nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. W ciąży to ona na pewno nie jest bo by miał wesołą minę :/ Anemia, białaczka czy coś takiego strasznego? Miejmy nadzieje ze nie ze to tylko chwilowe przemęczenie, chociaż skoro lekarz był zasmucony to na pewno coś poważnego :/ Pozdrawiam i do następnego :D /Malina

    OdpowiedzUsuń
  9. O nie :/ juz myslalam ze Inga jest w ciazy!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Niech to nie bd nic powaznego, prosze!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Mialam nadzieje, ze to ciaza! :(

    OdpowiedzUsuń
  12. Niech to będzie ciąża!

    OdpowiedzUsuń
  13. Nieeee!!! Juz czekam na nastepny rozdzial! Ini nic sie nie stanie, prawda?!

    OdpowiedzUsuń