Uśmiechnęłam
się, gdy Piotrek odbierał nagrodę. Byłam z niego dumna. Po jednej
mojej stronie siedział Aleks, a po drugiej Fabian. Rozgrywający
nadal był zły przez obecność Serba i nie zostawiał nas samych
nawet na minutę. Wstałam, wzięłam córkę i poszłam ją położyć.
Gdy wychodziłam z pokoju Elizy usłyszałam kłótnie.
-Nie
myśl, że pozwolę ci ją dotknąć. Jest żoną Piotrka nie masz
prawa się do niej zbliżyć!
-Chcę
tylko chronić ją przed Artiomem. Uwierz nie liczę na nic więcej z
jej strony tylko przyjaźń.
-Jasne.
Jeszcze mi powiesz, że ci już przeszło i nie chciałbyś z nią
być.
-Pewnie,
że bym chciał, ale ona mnie nie kocha tylko Piotrka i muszę to
uszanować. Naprawdę nie musisz tak nas pilnować.
-Ja
jednak wolę dmuchać na zimne. Pitowi też nie spodobała się twoja
obecność tutaj.
-A
skąd on … Ty mu powiedziałeś.
-No
pewnie. Myślałeś, że się nie dowie?
-Przestańcie-
weszłam do pokoju- Fabian wiem, że się martwisz, ale mnie z
Aleksem nic nie łączy i nic nie połączy na pewno.
-Już
ja tego dopilnuję.
-Drzyzga!-
wkurzyłam się.
-Przepraszam.
Trochę się po prostu wkurzyłem na jego widok. On nie ma swoich
meczów i treningów.
-Właśnie.
Aleks, a twoja drużyna?
-Poczeka.
-Chcesz
powiedzieć, że zawalasz mecze, żeby być tu ze mną?
-I
co z tego?
-To
z tego, że się na to nie zgadzam. Zabieraj rzeczy i wracaj do
drużyny.
-Ale
Inia.
-To
nie była prośba tylko rozkaz. Fabian jest tu, bo ma kontuzję i nic
nie opuszcza, a ty zostawiłeś drużynę. Bierz rzeczy i już wracaj
tam.
Spuścił
głowę, ale posłusznie poszedł się spakować. Po 15 minutach stał
przede mną z torbą. Uśmiechnął się lekko i mnie przytulił.
Fabian odchrząkną.
-Zostaw
nas na chwilę- poprosiłam.
-Ale-
już chciał protestować.
-Proszę
tylko na 5 minut.
-No
dobra- powiedział i poszedł do siebie.
Gdy
usłyszałam, że zamyka drzwi spojrzałam atakującemu w oczy.
-Aleks
wiesz, że my nigdy nie będziemy razem, ale nie chcę cię stracić
jako przyjaciela. To co było kiedyś- spochmurniał- To już się
nie liczy. Zapomnijmy o tym. Znajdź sobie kogoś z kim będziesz
szczęśliwy. Ja mogę być tylko twoją przyjaciółką.
-Wiem
o tym i wystarczy mi to- uśmiechnął się lekko- Ale pod jednym
warunkiem.
-Jakim?
-Będziemy
najlepszymi przyjaciółmi pod słońcem.
-No
pewnie- uśmiechnęłam się i przytuliłam Atanasijevića- Teraz już
jedź do drużyny. Jesteś jej potrzebny.
-Pa-
pocałował mnie w policzek, wziął torbę i już chciał wyjść,
ale się odwrócił- Dzwoń jak tylko będę ci potrzeby o każdej
porze dnia i nocy.
-Dziękuję
ci za wszystko. Pa.
Wyszedł,
a ja usiadłam na kanapie w salonie. Po chwili dołączył do mnie
rozgrywający z Elizą na rękach. Uśmiechnęłam się lekko i
przejęłam od niego córkę.
-Inia
przepraszam za moje zachowanie. Po prostu nie umiałem uwierzyć, że
wystarczy mu tylko przyjaźń, a Pit to mój przyjaciel i nie
chciałem, żeby pod moim okiem …
-Fabian
rozumiem. Nie musisz mi się tłumaczy. Teraz już pojechał, więc
będzie spokojnie.
Pit:
Po
meczu wróciliśmy do hotelu. Poszedłem się wykąpać, a potem
zacząłem się pakować. Gdy większość rzeczy wylądowała w
walizce złapałem za telefon i wybrałem numer do Drzyzgi. Dość
szybko odebrał.
-Cześć
Piotrek.
-Cześć.
Miałeś zadzwonić.
-A
tak. Zapominałem. Po prostu tyle się działo.
-Co
się działo?
-Cały
czas łaziłem za Ingą i Aleksem, ale idiotę z siebie robiłem.
-Niby
dlaczego?
-Zostali
przyjaciółmi.
-Akurat
jemu by to wystarczyło- prychnąłem.
-Podsłuchałem
ich rozmowę- trochę się zmieszał- I naprawdę są przyjaciółmi,
a ty nie masz czego obawiać się z jego strony.
-Jesteś
pewien?
-Tak.
Wtedy
usłyszałem w tle krzyk żony.
-Fabian
co tam się dzieje?- zaniepokoiłem się.
-Nie
wiem. Idę sprawdzić cześć- rozłączył się.
Zdenerwowałem
się. Co tam mogło się stać. Może Artiom ją znalazł? Poszedłem
do pokoju Alka. Akurat się pakował.
-Co
tam Pit?
-Boję
się o Ingę. Dzwoniłem do Fabiana i usłyszałem w tle jej krzyk.
-Co?!-
też się wkurzył- Mam nadzieję, że to nie Artiom.
-Ja
też.
Gadaliśmy
jeszcze chwilę, a potem wróciłem do pokoju i wziąłem telefon.
Wybrałem numer do rozgrywającego, ale nie odbierał.
Inga:
Fabian
poszedł do siebie, a ja poszłam do kuchni z córką. Posadziłam ją
na krzesełku, a sama zaczęłam robić kanapki na kolację. Wtedy
ktoś zakrył mi usta dłonią, chwycił w pasie i przyciągnął do
siebie.
-Tęskniłaś
kochanie?- usłyszałam znajomy głos.
Zaczęłam
się wiercić i wyrywać, ale był za silny. Starałam się go
kopnąć, ale nie dałam rady. Poczułam jego obleśny pocałunek na
szyi.
-Mówiłem,
że nie dam ci spokoju i znajdę cię, gdy będziesz sama.
Jeszcze
bardziej zaczęłam się wyrywać. Musiał na chwilę odsłonić mi
usta, żebym mogła zawołać Fabiana. Nawet nie zawołać.
Wystarczyłoby tylko krzyknąć. Trzymał mnie mocno. Wtedy zsunął
lekko rękę z moich ust. Ugryzłam go.
-Osz
ty.
Udało
mi się krzyknąć, a potem znów zakrył mi usta.
No mamy kolejny rozdział. Spisaliście się świetnie. To teraz 20 komentarzy = nowy rozdział :)
wreście. czekam cały dzień kiedy pojawi się nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńInga w wielkim zagrożeniu mam nadzieję że Drzyzga szybko zareaguje i do niczego nie dojdzie.
czekam na następny :)
Mam nadzieje ze Fabian jej szybko pomoze. ;)
OdpowiedzUsuńdajemy nastepny ;) bardzo mnie twoj blog zainspirowal do pisania swojego :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. Tylko mam nadzieję, że to inspiracja do pisania, a nie ściąganie pomysłu. Przepraszam po prostu jestem przewrażliwiona, bo już raz znalazłam blog gdzie był mój tekst skopiowany tylko pozmieniane imiona.
UsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńO nie ! Jak on dostał się do jej mieszkania?? Mam nadzieję,że Fabian ją uratuje. A Piotrek z Alkiem jak tylko wrócą, to Artiom będzie miał przerąbane :D No to do następnego :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Fabian pomoże i da sobie z nim radę! ;) Czekam na kolejny! ;)
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że jest Fabian :)
OdpowiedzUsuńLubie to! :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ze Inga i Aleks zostali przyjaciolmi :)
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze miedzy Inga a Aleksem juz jest ok :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńOby Fabian ją uratował :) Czekam na kolejny ;*
OdpowiedzUsuńFajnie że są z Aleksem przyjaciółmi :D Oby Artiom nic jej nie zrobił
OdpowiedzUsuńNie lubie Aleksa, przepraszam ;<
OdpowiedzUsuńArtiom działa mi na nerwy.... Taki pewny siebie jest.
OdpowiedzUsuńSzkoda że Aleks wyjechał ;/ Mógłby teraz pomóc, oby do niczego nie doszło i nikomu nie stała się krzywda.
OdpowiedzUsuńJak on się dostał do domu ?! Czekam na ciąg dalszy ;)
OdpowiedzUsuńłoo super :) Kolejny :)
OdpowiedzUsuńOoo ciekawie :) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń