sobota, 6 lipca 2013

Rozdział LXIV

       Nic nie chciałam mówić Piotrkowi o Artiomie. Miałam nadzieję, że nie będzie o czym, że nie będzie chciał mnie znaleźć. Jednak jak się mówi nadzieje jest matką głupich. Już następnego dnia zadzwonił do mnie nieznany numer.
-Halo?- odebrałam.
-Witaj kochanie- usłyszałam po rosyjsku.
-Artiom?- przeraziłam się.
-Myślałaś, że tak szybko się mnie pozbędziesz? Nadal mam na ciebie ochotę.
-Proszę zostaw mnie w spokoju.
-Nie ma mowy skarbie.
-Błagam cię.
Po drugiej stronie usłyszałam tylko śmiech. Rozłączył się, a ja nie wiedziałam co mam robić. Musiałam powiedzieć mężowi. Miał prawo wiedzieć. Poszłam do Lizki i wzięłam ją na ręce. Pocałowałam ją w główkę i mocno przytuliłam.
-Mama- powiedziała.
Uśmiechnęłam się szeroko i jeszcze mocniej ją przytuliłam.
-Kochanie to twoje pierwsze słowo.
Zaczęłam się z nią bawić. Przy niej nie myślałam o problemach. Po chwili usłyszałam otwieranie drzwi. Pit wszedł do pokoju i się uśmiechnął.
-Jak słodko- powiedział.
-Tata.
-O matko- Piotrek uśmiechnął się i wziął córkę na ręce- Lizka zaczęła mówić.
-No najwyższa pora.
Zostawiłam małą z mężem i poszłam zająć się obiadem. Gdy wstawiłam zapiekankę do piekarnika Piotrek wszedł do kuchni.
-Eliza śpi- uśmiechnął się.
-Kochanie- zaczęłam niepewnie- Musimy o czymś bardzo poważnie porozmawiać.
-O czym?- zdziwił się.
-Tato do mnie wczoraj dzwonił- zacięłam się.
-I?
-Powiedział mi, że Artiom jest na wolności- powiedziałam szybko.
-Co? Czekaj pomyślmy logicznie. Przecież on jest na Białorusi. Nic ci nie grozi- przytulił mnie- Wszystko będzie dobrze.
-No właśnie nie wiem.
-Czemu?
-Dzwonił do mnie dzisiaj- powiedziałam prawie bezgłośnie.
-Co?! Czego chciał?!- środkowy się zdenerwował.
-Mówił, że nadal ma na mnie ochotę i, że nie da mi spokoju- w oczach stanęły mi łzy- Piotrek co ja mam robić?
-Nie bój się. Nie pozwolę cię skrzywdzić.
-Dlaczego on znów pojawia się w takim momencie? Kiedy jestem w ciąży? Ostatnio mało nie poroniłam.
-Nawet cię nie tknie. Jeśli tylko spróbuje to go zabiję.

Alek:

         Wróciłem do domu z treningu. Wziąłem kartkę ze stołu i walnąłem się na kanapie. Była to wiadomość od Oli. Poszłam z Igorem na zakupy. Będę za 1,5 godziny. Westchnąłem tylko. Wtedy zadzwonił mi telefon.
-O cześć tato- uśmiechnąłem się.
-Cześć Alek. Chcę ci coś powiedzieć, bo wątpię, żeby twoja siostra to zrobiła.
-Co się stało?
-Artiom jest na wolności.
-Co?!
-Boję się o Ingę. Chcę, żebyś uważał na nią, bo nie wiem czy powie coś Piotrkowi.
-Też mam spore wątpliwości. Dzięki za ostrzeżenie.
-Dbaj o nią.
-Jasne. Pa.
Rozłączyłem się. Wziąłem kartkę i napisałem: Jadę do Ingi, nie wiem kiedy wrócę. Wyjaśnię ci to później. Położyłem ją na stole i wyszedłem. Po 15 minutach byłem na miejscu. Podbiegłem do drzwi i zadzwoniłem.
-Cześć Alek- otworzył mi środkowy- Właź.
-Cześć Pit.
-Co cię sprowadza? Przed chwilą mieliśmy trening.
-Chodzi o Artioma.
-Czyli już wiesz.
-Inga ci powiedziała?- zdziwiłem się- Sądziłem, że nie piśnie słówka.
-Powiedziała przed chwilą. Dzwonił do niej i mówił, że nie da jej spokoju.
-Jakbym go dorwał.
Poszliśmy do salonu. Inia siedziała na kanapie. Usiadłem obok niej i przytuliłem. Wtuliła się w moje ramię.
-Siostrzyczko on nawet się do ciebie nie zbliży. Cała Resovia będzie cię broniła- pocałowałem ją w czoło.
-Dzięki- uśmiechnęła się lekko.
Długo rozmawialiśmy. W końcu zorientowałem się, że się zasiedziałem. Pożegnałem się i wróciłem do domu.

Inga:

         Przy bracie trochę się uspokoiłam. Gdy Piotrek odprowadzał go do drzwi poszłam do pokoju córki. Spała słodko. Uśmiechnęłam się i pogładziłam ją po włosach. Bardziej niż o siebie bałam się o nią. Co jeśli Artiom będzie chciał jej coś zrobić? Nie chciałam nawet myśleć o takiej możliwości.
-Kochanie- Pit objął mnie w pasie- Chodź. Nie budźmy jej.
-Już.
Naciągnęłam na Lizkę koc i wyszłam z mężem. Wzięłam piżamę i poszłam się wykąpać. Po chwili dołączył do mnie Piotrek.
-Mogę się przyłączyć?- spytał.
-Jasne- uśmiechnęłam się.
Wskoczył do wanny i przytulił mnie. Uśmiechnęłam się i wtuliłam w męża. Zaczął gładzić mnie po ramieniu.
-Piotrek jakie imię wybierzemy dla dziecka?
-A ty już o tym myślisz?- zaśmiał się.
-Wiesz, że nie lubię odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę.
-Wiem, wiem. Dla chłopca tak jak miało być Bartosz Kamil, a dla dziewczynki … Nie mam pojęcia. A ty masz jakiś pomysł?
-Mam- uśmiechnęłam się- Lena Katarzyna.
-No i idealnie. Mi się bardzo podoba.
Wyszliśmy i się wytarliśmy. Położyłam się i wtuliłam w męża. Następnego dnia Piotrek pojechał na trening. Wzięłam Elizę, nakarmiłam, posadziłam w salonie i włączyłem bajki, a sama wzięłam się za sprzątanie. Usłyszałam jakiś hałas. Okazało się, że Lizka bawiła się odkurzaczem, który zostawiłam obok kanapy.
-Co kochanie chcesz pomóc mamie sprzątać?
Wtedy usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i przeraziłam się. Dzwonił Artiom. 

No to mamy kolejny :) Mam nadzieję, że się podoba. 15 komentarzy = nowy rozdział 

15 komentarzy:

  1. Eh ten Artiom to nie da jej spokoju ;/ Lizka powiedziała pierwsze słowa = jak słodko ♥ Wiedziałam że Piotrek będzie ją chronił, dobrze że mu powiedziała. Pozdrawiam :* (P.S. Czekam na 14 komentarzy by była nowa notka) :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Elizka powiedziała pierwsze słowa. Taka kochana dziewczynka <3 Jeju jak ja nie nawidze tego Artioma. Debil, nie zrobi nic Indze! Nie może! Piotrek i Resovia ją obronią :D Bardzo fajjjjjjjjny rozdział :)
    Pozdrawiam i do następnego :** /Malina

    OdpowiedzUsuń
  3. Artiom to skonczony dupek! .
    Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że chcesz chyba trochę znowu pokręcić w życiu Ingi i Piotrka. No cóż zobaczymy co z tego wyniknie. Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Artiom nie da spokoju. I to lubię w Twoim opoiadaniu- ciągle coś się dzieje :')

    OdpowiedzUsuń
  6. kurcze ta dziewczyna ne ma chwili spokoju cały czas coś się wokół niej dzieje;) ale dzięki temu można zobaczyć kto jest jej przy niej bez względu na wszystko;p
    do następnego już nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. nieźle się zapowiada ;) jestem ciekawa co wymyśli Artiom i jakie to będzie miało skutki;)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie moge się doczekać następnego rozdziału. ciekawe co tym razem zrobi Artiom. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Artiom nie odpuszcza, postawił na swoje i dąży do celu, skubany...

    OdpowiedzUsuń
  10. Resovia ja obroni :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ma obronę w postaci Resoviaków, nie ma się czego obawiać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super piszesz!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Swietne opowiadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na nastepny!

    OdpowiedzUsuń
  15. W takim momencie Atriom musial sie pojawic?!

    OdpowiedzUsuń