poniedziałek, 8 lipca 2013

Rozdział LXV

       Długo zastanawiałam się czy odebrać. W końcu wzięłam głęboki oddech i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Czego chcesz?- spytałam.
-Uuu jaka miła jesteś. Spotkasz się ze mną za godzinę. Masz przyjść sama.
-Odbiło ci? Nigdy się z tobą nie spotkam. Niby, dlaczego miałabym się zgodzić?
-Bo jeśli nie przyjdziesz to ja pojawię się u ciebie, gdy będziesz sama.
-Nie zrobisz tego.
-Tak myślisz? A założymy się?
-Piotrek będzie przy mnie cały czas jak się dowie.
-Znajdę sposób i wiesz o tym.
-Daj mi spokój!- rozłączyłam się i odłożyłam telefon na stolik.
Wzięłam na ręce Lizkę i zaniosłam do pokoju. Położyłam ją i dałam kilka zabawek, a sama wróciłam do sprzątania. Po dwóch godzinach do domu wrócił Piotrek. Od razu podeszłam do niego i przytuliłam go.
-Ej Inia co się dzieje?- gładził mnie po włosach.
-Artiom znowu do mnie dzwonił.
-Czego chciał?- środkowy zdenerwował się.
-Mówił, że mam się z nim spotkać, a jeśli nie przyjdę to znajdzie mnie, gdy będę sama.
-Jakbym go dobrał to chyba bym go zabił. Inga jedziesz ze mną i Elizą na mecz do Bydgoszczy- zakomunikował.
-Pit nie. Może na czas waszego wyjazdu przenocuję u Oli?
-Ale ona cię nie ochroni.
-Nie możemy z wami jechać. Musimy coś innego wymyślić.
-Czekaj, czekaj- wyciągnął telefon i zaczął wybierać numer- Cześć Fabian … Słuchaj ty nie jedziesz do Bydgoszczy prawda? … No właśnie tak mi się wydawało. Miałbym do ciebie wielką prośbę … Mógłbyś zająć się Ingą i Elizą podczas gdy mnie nie będzie? … No ty byś u mnie nocował, albo one u ciebie …. Ok dzięki …. Wyjaśnię ci to później ok? … No dobra. Cześć- rozłączył się.
-Co ty wykombinowałeś?
-Fabian ma kontuzje i nie jedzie z nami. Gdy mnie nie będzie on tu będzie nocował.
Kiwnęłam tylko głową. Przez dwa dni miałam spokój. Artiom nie odzywał się, jednak wiedziałam, że to tylko cisza przed burzą. Pit pakował się, a ja mu pomagałam. Latał po domu jak szalony, bo oczywiście wszystko zostawił na ostatnią chwilę. W końcu zasunął torbę i walnął się na łóżko. Położyłam się obok.
-Na pewno masz wszystko?
-Na pewno.
-Strój?
-Mam.
-Buty?
-Mam.
-Skarpetki?
-Mam.
-Szampon?
-Mam. Kochanie nie jestem dzieckiem.
-Wiem, wiem. Bielizna na zmianę?
-Ma... czekaj chwilę- wstał wyjął ją z szuflady i włożył do torby, a potem znów położył się obok mnie- Mam.
Rano zrobiłam śniadanie. Środkowy szybko je zjadł i zaczął się ubierać.
-Fabian będzie za 10 minut. Dacie sobie radę?
-Pewnie- uśmiechnęłam się lekko.
-Kocham cię- pocałował mnie w usta, Lizkę w główkę i już chciał wyjść.
-Eee Piotrek? Nie zapomniałeś o czymś?
-O czym?- zdziwił się.
-Torba.
-A dzięki- uśmiechnął się, wziął ją i wyszedł.
Westchnęłam i poszłam z małą do kuchni pozmywać. Posadziłam ją na krzesełku, a sama podeszłam do zlewu. Gdy wszystko wylądowało na suszarce zaniosłam córkę do salonu i włączyłam jej bajki. Wtedy zadzwonił dzwonek.
-Już idę!- podeszłam i otworzyłam drzwi. Zamurowało mnie- Co ty tu robisz?

Pit:

      Bałem się zostawiać Ingę i Elizę. Mimo że Fabian miał się nimi zająć czułem, że nie powinienem wyjeżdżać. Siedziałem w autokarze i wyciągnąłem telefon. Już chciałem wybrać numer żony, gdy koło mnie pojawił się Alek.
-Też się o nią boję, ale nie dzwonię pół godziny po wyjściu z domu.
-Wiem przesadzam- westchnąłem i schowałem komórkę.
-Po prostu się martwisz. Nadal nie rozumiem jakim cudem oni go wypuścili.
-Pewnie za dobre sprawowanie- pokręciłem głową- Musiał się pojawić akurat teraz, gdy Inia jest w ciąży i nie wolno jej się denerwować? Jeszcze brakuje tego, żeby Aleks znowu wkroczył z butami w nasze życie i będzie komplet.
-Ty nie kracz, bo się spełni.
-Wtedy uznałbym, że to już jest jakieś fatum.
-Porozmawiajmy o czymś przyjemniejszym. Wybraliście imię dla dziecka?- spytał przyjmujący i uśmiechnął się.
-Dla chłopca Bartosz Kamil, a dla dziewczynki Lena Katarzyna.
-Ładnie, a chrzestni?
-No tu mamy problem. Myślałem o Siuraku, albo Kosie i nie mogę się zdecydować.
-Weź Kurka. W końcu imiona po nim- zaśmiał się.
-W sumie- też się uśmiechnąłem- A na chrzestną poprosimy chyba Iwonę.
-O to fajnie.
-Czy ja dobrze słyszę?- nagle ni stąd ni zowąd poło nas zjawił się Igła- Chcecie, żeby moja żona chrzestną została?
-A ty musisz mieć takie gumowe ucho?- spytałem.
-Ty się moich uszu nie czepiaj tylko odpowiadaj na pytania.
-Nawet jeśli to do tego jeszcze dużo czasu.
-Ale fajnie!- zaklaskał w dłonie jak małe dziecko- Ale mam nadzieję, że tym razem nie będziecie robić mi kawału z porodem- od razu spoważniał.
-Ty to bardzo dobry pomysł- popatrzyłem na Alka.
-Ta świetny. Najlepiej, żeby Inia znów w takim momencie zaczęła rodzić nie?
-No dobra, może jednak tego nie zrobimy.
-Dzięki Alek mój ty przyjacielu- Igła poczochrał mu włosy.
-Krzysiu bierz te łapy, bo się rozmyślę.
Gdy libero oddalił się zwróciłem się do szwagra.
-Czemu mu uległeś?
-A co to by był za kawał, gdyby on się go spodziewał?- spytał Achrem.
-Aaa takie buty- uśmiechnąłem się.
-Tylko trzeba inny sposób wymyślić, bo się domyśli, że to tylko kawał.
-Mamy dużo czasu na myślenie.
-To prawda. Tylko wszyscy tym razem muszą zostać wtajemniczenie. Kosa też. To ma być żart tylko na Igły.
-Ma się rozumieć- uśmiechnąłem się.

No dobrze. Kolejny rozdział oddaję. Polacy wygrali! Ale bosko. Takie emocje na koniec, że myślałam, że zawału dostanę. A jakie są wasze odczucia z meczu? 15 komentarzy = nowy rozdział.

18 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że ten kawał będzie tak samo śmieszny jak poprzedni. ;) Czekam na kolejny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygrali, wygrali :) i dobrze, bo dzięki temu są bliżej F6 ;')

    OdpowiedzUsuń
  3. kolejny prosze;) i znowu zaczyna sie w okol nich cos dziac;p ciekawa jestem kto przyszedl do Ingii;) czekam niecierpliwie;)

    OdpowiedzUsuń
  4. FAjny blog. Nadrobiłam wszystko w jeden dzień.
    Zapraszam kissmeslowley.blogspot.com
    Pozdrawiam Anka

    OdpowiedzUsuń
  5. Albo Aleks albo Artiom... Ciekawe, co wymyślisz (;

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak to bywa w Twoim opowiadaniu, nie jest nudno ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny rozdział . Ciekawe kto ją odwiedził. Z niecierpliwością czekam na kolejny :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknyy rozdział ;** Czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny świetny świetny świetny!!!!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam twoje blogi i są naprawdę świetne. Gratuluję i czekam na następny rozdział :) :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Superrrrrrrrrrrrrrrrrrrr :) Chce nastepny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj, bardzo ciekawy rozdział :P Czekam z niecierpliwością na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wygrali, bardzo się cieszę. Udało im się!! A co do rozdziału: to jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Następny proszę :*********************

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, gratuluję talentu :D Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Super dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  17. łooo super :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale ty fajne rozdziały piszesz :P Żeby tylko Indze i Lizce nic się nie stało. Coś czuję że u drzwi pojawił się Artiom ;/ Ale czasami się mylę więc :D Do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń