Mąż
cały czas trzymał mnie w ramionach i nie chciał puścić. Nie
rozumiałam co takiego się stało, że tak mnie tulił. W końcu
udało mi się wyswobodzić. Piotrek spojrzał mi w oczy i złożył
pocałunek na moich ustach.
-Kochanie
co się stało?- spytałam w końcu.
-Strasznie
się o was bałem. Jeszcze to przerwane połączenie.
-Jakie
połączenie?
W
tym momencie znów otworzyły się drzwi. Wyłonił się z nich mój
brat i tak jak wcześniej mąż zamknął mnie w ramionach.
-Alek
udusisz mnie!
-Przepraszam-
natychmiast się odsunął- Po prostu strasznie się o ciebie bałem.
-Ale
czemu.
-No
po słowach Fabiana.
-Jakich
słowach? Fabian!- zawołałam rozgrywającego.
-Co
jest?- zjawił się po chwili- O Pit, Alek.
-Coś
ty im powiedział?
-Nic
właściwie, bo rozładował mi się telefon i przerwało połączenie.
-Mówiłeś,
że Artiom zaatakował Inię i, że jesteście w szpitalu- powiedział
środkowy i objął mnie ramieniem.
-Tak,
ale nie zdążyłem powiedzieć, że to ja potrzebowałem lekarza.
-Chodźmy
do salonu i tam wszystko wam wytłumaczymy- zaproponowałam.
Wszyscy
udali się do pokoju. Po pół godzinnej rozmowie w końcu wszystko
sobie wyjaśniliśmy. Alek pożegnał się i pojechał do Oli, a ja
pomagałam rozpakować się Pitowi. Po chwili do sypialni wszedł
Drzyzga.
-To
ja się będę zbieram- powiedział.
-Słucham?
Nawet o tym nie myśl. Dziś jeszcze tu zostajesz- od razu
odpowiedziałam.
-Ale
Piotrek już wrócił. Nie chcę wam przeszkadzać.
-Nie
przeszkadzasz. Gdyby nie ty- aż się wzdrygnęłam.
-Ej
nie mów tak- przytulił mnie.
Wtedy
z łazienki wyszedł Pit. Uśmiechnął się i przytulił się do
nas. Następnego dnia zjedliśmy śniadanie. Fabian miał już
spakowane rzeczy.
-Dzięki
za wszystko- powiedziałam i przytuliłam go.
-Nie
ma za co. To ty znokautowałaś Artioma patelnią- mrugnął do mnie.
Zaśmiałam
się tylko i ucałowałam policzek Drzyzgi. Pit uścisnął mu rękę
i wyszedł. Poszłam do pokoju córki i wzięłam ją na ręce.
-Kochanie
daj mi ją- zjawił się mój mąż- Dawno jej nie widziałem.
-Dobra
przebierz ją, a ja idę się przygotować i jadę do ginekologa.
-Jadę
z tobą.
-A
kto zajmie się Lizką?- spytałam.
-Alek-
odpowiedział bez zastanowienia.
-No
dobra.
Alek:
Siedziałem
na kanapie, obejmowałem Olę, a ona trzymała Igora. Oglądaliśmy
powtórkę meczu. Oczywiści musieli urwać jednego seta. Wtedy
zadzwonił dzwonek. Wstałem i poszedłem otworzyć.
-O
Inia- przytuliłem siostrę- Wchodź.
-Ja
tylko na sekundę. Zajmiecie się Elizą? Muszę iść do ginekologa.
-A
Piotrek?- zdziwiłem się.
-Chce
iść ze mną.
-Pewnie,
że się nią zajmiemy- przejął od siostry chrześnicę- Leć, żeby
się nie spóźnić.
-Dzięki-
pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Zamknąłem
za nią drzwi i poszedłem z Lizką do salonu. Wytłumaczyłem
wszystko żonie. Posadziłem siostrzenicę koło syna i włączyłem
im bajki, a sam poszedłem z Olą do kuchni zrobić obiad.
-Kochanie,
a może my byśmy też o kolejnym dziecku pomyśleli co?- spytałem.
-Alek-
odwróciła się do mnie- Ile ty chcesz mieć dzieci?
-Dwójkę
na pewno.
-Pomyślimy
potem. Teraz bierz się za obieranie ziemniaków.
-Już,
już.
Po
godzinie zasiedliśmy do stołu. Trochę się dziwiłem, że Inia
jeszcze nie wróciła po córkę. Ile można siedzieć u lekarza? Ja
wziąłem Elizę, a Ola Igora i położyliśmy ich, bo byli zmęczeni.
Inga:
Gdy
dojechaliśmy na miejsce trochę się stresowałam. W końcu lekarz
wezwał mnie do gabinetu. Leżałam na łóżku i czekałam, aż
ginekolog zacznie robić USG. W końcu zobaczyłam obraz na
monitorze.
-Mam
dla państwa wiadomość. Mam nadzieję, że miłą.
-Jaką?-
zapytał Piotrek.
-Będą
państwo mieć bliźniaki.
Otworzyłam
usta ze zdziwienia. Środkowy zareagował zupełnie inaczej.
Uśmiechnął się i podskoczył jak małe dziecko. Potem mnie
pocałował.
-Widzę,
że to dobra wiadomość.
-Oczywiście-
cały czas mówił Pit.
W
końcu wyszliśmy z gabinetu. Nadal nic nie mówiłam. To oznaczało
koniec mojej kariery. Z dwójką dzieci może jakoś dalibyśmy radę
i mogłabym wrócić do grania, ale trójka to było za dużo. Nie
wiedziałam co mam robić. Chciałam dalej być siatkarką.
-Kochanie
czemu nic nie mówisz? Będziemy mieli bliźniaki to cudownie.
-A
pomyślałeś o mnie? O mojej karierze? Przecież w tym momencie ona
się skończyła. Nie wrócę więcej na boisko.
-Czemu
nie?
-Kto
zajmie się dziećmi podczas treningów, meczy?
Więcej
się nie odzywaliśmy. Dojechaliśmy do domu Alka. Wysiadłam i
poszłam po córkę. Po chwili otworzył mi brat.
-Cześć
siostra- przytulił mnie.
-Cześć.
-A
co ty taka markotna? Coś nie tak z dzieckiem?
-Z
dzieckiem tak- już chciał coś powiedzieć- Z dziećmi nie.
-Co?
Czekaj, czekaj. Ile będziecie mieli dzieci?
-Bliźniaki.
-To
świetnie. Powinnaś się cieszyć.
-Ale
co z moją karierą? Przecież nie mogę zostawić trójki dzieci?
-Nie
zostawisz- koło nas pojawiła się Ola- Ja będę się zajmowała
dzieciakami. Przyda mi się praktyka, skoro Alek chce więcej dzieci.
-Nie
mogłabym cię o to prosić.
-Ale
to ja cię proszę. Powinnaś się cieszyć z tego, że będziesz
miała bliźniaki. To podwójne szczęście.
-Ja
się cieszę. Tylko smutno mi, że będę musiała porzucić
siatkówkę.
-Nie
porzucisz. Proszę cię. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką.
Chcę, żebyś była szczęśliwa. Ja będę mogąc ci pomagać z
dziećmi.
-Kocham
cię- przytuliłam przyjaciółkę- Zawsze byłaś dla mnie jak
siostra.
-Czyli
się zgadzasz?
-Tak-
uśmiechnęłam się.
Rozdział napisany dla wam. Tak jak chcieliście są bliźniaki. Mam nadzieję, że się podoba. Chcę was już teraz przygotować na dłuższą przerwę. W piątek pojawi się rozdział, a po nim nastąpi dwu tygodniowa przerwa, bo wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do komputera. 20 komentarzy = nowy rozdział.
Super, że będą bliźniaki! ;) Czekam na kolejny! <3
OdpowiedzUsuńNo to się Piotrek postarał z tymi bliźniakami :D Sama jestem z bliźniaków dwu jajowych :) Dobrze że Ola zaproponowała swoją pomoc gdy dzieci się już urodzą :P No to do następnego :*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńAaaa będą bliźniaki! :'))
OdpowiedzUsuńsuper ;) fajnie gdyby bylo dwoch chlopcow ;>
OdpowiedzUsuńsuper rozdział :) rodzinka się powiększa to bardzo dobrze. z rodzeństwem zawsze lepiej
OdpowiedzUsuń2 tygodnie bez dodawania :( jak ja wytrzymam. ale cóż odpocząć też trzeba
czekam na następny
Piter to ma szczęście- chciał syna, a może mieć dwóch! :)))
OdpowiedzUsuńFajnie, ze bliźniaki ;) czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńWszyskto ok do samego końca- 2 tygodnie? :'(((((((((((((
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBliżniaki, fajnie ;) Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńOo bliźniaki :') ciekawie piszesz (:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Z. :')
Blog świetny, przeczytałam wszystko w 3 dni, tak mnie wciągnęło :) Szczerze to myślałam że Inga będzie z Aleksem no ale :)
OdpowiedzUsuńJa chce następny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny (;
OdpowiedzUsuńWidać, że Piotrek jest szczęśliwy z powodu 2 latorośli ;)))))))))))))
OdpowiedzUsuńŁo , podoba mi się taki obrót spraw :D
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać kolejnego ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, myślę, że wam się spodoba :) cały czas będę dodawać nowe rozdziały http://dziewczynaismierc.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award! :)
OdpowiedzUsuńDowiedz się wiecej u mnie: http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html
Pozdrawiam :*