sobota, 13 lipca 2013

Rozdział LXIX

         Mąż cały czas trzymał mnie w ramionach i nie chciał puścić. Nie rozumiałam co takiego się stało, że tak mnie tulił. W końcu udało mi się wyswobodzić. Piotrek spojrzał mi w oczy i złożył pocałunek na moich ustach.
-Kochanie co się stało?- spytałam w końcu.
-Strasznie się o was bałem. Jeszcze to przerwane połączenie.
-Jakie połączenie?
W tym momencie znów otworzyły się drzwi. Wyłonił się z nich mój brat i tak jak wcześniej mąż zamknął mnie w ramionach.
-Alek udusisz mnie!
-Przepraszam- natychmiast się odsunął- Po prostu strasznie się o ciebie bałem.
-Ale czemu.
-No po słowach Fabiana.
-Jakich słowach? Fabian!- zawołałam rozgrywającego.
-Co jest?- zjawił się po chwili- O Pit, Alek.
-Coś ty im powiedział?
-Nic właściwie, bo rozładował mi się telefon i przerwało połączenie.
-Mówiłeś, że Artiom zaatakował Inię i, że jesteście w szpitalu- powiedział środkowy i objął mnie ramieniem.
-Tak, ale nie zdążyłem powiedzieć, że to ja potrzebowałem lekarza.
-Chodźmy do salonu i tam wszystko wam wytłumaczymy- zaproponowałam.
Wszyscy udali się do pokoju. Po pół godzinnej rozmowie w końcu wszystko sobie wyjaśniliśmy. Alek pożegnał się i pojechał do Oli, a ja pomagałam rozpakować się Pitowi. Po chwili do sypialni wszedł Drzyzga.
-To ja się będę zbieram- powiedział.
-Słucham? Nawet o tym nie myśl. Dziś jeszcze tu zostajesz- od razu odpowiedziałam.
-Ale Piotrek już wrócił. Nie chcę wam przeszkadzać.
-Nie przeszkadzasz. Gdyby nie ty- aż się wzdrygnęłam.
-Ej nie mów tak- przytulił mnie.
Wtedy z łazienki wyszedł Pit. Uśmiechnął się i przytulił się do nas. Następnego dnia zjedliśmy śniadanie. Fabian miał już spakowane rzeczy.
-Dzięki za wszystko- powiedziałam i przytuliłam go.
-Nie ma za co. To ty znokautowałaś Artioma patelnią- mrugnął do mnie.
Zaśmiałam się tylko i ucałowałam policzek Drzyzgi. Pit uścisnął mu rękę i wyszedł. Poszłam do pokoju córki i wzięłam ją na ręce.
-Kochanie daj mi ją- zjawił się mój mąż- Dawno jej nie widziałem.
-Dobra przebierz ją, a ja idę się przygotować i jadę do ginekologa.
-Jadę z tobą.
-A kto zajmie się Lizką?- spytałam.
-Alek- odpowiedział bez zastanowienia.
-No dobra.

Alek:

      Siedziałem na kanapie, obejmowałem Olę, a ona trzymała Igora. Oglądaliśmy powtórkę meczu. Oczywiści musieli urwać jednego seta. Wtedy zadzwonił dzwonek. Wstałem i poszedłem otworzyć.
-O Inia- przytuliłem siostrę- Wchodź.
-Ja tylko na sekundę. Zajmiecie się Elizą? Muszę iść do ginekologa.
-A Piotrek?- zdziwiłem się.
-Chce iść ze mną.
-Pewnie, że się nią zajmiemy- przejął od siostry chrześnicę- Leć, żeby się nie spóźnić.
-Dzięki- pocałowała mnie w policzek i wyszła.
Zamknąłem za nią drzwi i poszedłem z Lizką do salonu. Wytłumaczyłem wszystko żonie. Posadziłem siostrzenicę koło syna i włączyłem im bajki, a sam poszedłem z Olą do kuchni zrobić obiad.
-Kochanie, a może my byśmy też o kolejnym dziecku pomyśleli co?- spytałem.
-Alek- odwróciła się do mnie- Ile ty chcesz mieć dzieci?
-Dwójkę na pewno.
-Pomyślimy potem. Teraz bierz się za obieranie ziemniaków.
-Już, już.
Po godzinie zasiedliśmy do stołu. Trochę się dziwiłem, że Inia jeszcze nie wróciła po córkę. Ile można siedzieć u lekarza? Ja wziąłem Elizę, a Ola Igora i położyliśmy ich, bo byli zmęczeni.

Inga:

      Gdy dojechaliśmy na miejsce trochę się stresowałam. W końcu lekarz wezwał mnie do gabinetu. Leżałam na łóżku i czekałam, aż ginekolog zacznie robić USG. W końcu zobaczyłam obraz na monitorze.
-Mam dla państwa wiadomość. Mam nadzieję, że miłą.
-Jaką?- zapytał Piotrek.
-Będą państwo mieć bliźniaki.
Otworzyłam usta ze zdziwienia. Środkowy zareagował zupełnie inaczej. Uśmiechnął się i podskoczył jak małe dziecko. Potem mnie pocałował.
-Widzę, że to dobra wiadomość.
-Oczywiście- cały czas mówił Pit.
W końcu wyszliśmy z gabinetu. Nadal nic nie mówiłam. To oznaczało koniec mojej kariery. Z dwójką dzieci może jakoś dalibyśmy radę i mogłabym wrócić do grania, ale trójka to było za dużo. Nie wiedziałam co mam robić. Chciałam dalej być siatkarką.
-Kochanie czemu nic nie mówisz? Będziemy mieli bliźniaki to cudownie.
-A pomyślałeś o mnie? O mojej karierze? Przecież w tym momencie ona się skończyła. Nie wrócę więcej na boisko.
-Czemu nie?
-Kto zajmie się dziećmi podczas treningów, meczy?
Więcej się nie odzywaliśmy. Dojechaliśmy do domu Alka. Wysiadłam i poszłam po córkę. Po chwili otworzył mi brat.
-Cześć siostra- przytulił mnie.
-Cześć.
-A co ty taka markotna? Coś nie tak z dzieckiem?
-Z dzieckiem tak- już chciał coś powiedzieć- Z dziećmi nie.
-Co? Czekaj, czekaj. Ile będziecie mieli dzieci?
-Bliźniaki.
-To świetnie. Powinnaś się cieszyć.
-Ale co z moją karierą? Przecież nie mogę zostawić trójki dzieci?
-Nie zostawisz- koło nas pojawiła się Ola- Ja będę się zajmowała dzieciakami. Przyda mi się praktyka, skoro Alek chce więcej dzieci.
-Nie mogłabym cię o to prosić.
-Ale to ja cię proszę. Powinnaś się cieszyć z tego, że będziesz miała bliźniaki. To podwójne szczęście.
-Ja się cieszę. Tylko smutno mi, że będę musiała porzucić siatkówkę.
-Nie porzucisz. Proszę cię. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Chcę, żebyś była szczęśliwa. Ja będę mogąc ci pomagać z dziećmi.
-Kocham cię- przytuliłam przyjaciółkę- Zawsze byłaś dla mnie jak siostra.
-Czyli się zgadzasz?
-Tak- uśmiechnęłam się.

Rozdział napisany dla wam. Tak jak chcieliście są bliźniaki. Mam nadzieję, że się podoba. Chcę was już teraz przygotować na dłuższą przerwę. W piątek pojawi się rozdział, a po nim nastąpi dwu tygodniowa przerwa, bo wyjeżdżam i nie będę miała dostępu do komputera. 20 komentarzy = nowy rozdział.

21 komentarzy:

  1. Super, że będą bliźniaki! ;) Czekam na kolejny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. No to się Piotrek postarał z tymi bliźniakami :D Sama jestem z bliźniaków dwu jajowych :) Dobrze że Ola zaproponowała swoją pomoc gdy dzieci się już urodzą :P No to do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :) Czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Aaaa będą bliźniaki! :'))

    OdpowiedzUsuń
  5. super ;) fajnie gdyby bylo dwoch chlopcow ;>

    OdpowiedzUsuń
  6. super rozdział :) rodzinka się powiększa to bardzo dobrze. z rodzeństwem zawsze lepiej
    2 tygodnie bez dodawania :( jak ja wytrzymam. ale cóż odpocząć też trzeba
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  7. Piter to ma szczęście- chciał syna, a może mieć dwóch! :)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, ze bliźniaki ;) czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszyskto ok do samego końca- 2 tygodnie? :'(((((((((((((

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny rozdział, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bliżniaki, fajnie ;) Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Oo bliźniaki :') ciekawie piszesz (:
    Pozdrawiam!
    Z. :')

    OdpowiedzUsuń
  13. Blog świetny, przeczytałam wszystko w 3 dni, tak mnie wciągnęło :) Szczerze to myślałam że Inga będzie z Aleksem no ale :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja chce następny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Czekam na kolejny (;

    OdpowiedzUsuń
  17. Widać, że Piotrek jest szczęśliwy z powodu 2 latorośli ;)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ło , podoba mi się taki obrót spraw :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę się doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. zapraszam do siebie, myślę, że wam się spodoba :) cały czas będę dodawać nowe rozdziały http://dziewczynaismierc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do Liebster Award! :)
    Dowiedz się wiecej u mnie: http://zakochaniwsiatkowce.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń