niedziela, 10 listopada 2013

Rozdział LXXXIX

-Przepraszam- szybko wyszłam z salonu i poszłam do kuchni.
Boże nie wytrzymam z nią. Jeśli się tu przeprowadzi to przysięgam, że wyjadę z dziećmi na Białoruś. Po chwili koło mnie pojawił się Piotrek.
-Inia rozumiem, że jesteś w szoku, ale to było … - przerwałam mu.
-Nic nie rozumiesz. Ja nie wytrzymam jeśli twoja matka będzie u nas codziennie.
-Inga nie przesadzasz?
-Ja przesadzam? Piotrek jak cie nie było ona oskarżyła mnie o … - przerwało nam przyjście teściowej.
-Gdzie zniknęliście?- spytała.
-Już idziemy mamo- zapewnił ją mąż.
Wziął mnie za rękę i wróciliśmy do salonu. Przez resztę wieczoru nie odezwałam się ani słowem. Słuchałam uwag teściowej jak to mamy brudno, że nie wolno żyć w takim brudzie. W końcu nie wytrzymałam i poszłam do bliźniaków. Przy nich trochę się uspokoiłam. Wtedy poczułam, że ktoś mnie szarpie za bluzkę. Była co Eliza. Wzięłam ją na ręce.
-A ty kochanie czemu nie śpisz?
-Nie mogę- przetarła oczko piąstką.
-Chodź poczytam ci coś.
-Mamo?
-Tak?
-Czemu babcia nas nie lubi?- spytała, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Kochanie ona was lubi, ale na swój sposób.
-Nie prawda.
-No dobrze powinnaś już spać.
Zaniosłam ją do pokoju i zostałam dopóki nie zasnęła. Nie rozumiałam jakim cudem ona widzi to, że mama Piotrka nas nie lubi, a on nie. Gdy weszłam do sypialni Pit już tam był. Westchnęłam tylko i skierowałam się do łazienki, a zaszedł mi drogę.
-Inia pogadajmy.
-Nie, bo ty nic nie rozumiesz. Ja nie wytrzymam z twoją matką tego tygodnia. Ona oskarża mnie o najgorsze rzeczy.
-Niby jakie?
-Dziś uznała, że Bartuś i Krzyś to nie twoje dzieci.
-Co?
-To co słyszałeś. Potem jeszcze zaczęła mówić, że Lizka też nie jest twoja.
-Inia może źle ją zrozumiałaś.
-Nie Piotrek bardzo dobrze ją zrozumiałam. Przejrzyj na oczy.
-Nie wierzę w to.
-Czyli zakładasz, że kłamie?
-Nie po prostu źle zinterpretowałaś jej słowa- nadal starał się mnie przekonać.
-Wiesz co skończmy tę rozmowę. Ona nie ma sensu.
Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Nie umiałam pozbyć się myśli, że teściowa próbuje rozbić nasze małżeństwo. Niedługo pewnie zacznie Pita przekonywać, że to nie jego dzieci, a on jej uwierzy. Wyszłam i położyłam się. Przez następne dwa dni nasłuchałam się mnóstwo krytyki i co chwilę było pytanie czyje to dzieci. Byłam na skraju wytrzymałości, gdy teściowa weszła do kuchni i usiadła na krześle.
-Odpowiesz mi wreszcie szczerze?- spytała.
-Cały czas jestem z tobą szczera.
-Żeby tak perfidnie kłamać. Nie rozumiem jak mój syn mógł się na tobie nie poznać.
-On mnie kocha i mi ufa. Mamo czemu sądzisz, że to nie są jego dzieci?
-Bo nie są w ogóle do niego podobne.
Gdy to usłyszałam szczęka mi opadła. Nie dość, że chłopcy odziedziczyli po Piotrku kolor włosów to jeszcze mieli takie same oczy jak on i według niej nie byli do niego podobni? To już nie mieściło mi się w głowie.
-Czy mama jest ślepa? Może okulary by się przydały?- nie wytrzymałam.
-Jesteś bezczelna.
-Ja? To co mam powiedzieć o tobie? Odkąd przyjechałaś wmawiasz mi, że zdradziłam męża i krytykujesz na każdym kroku.
-Bo się troszczę o syna.
-Ale on nie jest już małym dzieckiem. To jego życie i jego decyzje, a mama powinna je uszanować.
-Na pewno nie uszanuję jego wyboru. Zobaczysz, że rozbiję to wasze pożal się boże małżeństwo.
Nie wierzyłam w to co właśnie usłyszałam. Teściowa wstała i wyszła z kuchni, a ja musiałam usiąść. Po policzku poleciały mi łzy. Ta kobieta była szalona, a najgorsze, że mogło jej się udać. Wstałam i poszłam do dzieci. Nakarmiłam je, a potem usłyszałam dzwonek. Zeszłam na dół. Okazało się, że był to mój brat.
-Alek- przytuliłam go.
-Cześć Inia.
-Co ty tu robisz? I gdzie Piotrek?
-Wiesz nie byłem dziś na treningu.
-Czemu?
-Ola powiedziała mi co się u ciebie dzieje.
-Co?
-Nie wiń jej za to. Sama powinnaś była mi powiedzieć.
-Wiem, ale to nie powód, żebyś upuszczał trening.
-Uznałem, że przyda ci się wsparcie.
-Dziękuję. Chodź.
Wzięłam go do pokoju bliźniaków, żeby teściowa nas nie usłyszała i opowiedziałam wszystko co się do tej pory zdarzyło.
-Jak można być aż tak wrednym- nie mógł zrozumieć.
-Nie wiem, ale Alek dłużej tego nie wytrzymam, a Piotrek mi nie wierzy.
-Co za kretyn. Przecież wie, że macie na pieńku.
-Nie rozmawiajmy już o tym, bo robi mi się przykro.
Chodź tu. Przytulił mnie i pocałował w czoło. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo brakowało mi rozmów z nim.
-Zmieńmy temat. Jak się czuje Ola?
-Bardzo dobrze- uśmiechnął się- Jestem taki szczęśliwy, że będziemy mieć drugie dziecko.
-Cieszę się, że tobie się układa.
Wtedy do pokoju weszła mama Piotrka. Uśmiechnęła się złośliwie.
-Co naradzacie się jak znów wkręcić mojego syna?
-Słucham?- brat się zdenerwował.
-No co? Boicie się, że ktoś przejrzał wasze plany?
-Jakie plany? Pani odbiło?- przyjmujący wstał.
-Ten też bezczelny widać to u was rodzinne.
-Dość!- zdenerwowałam się.
-Nie krzycz na mnie, bo nie masz prawa.
-Dlaczego ty mi to robisz?- nie rozumiałam.
-Bo nie jesteś odpowiednią kandydatką dla mojego syna.
-Wiesz co jestem z Piotrkiem, bo dajemy sobie szczęście, mamy cudowne dzieci, kochamy się, ale ty nigdy tego nie zrozumiesz. Nie wierzę, że to mówię- po policzku poleciały mi łzy- Wygrałaś. Rozwiodę się z Pitem.


Widzę, że znalazłam sposób, żebyście zaczęli komentować, więc będziemy kontynuować tą zabawę. 5 komentarzy rozdział w niedzielę, 10 w sobotę, 15 w piątek itd.

38 komentarzy:

  1. zabiję tą tesciową kurwa

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no nie rób mi tego że się rozwiodą. Może Pit przejrzy na oczy i wygarnie tej wrednej łajzie w końcu. Rozdział jak zwykle świetny. Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogą się rozstać!!! Ta stara prukwa niech sie wynosi z ich życia!!!!!!!
    pozdrawiam świetny rozdział!!

    OdpowiedzUsuń
  4. jak sie rozwiodą to cię zabiję !

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabiłabym tą teściową na miejscu

    OdpowiedzUsuń
  6. głupia teściowa -,-

    OdpowiedzUsuń
  7. 1. za krótki rozdział
    2. czemu ta teściowa jest taka głupia?
    3. dodaj dzisiaj ewentualnie jutro nowy rozdział
    4. ludzie szybko 35 komentarzy

    OdpowiedzUsuń
  8. ten wyżej z 4 punktami dobrze gada polać mu !
    rozdział bardzo interesujący, ale jak się rozwiodą to zabiję

    OdpowiedzUsuń
  9. OMG! Co za kobieta???!!! O.o

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie, tylko nie to?! :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za kobieta?! ;(

    OdpowiedzUsuń
  12. Tylko nie to! Inga nie moze sie rozwiesc z Pitem! :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Suuuper rozdzial!

    OdpowiedzUsuń
  14. Luuudzie komentujcie! Zarombisty rozdzial! ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dlaczego w takich momentach konczysz?! :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Ale z tej tesciowej... Masakra...!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ale sie porobilo...!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja pierdole ide sie powiesic

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekam na kolejny a ten jest genialny i masakryczny jednoczesnie

      Usuń
    2. Przepraszam ten komentarz mial byc normalnie ale dodawalam z telefonu i dodalo tutaj :(

      Usuń
  19. Jeju ile się dzieje , a tą teściową to zamorduje

    OdpowiedzUsuń
  20. Dlaczego taki krotki rozdzial? :(

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja juz chce nastepny!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie mozliwe...! :(

    OdpowiedzUsuń
  23. Tylko nie rozwod!

    OdpowiedzUsuń
  24. Dodaj szybko nastepny rozdzial! ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. To nie moze byc koniec...:(

    OdpowiedzUsuń
  26. Swietnie piszesz!

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie ! Inia nie daj wygrać teściowej ! Może Alek otworzy oczy Pitowi. Jego matka jest poprostu niereformowalna!

    OdpowiedzUsuń
  28. NIE NO KURWA JESTEM W SZOKU. TAKA TESCIOWA TO CHYBA Z PIEKLA WYSZLA. DOBRZE CHYBA MOWIA ZE NIEKTORE TESCIOWE TO DIABLY. INA CHYBA ZA SZYBKO SIE PODDAJE. MAM NADZIEJE ZE PIT BEDZIE WALCZYL O SWOJA RODZINE I NIE POZWOLI ZEBY MATKA TO WSZYSTKO ROZWALILA. MAM NADZIEJE ZE ALEK POWIE WSZYSTKO PITOWI JAK JEST NAPRAWDE. PRZECIEZ TAK NIE MOZE BYC. CZEKAM NA NASTEPNY

    OdpowiedzUsuń