-Przepraszam-
szybko wyszłam z salonu i poszłam do kuchni.
Boże
nie wytrzymam z nią. Jeśli się tu przeprowadzi to przysięgam, że
wyjadę z dziećmi na Białoruś. Po chwili koło mnie pojawił się
Piotrek.
-Inia
rozumiem, że jesteś w szoku, ale to było … - przerwałam mu.
-Nic
nie rozumiesz. Ja nie wytrzymam jeśli twoja matka będzie u nas
codziennie.
-Inga
nie przesadzasz?
-Ja
przesadzam? Piotrek jak cie nie było ona oskarżyła mnie o … -
przerwało nam przyjście teściowej.
-Gdzie
zniknęliście?- spytała.
-Już
idziemy mamo- zapewnił ją mąż.
Wziął
mnie za rękę i wróciliśmy do salonu. Przez resztę wieczoru nie
odezwałam się ani słowem. Słuchałam uwag teściowej jak to mamy
brudno, że nie wolno żyć w takim brudzie. W końcu nie wytrzymałam
i poszłam do bliźniaków. Przy nich trochę się uspokoiłam. Wtedy
poczułam, że ktoś mnie szarpie za bluzkę. Była co Eliza. Wzięłam
ją na ręce.
-A
ty kochanie czemu nie śpisz?
-Nie
mogę- przetarła oczko piąstką.
-Chodź
poczytam ci coś.
-Mamo?
-Tak?
-Czemu
babcia nas nie lubi?- spytała, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć.
-Kochanie
ona was lubi, ale na swój sposób.
-Nie
prawda.
-No
dobrze powinnaś już spać.
Zaniosłam
ją do pokoju i zostałam dopóki nie zasnęła. Nie rozumiałam
jakim cudem ona widzi to, że mama Piotrka nas nie lubi, a on nie.
Gdy weszłam do sypialni Pit już tam był. Westchnęłam tylko i
skierowałam się do łazienki, a zaszedł mi drogę.
-Inia
pogadajmy.
-Nie,
bo ty nic nie rozumiesz. Ja nie wytrzymam z twoją matką tego
tygodnia. Ona oskarża mnie o najgorsze rzeczy.
-Niby
jakie?
-Dziś
uznała, że Bartuś i Krzyś to nie twoje dzieci.
-Co?
-To
co słyszałeś. Potem jeszcze zaczęła mówić, że Lizka też nie
jest twoja.
-Inia
może źle ją zrozumiałaś.
-Nie
Piotrek bardzo dobrze ją zrozumiałam. Przejrzyj na oczy.
-Nie
wierzę w to.
-Czyli
zakładasz, że kłamie?
-Nie
po prostu źle zinterpretowałaś jej słowa- nadal starał się mnie
przekonać.
-Wiesz
co skończmy tę rozmowę. Ona nie ma sensu.
Weszłam
do łazienki i wzięłam prysznic. Nie umiałam pozbyć się myśli,
że teściowa próbuje rozbić nasze małżeństwo. Niedługo pewnie
zacznie Pita przekonywać, że to nie jego dzieci, a on jej uwierzy.
Wyszłam i położyłam się. Przez następne dwa dni nasłuchałam
się mnóstwo krytyki i co chwilę było pytanie czyje to dzieci.
Byłam na skraju wytrzymałości, gdy teściowa weszła do kuchni i
usiadła na krześle.
-Odpowiesz
mi wreszcie szczerze?- spytała.
-Cały
czas jestem z tobą szczera.
-Żeby
tak perfidnie kłamać. Nie rozumiem jak mój syn mógł się na
tobie nie poznać.
-On
mnie kocha i mi ufa. Mamo czemu sądzisz, że to nie są jego dzieci?
-Bo
nie są w ogóle do niego podobne.
Gdy
to usłyszałam szczęka mi opadła. Nie dość, że chłopcy
odziedziczyli po Piotrku kolor włosów to jeszcze mieli takie same
oczy jak on i według niej nie byli do niego podobni? To już nie
mieściło mi się w głowie.
-Czy
mama jest ślepa? Może okulary by się przydały?- nie wytrzymałam.
-Jesteś
bezczelna.
-Ja?
To co mam powiedzieć o tobie? Odkąd przyjechałaś wmawiasz mi, że
zdradziłam męża i krytykujesz na każdym kroku.
-Bo
się troszczę o syna.
-Ale
on nie jest już małym dzieckiem. To jego życie i jego decyzje, a
mama powinna je uszanować.
-Na
pewno nie uszanuję jego wyboru. Zobaczysz, że rozbiję to wasze
pożal się boże małżeństwo.
Nie
wierzyłam w to co właśnie usłyszałam. Teściowa wstała i wyszła
z kuchni, a ja musiałam usiąść. Po policzku poleciały mi łzy.
Ta kobieta była szalona, a najgorsze, że mogło jej się udać.
Wstałam i poszłam do dzieci. Nakarmiłam je, a potem usłyszałam
dzwonek. Zeszłam na dół. Okazało się, że był to mój brat.
-Alek-
przytuliłam go.
-Cześć
Inia.
-Co
ty tu robisz? I gdzie Piotrek?
-Wiesz
nie byłem dziś na treningu.
-Czemu?
-Ola
powiedziała mi co się u ciebie dzieje.
-Co?
-Nie
wiń jej za to. Sama powinnaś była mi powiedzieć.
-Wiem,
ale to nie powód, żebyś upuszczał trening.
-Uznałem,
że przyda ci się wsparcie.
-Dziękuję.
Chodź.
Wzięłam
go do pokoju bliźniaków, żeby teściowa nas nie usłyszała i
opowiedziałam wszystko co się do tej pory zdarzyło.
-Jak
można być aż tak wrednym- nie mógł zrozumieć.
-Nie
wiem, ale Alek dłużej tego nie wytrzymam, a Piotrek
mi nie wierzy.
-Co za kretyn. Przecież
wie, że macie na pieńku.
-Nie rozmawiajmy już o
tym, bo robi mi się przykro.
Chodź tu. Przytulił
mnie i pocałował w czoło. Nawet nie zdawałam sobie sprawy jak
bardzo brakowało mi rozmów z nim.
-Zmieńmy temat. Jak się
czuje Ola?
-Bardzo dobrze-
uśmiechnął się- Jestem taki szczęśliwy, że będziemy mieć
drugie dziecko.
-Cieszę się, że tobie
się układa.
Wtedy do pokoju weszła
mama Piotrka. Uśmiechnęła się złośliwie.
-Co naradzacie się jak
znów wkręcić mojego syna?
-Słucham?- brat się
zdenerwował.
-No co? Boicie się, że
ktoś przejrzał wasze plany?
-Jakie plany? Pani
odbiło?- przyjmujący wstał.
-Ten też bezczelny widać
to u was rodzinne.
-Dość!- zdenerwowałam
się.
-Nie krzycz na mnie, bo
nie masz prawa.
-Dlaczego ty mi to
robisz?- nie rozumiałam.
-Bo nie jesteś
odpowiednią kandydatką dla mojego syna.
-Wiesz co jestem z
Piotrkiem, bo dajemy sobie szczęście, mamy cudowne dzieci, kochamy
się, ale ty nigdy tego nie zrozumiesz. Nie wierzę, że to mówię-
po policzku poleciały mi łzy- Wygrałaś. Rozwiodę się z Pitem.
Widzę, że znalazłam sposób, żebyście zaczęli komentować, więc będziemy kontynuować tą zabawę. 5 komentarzy rozdział w niedzielę, 10 w sobotę, 15 w piątek itd.
zabiję tą tesciową kurwa
OdpowiedzUsuńNie no nie rób mi tego że się rozwiodą. Może Pit przejrzy na oczy i wygarnie tej wrednej łajzie w końcu. Rozdział jak zwykle świetny. Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńNie mogą się rozstać!!! Ta stara prukwa niech sie wynosi z ich życia!!!!!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam świetny rozdział!!
jak sie rozwiodą to cię zabiję !
OdpowiedzUsuńZabiłabym tą teściową na miejscu
OdpowiedzUsuńgłupia teściowa -,-
OdpowiedzUsuń1. za krótki rozdział
OdpowiedzUsuń2. czemu ta teściowa jest taka głupia?
3. dodaj dzisiaj ewentualnie jutro nowy rozdział
4. ludzie szybko 35 komentarzy
ten wyżej z 4 punktami dobrze gada polać mu !
OdpowiedzUsuńrozdział bardzo interesujący, ale jak się rozwiodą to zabiję
Co???!!!
OdpowiedzUsuńOMG! Co za kobieta???!!! O.o
OdpowiedzUsuńNie, tylko nie to?! :(
OdpowiedzUsuńNIE NIE NIE !
OdpowiedzUsuńCo za kobieta?! ;(
OdpowiedzUsuńTylko nie to! Inga nie moze sie rozwiesc z Pitem! :(
OdpowiedzUsuńBiedna Inga!
OdpowiedzUsuńSuuuper rozdzial!
OdpowiedzUsuńLuuudzie komentujcie! Zarombisty rozdzial! ;)
OdpowiedzUsuńDlaczego w takich momentach konczysz?! :(
OdpowiedzUsuńAle z tej tesciowej... Masakra...!!!
OdpowiedzUsuńAle sie porobilo...!!!
OdpowiedzUsuńno kurwa nie
OdpowiedzUsuńJa pierdole ide sie powiesic
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny a ten jest genialny i masakryczny jednoczesnie
UsuńPrzepraszam ten komentarz mial byc normalnie ale dodawalam z telefonu i dodalo tutaj :(
UsuńSwietny
OdpowiedzUsuńJeju ile się dzieje , a tą teściową to zamorduje
OdpowiedzUsuńDlaczego taki krotki rozdzial? :(
OdpowiedzUsuńAle sie dzieje!
OdpowiedzUsuńJa juz chce nastepny!!! ;)
OdpowiedzUsuńO fuck! O.o
OdpowiedzUsuńNie mozliwe...! :(
OdpowiedzUsuńTylko nie rozwod!
OdpowiedzUsuńDodaj szybko nastepny rozdzial! ;)
OdpowiedzUsuńTo nie moze byc koniec...:(
OdpowiedzUsuńBiedna Inga :'(
OdpowiedzUsuńSwietnie piszesz!
OdpowiedzUsuńNie ! Inia nie daj wygrać teściowej ! Może Alek otworzy oczy Pitowi. Jego matka jest poprostu niereformowalna!
OdpowiedzUsuńNIE NO KURWA JESTEM W SZOKU. TAKA TESCIOWA TO CHYBA Z PIEKLA WYSZLA. DOBRZE CHYBA MOWIA ZE NIEKTORE TESCIOWE TO DIABLY. INA CHYBA ZA SZYBKO SIE PODDAJE. MAM NADZIEJE ZE PIT BEDZIE WALCZYL O SWOJA RODZINE I NIE POZWOLI ZEBY MATKA TO WSZYSTKO ROZWALILA. MAM NADZIEJE ZE ALEK POWIE WSZYSTKO PITOWI JAK JEST NAPRAWDE. PRZECIEZ TAK NIE MOZE BYC. CZEKAM NA NASTEPNY
OdpowiedzUsuń