wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział XCI

           Jak najszybciej pojechałem do Alka. Wiedziałem, że Inga może być tylko u niego. Wbiegłem na podwórko i nie przestawałem dzwonić póki mi nie otworzył.
-Pit uwierz wystarczy raz- przyjmujący przepuścił mnie.
-Gdzie jest Inia?- spytałem.
-Tu jej nie ma- zapewnił mnie.
-Co?- zdziwiłem się- To gdzie?
-Wróciła na Białoruś z dziećmi.
Chwilę stałem zszokowany. Achrem westchną tylko i gestem zaprosił mnie do salonu. Wszedłem i usiadłem na kanapie.
-Piotrek powiedz mi- zaczął- Czy twoja matka nadal u was jest?
-Tak.
-No to zapewniam cię, że Inga nie wróci do domu póki ona tam będzie.
-Wiem. Jadę po nią- zdecydowałem w jednej chwili.
-Co? Chcesz jechać na Białoruś?- zdziwił się.
-Tak. Nie mogę takiej sprawy załatwić przez telefon. Zadzwonię do trenera i poproszę o kilka dni wolnego.
-Wątpię, żeby ci dał.
-Ty dziś dostałeś.
-To tylko jeden trening. Ciebie nie byłoby dłużej.
-I tak spróbuję. Nie stracę jej. Mamy dzieci.
-Powiedziała twojej matce, że się z tobą rozwiedzie.
-Nie dam jej rozwodu! Kocham ją.
-To walcz o waszą rodzinę. Pomogę ci z trenerem.
-Dzięki. Wracam do domu wyrzucić z niego matkę.
-I to jest prawidłowe podejście- uśmiechnął się Alek.
Pożegnałem się i wróciłem do domu. Wiedziałem, że to będzie trudna rozmowa, ale musiałem ją przejść. Wszedłem do pokoju rodziców.
-Piotrek- mama wstała, gdy mnie zobaczyła- Gdzieś ty był?
-Nie będziemy o tym rozmawiać. Jutro masz opuścić mój dom.
-Słucham?- była w szoku.
-Masz wyjechać. Gdy sprowadzę tu Ingę nie może cię tu być.
-Czemu ty tak jej bronisz? Zasługujesz na kogoś lepszego.
-Nie prawda- zacisnąłem dłonie w pięści- Trafiła mi się najwspanialsza kobieta na świecie. Mamy cudowne dzieci, a ty chcesz zniszczyć naszą rodzinę. Czemu mi to robisz? Czemu chcesz mi zepsuć życie?
Zobaczyłem łzy w jej oczach. Nic nie czułem. W ogóle nie było mi jej żal. Z premedytacją chciała rozbić moje małżeństwo i na razie jej się to udawało.
-Jutro ma cię tu nie być- powiedziałem i wyszedłem z jej pokoju.
Wziąłem głęboki oddech i wybrałem numer do trenera. Odebrał po trzech sygnałach.
-Dzień dobry trenerze.
-Pit. Alek już do mnie dzwonił i wszystko wyjaśnił. Masz trzy dni wolnego. Nie dłużej.
-Oczywiście. Dziękuję- uśmiechnąłem się.

Inga:

               Pojechałam z tatą i dziećmi do domu. Wracam na stare śmieci. Kto by pomyślał, że tak się to skończy? Ojciec pomógł mi wznieść bagaże. Położyłam dzieci, bo były zmęczone po podróży, a potem usiadłam z tatą w salonie.
-Powiedz co się stało? Czemu chcesz się rozwieść z Piotrkiem?
-To wszystko przez jego mamę.
Wzięłam głęboki oddech i opowiedziałam ojcu wydarzenia z minionych dni. Słuchał mnie uważnie, a na koniec przytulił.
-Inia spokojnie. We wszystkim ci pomogę.
-Dziękuję- otarłam łzy, które nieproszone pojawiły się na moich policzkach.
-Zobaczysz, że jeszcze wszystko się ułoży.
-Zostaniesz jutro z dziećmi?
-Pewnie. Gdzie się wybierasz?- spytał.
-Na grób mamy.
-Szkoda, że jej tu nie ma- westchnął- Ona lepiej by ci pomogła.
Po moich policzkach znów spłynęła słona ciecz na wspomnienie rodzicielki. Tak bardzo mi jej brakowało. Nie poznała nawet swoich wnuków. Przytuliłam jeszcze raz ojca i poszłam się położyć, bo byłam wykończona. Długo rozmyślałam o tym co się dziś stało. Najgorsze, że Piotrek nawet nie zadzwonił. Pewnie mama wcisnęła mu jakieś kłamstwo, że uciekłam z kochankiem, a on bez mrugnięcia okiem uwierzył. Zrozumiałabym, gdyby nie chciał mnie wtedy widzieć, ale że nawet nie dzwonił by walczyć o dzieci? Tego już nie umiałam pojąć. Następnego dnia wstałam wcześnie rano. Ubrałam się i umalowałam, a potem nakarmiłam bliźniaki. Zrobiłam śniadanie i przygotowałam wszystko. Gdy tata wstał zaczęłam mu wszystko tłumaczyć.
-Pieluchy masz w lewej kieszeni, w torbie. Gdyby chłopcy zgłodnieli odciągnięte mleko jest w lodówce, a jakby Lizka chciała coś zjeść to daj jej jakieś owoce- mówiłam dość szybko.
-Kochanie spokojnie. Umiem zajmować się dziećmi.
-Wiem. Po prostu martwię się.
-Nie masz o co. Dam sobie radę.
Przytuliłam go na pożegnanie i wyszłam. Pomimo że cmentarz był dość daleko postanowiłam się przejść, by przypomnieć sobie miejsce gdzie się wychowałam. Szłam uliczkami i uśmiechałam się na wspomnienia z dzieciństwa. Po drodze miałam wrażenie, że widzę samochód Piotrka. Już aż tak bardzo tęskniłam za nim, że miałam przywidzenia. W końcu dotarłam na cmentarz. Szybko znalazłam grób rodzicielki.
-Mamo co ja mam robić? Proszę pomóż mi- szepnęłam i zapaliłam znicz.
Posiedziałam tam chwilkę rozmyślając jak to by było, gdyby żyła. Na pewno starałaby się mnie rozśmieszyć i pomóc. Zawsze chciała chronić mnie przed całym światem. Po moim powrocie z Serbii strasznie się o mnie bała. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek i uznałam, że się zasiedziałam. Pomodliłam się jeszcze raz i powoli zaczęłam wracać. Po drodze wstąpiłam do sklepu po małe zakupy. Wtedy spotkałam Nadię, znajomą z liceum. Nigdy się nie lubiłyśmy, więc miałam nadzieję, że mnie nie zauważy, ale niestety jak to mówią nadzieja matką głupich.
-Proszę proszę Inga. A co cię sprowadza na Białoruś?- spytała złośliwie.
-Jakbyś nie wiedziała mam tu ojca.
-A w Polsce męża i dzieci. No chyba, że w końcu przejrzał na oczy i cię zostawił- zaśmiała się.
-A ty co Nadia? Nadal panna?- już mnie denerwowała.
Od razu przestała się śmiać. Spojrzała na mnie wrogo.
-To nie twoja sprawa- warknęła.
-Czemu? Jak już mówimy o mnie to pomówmy też o tobie. Nadal nikt cię nie chce? Nie dziwię się. Z takim paskudnym charakterem.
-Dość!
-Masz rację. Nie będę marnować na ciebie czasu.
Szybko poszłam do kasy. Ze wszystkich z miasta akurat ją musiałam spotkać. Zapakowałam zakupy i poszłam do domu. Gdy doszłam zobaczyłam na podjeździe auto Piotrka. Nie to nie mógł być jego samochód. Znów ma przywidzenia. Jednak rejestracja się zgadzała. Pobiegłam do środka.
-Tato?- zawołałam.
-Inia- z salonu wyszedł Pit.
-Piotrek- szepnęłam.
-Błagam cię wróć ze mną do Rzeszowa. 

No jestem z was dumna. Bawimy się dalej. 5 komentarzy rozdział we wtorek, 10 w środę itd. :) 

36 komentarzy:

  1. kurna wszyscy chyba na złość kończą w najlepszym momencie. jak tak można no jak.
    mam nadzieję że Ina przebaczy Pitowi i wróci z nim do Rzeszowa. a ta wredna teściowa zniknie wreszcie z ich życia bo nie wytrzymam już. jak można tak robić i to własnemu synowi no jak. takiej jędzowatej jędzy to nie widziałam, Czekam na kolejny :D Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  2. BRAWO PT WALCZ O NIĄ !

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny jak zawsze :) /Moniś

    OdpowiedzUsuń
  4. mają walczyć o siebie

    OdpowiedzUsuń
  5. niech spada z domu Ini i Pita!

    OdpowiedzUsuń
  6. no pit wygonil matke . super :) / Ania

    OdpowiedzUsuń
  7. Oby Inga zgodziła się z Piotrkiem wrócić. Piotrek bardzo dobrze postąpił, że kazał wyjechać własnej matce bo to co ona wyrabia przechodzi ludzkie pojęcie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Maja byc razem rozumiesz?

    OdpowiedzUsuń
  9. Natychmiast maja wrocic do siebie /mmm

    OdpowiedzUsuń
  10. No to teraz tylko buzi buzi i do Rzeszowa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piotrek walcz o nią ! Nie pozwól jej odejść przez twoją matkę ! Rozdział jak zawsze świeeetny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku jak ja lubię twoje opowiadanie :3/K.

    OdpowiedzUsuń
  13. jeszcze dużo komentarzy żeby był dzisiaj :(

    świetny

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo fajny rozdział :) z niecierpliwością czekam na kolejne :)
    Zapraszam do mnie: http://wierze-ze-bedzie-dobrze.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. obcięło mi komentarz :( miało być:
    PIT WALCZ O INIĘ MUSICIE BYĆ RAZEM !

    OdpowiedzUsuń
  16. Inia wróć do Piotrka

    OdpowiedzUsuń
  17. ciekawie się zrobiło

    OdpowiedzUsuń
  18. myślę, że wróci z nim do Rzeszowa

    OdpowiedzUsuń
  19. czasami zastanawiam się dlaczego teściowe są takie wredne? robią z synów tzw mami synków -,- teściowie nie są tacy ! oni są wspaniali, chociaż zdarzają się wyjątki! Piotrek dobrze robi, że postawił się mamie. Teraz niech mu Inia wszystko wybaczy i git majonez ! +świetny rozdział :) /Mat.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedy następny? dodaj dzisiaj :)

    OdpowiedzUsuń
  21. miód malina ! Pit dobrze robi

    OdpowiedzUsuń
  22. a ja uważam, że jego mama jest fajna

    OdpowiedzUsuń
  23. Kocham cię :)
    +ostatni, czekam na rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bedzie dzisiaj prawda? :)

    OdpowiedzUsuń