Fabian
zaskoczył mnie tym pytaniem. Nie sądziłam, że będzie chciał
jechać na Białoruś. Chociaż to stamtąd naprawdę pochodzi.
Patrzył na mnie i czekał na odpowiedź. Widziałam, że się
denerwuje.
-Pewnie,
że z tobą pojadę- uśmiechnęłam się
-Dziękuję-
odwzajemnił uśmiech.
-Tylko
będę musiała znaleźć kogoś do opieki nad dziećmi.
-Weźmy
je ze sobą- zaproponował.
-Nie
możemy. Ona są za małe. Nie powinny tyle jeździć. Już raz były
ostatnio na Białorusi.
-Wiem.
Piotrek się nimi zajmie dobrze.
-A
podczas treningów?
-Może
… - zaciął się na chwilę- Zajmie się nimi Hania.
-Hania?-
zdziwiłam się- Kto to jest?
-Moja
dziewczyna- widziałam, że jest niepewny i starannie dobiera słowa-
Jesteśmy razem od niedawna, ale ufam jej i mogłaby się zająć
dzieciakami pod nieobecność Pita.
-Chce
ją poznać.
-Kiedy?-
spytał podenerwowany.
-Jak
najszybciej. Muszę mieć pewność, że jest odpowiednia dla mojego
braciszka- zaśmiałam się i rozgrywający też się wyluzował.
-Nie
ma sprawy. Może jutro?
-Jasne.
Tylko u mnie. Od razu zobaczy chłopców i Lizkę.
-No
jasne.
Wtedy
wrócił ojciec. Oznajmił, że razem z nami pojedzie na Białoruś,
oraz chętnie pozna dziewczynę Drzyzgi. Bałam się, że tata
odkryje co kiedyś się działo czyli zazdrość Piotrka o to, że
Fabian mnie kocha. Nie chciałam by o tym wiedział. Alek pojawił
się koło nas i objął mnie ramieniem.
-Ty
też będziesz chciał poznać Hanię?- spytał go ojciec.
-A
kto to?- zdziwił się mój brat.
-Dziewczyna
Fabiana.
-O
to przestałeś już latać za Inga?- zaśmiał się.
Wstrzymałam
oddech. Wtedy dotarło do Achrema co właśnie powiedział.
Rozgrywający też był w szoku. Również wolał przemilczeć ten
fakt.
-Ja
nigdy nie latałem za Inią- zaprzeczył.
-Czekajcie.
Chcę poznać prawdę- ojciec patrzył na nas.
-No
dobrze- westchnęłam- Ale niech opowie to Fabian. Ja nie wiem co on
czuł dokładnie. Lepiej to opisze.
-Zgoda-
przytaknął Drzyzga- Gdy poznałem Ingę pomogłem jej z Artiomem.
Dużo czasu wtedy spędziliśmy razem. Dobrze czułem się w jej
towarzystwie. Czułem jakbyśmy znali się od zawsze- prychną-
Czułem do niej od początku coś, ale nie umiałem tego nazwać. W
końcu zrozumiałem, że ją kocham. Jednak nie było to jakieś
głębokie uczucie. Sam nie wiedziałem jak to nazwać. Chciałem się
opiekować Inią, ale nie chciałem zabierać jej Piotrkowi. Teraz
wiem, że to była miłość braterska. Wtedy nie wiedzieliśmy o
tym, a Pit widział we mnie konkurencję. Był zwyczajnie zazdrosny o
żonę i nic dziwnego. Trafiła mu najwspanialsza dziewczyna na
świecie- mrugnął do mnie.
-Nie
podlizuj się- wystawiłam mu język.
Zaśmiał
się tylko. Wtedy spojrzałam na tatę. Nie odzywał się tylko
przyglądał nam się badawczo. W końcu się uśmiechnął.
-Wy
się od razu rozpoznaliście tylko nie umieliście tego pojąć-
powiedział.
-Chyba
tak.
Wstałam
i usiadłam Fabianowi na kolanach. Przytulił mnie. Wtedy do salonu
wszedł mój mąż i udał, że strzela focha.
-Nie
no myślałem, że ten etap mamy już za sobą.
-On
się dopiero zaczyna kochanie. Teraz mogę mu siadać na kolanach, a
ty nie masz prawa być zazdrosny.
Pokręcił
głową. Podszedł i pociągnął mnie. Pisnęłam lekko. Wylądowałam
na kolanach Piotrka. Widziałam, że był zadowolony.
-Teraz
jest dobrze.
-Wariat
jesteś.
-Ale
twój.
-I
z tego się cieszę- pocałowałam go.
Resztę
wieczoru opowiadaliśmy Fabianowi o rodzinie. Oczywiście nie obyło
się bez opowieści o cioci Kseni i jej szarpaniu Alka za policzki.
Brat zaczął mnie łaskotać, bo nie chciał, żeby kolejna osoba
dowiedziała się o tym. Z pomocą przyszedł mi rozgrywający.
-Ej
powinieneś stać za mną murem. Jak brat- naburmuszył się
przyjmujący.
-Wiesz
wydaje mi się, że powinienem bronić siostry jak wilk. Zresztą to
moja bliźniaczka.
W
końcu wszyscy musieli iść. Fabian obiecał, że następnego dnia
przyjdzie z Hanią. Cieszyłam się, że znalazł sobie kogoś.
Zaczęłam szykować listę zakupów dla Piotrka. Wtedy do kuchni
wszedł tato.
-Inga-
podniosłam na niego wzrok.
-Tak?
-Wiem,
że nie powinienem o to pytać, ale muszę wiedzieć. Między tobą i
Fabianem nigdy nic nie było prawda?
-Tato!
Myślisz, że mogłabym zdradzić Piotrka?
-Nie
tylko … och po prostu nie umiem sobie jeszcze tego wszystkiego
ułożyć.
-Ja
też nie, ale bardzo się cieszę, że mam drugiego brata i to
bliźniaka.
Następnego
dnia rano Pit był na zakupach, a potem pojechał na trening. Mogłam
spokojnie zająć się jedzeniem, bo tato chciał pobyć z wnukami.
Postanowiłam zrobić zapiekankę i szarlotkę. Gdy wkładałam je do
piekarnika przyszedł ojciec z Lizką na rękach.
-One
są cudowne- powiedział.
-Dzieci?
-Tak.
Chciałbym mieć je cały czas przy sobie.
-Tato-
zacząłem, ale mi przerwał.
-Wiem,
wiem. Ty nie możesz się przeprowadzić na Białoruś, a ja nie mogę
do Polski ze względu na pracę.
-Chciałabym
być bliżej ciebie, ale to niemożliwe.
-Wiem.
Może kiedyś- westchnął- Pięknie pachnie. Co to?
-Zapiekanka
i szarlotka.
Wieczorem
miałam już wszystko przygotowane. Stół był nakryty, jedzenie
gorące. Alek z Olą i Igorem już byli. Czekaliśmy tylko na Fabiana
z Hanią.
-Gdzie
oni są?- spytałam.
-Nie
wiem. Może do nich zadzwonić?- zasugerował Piotrek.
-Poczekajmy
jeszcze pięć minut- zaproponował Alek.
Westchnęłam
i odłożyłam komórkę. Usiedliśmy i czekaliśmy dalej, ale nikt
nie przychodził. Już chciałam zadzwonić, gdy usłyszałam
dzwonek.
-Ja
otworzę- powiedziałam, gdy mąż się zrywał- Nie obchodzi mnie,
że to mój brat. Spóźnił się ponad pół godziny i urządzę mu
wykład.
-Tylko
nie przesadź- powiedział Achrem- Bo się wystraszy i nie wróci.
-Bardzo
śmieszne braciszku- wystawiłam mu język.
Szybko
otworzyłam drzwi i już chciałam się odezwać, ale mnie
zamurowało.
-O
matko. To ty.
No to jest kolejny. Jutro rozdział na pewno się nie pojawi, bo idę na dyskotekę. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Komentujcie ;)
Cudny :) no i foch, że jutro nie będzie
OdpowiedzUsuńKooooooocham *-*
OdpowiedzUsuńFocha mam już :D
OdpowiedzUsuńRozdział genialny :) /Moniś
Jedyna osoba, która przychodzi mi do głowy i na którą Inga mogła tak zareagować, jest Artiom... :/
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wszystko sobie wyjaśnili. Nie mają przed sobą tajemnic :)
Teraz to taka wielka, szczęśliwa (mam nadzieję) rodzinka :]
Trochę niepokoi mnie spóźnienie Fabiana i Hani...
Byle nic złego się nie stało!
Czekam na kolejny ;)
Życzę udanej dyskoteki ^^
Pozdrawiam ;*
http://siatkowka-w-moim-zyciu.blogspot.com/
Ps. Napisałaś, że jutro nie będzie rozdziału i od razu nie ma takiego spamu z anonima :D
UsuńFajny rozdział, ciekawe kto przyszedł na kolację.... :)
OdpowiedzUsuńNo no Rozdział fajny :) Cieszę sie że między rodzeństwem wszystko wyjaśnione :) Ciekawe kto to ta dziewczyna Fabiana ? Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńsuper
OdpowiedzUsuńFajne . dodawaj predko nastepny ;) / Vicka
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D zresztą jak każdy :D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPo prostu jesteś genialna tak jak to opowiadanie :D
OdpowiedzUsuńCiekawe kto przyszedł do nich. Nikt jakoś nie przychodzi mi na myśl ;)
OdpowiedzUsuńCzekam i czekam i będę czekać ;-) ~Klaudia.
OdpowiedzUsuńSwietny! Chce kolejny! :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział czekam na następny :)
OdpowiedzUsuń