Rozgrzewka
przed meczem. Dziś w pierwszym składzie miała wyjść Kasia. Mimo
rywalizacji na pozycji przyjaźniłyśmy się i cieszyłam się z
tego, że będzie grać. Czas na prezentacje. Gramy w tym samym
czasie co Alek, dlatego nie mogłam oglądać meczu. W pierwszym
secie szło mojej drużynie bardzo dobrze. Wygrałyśmy do 20. Drugi
nie był już taki dobry. Kaśce nic nie szło. Psuła wszystkie
zagrywki i ataki. Skutkowało to tym, że przegrywałyśmy 10:16. Po
kolejnym autowym ataku trener się wkurzył. Popatrzył na kwadrat i
mnie zawołał.
-Inga
wchodzisz!
Podbiegłam
i wzięłam od niego tabliczkę. Wbiegłam na boisko i podeszłam do
rozgrywającej.
-Każda
trudna piłka, lub niedokładnie przyjęta do mnie- powiedziałam, a
ona kiwnęła głową.
Nie
wiedziałam w co się pakuję. Dziewczyny były tak zdenerwowane
wynikiem, że wszystko źle przyjmowały co skutkowało tym, że
wszystkie piłki szły do mnie. Jednak wywiązałam się ze swojej
roli i udało nam się wygrać tego seta na przewagi 27:25. Kolejny
był tylko formalnością. To był nokaut. 25:12. Przyszedł czas na
wybór MVP. Spiker wyszedł na boisko, a obok niego osoba wręczająca
statuetkę i tort.
-Nagrodę
MVP dzisiejszego spotkania otrzymuję nie kto inny jak...nasza
wspaniała atakująca Inga Achrem!
Dziewczyny
wypchnęły mnie na środek. Odebrałam statuetkę i tort, ale od
razu oddałam je statystykowi. Gdy pożegnałyśmy się pod siatką
podeszłam do statystyka.
-Jak
chłopakom idzie?
-Jeszcze
grają.
-Jaki
wynik?
-2:2.
Czas na time-break.
-Kurde.
Oglądnęłabym, ale trzeba się jeszcze porozciągać.
-To
leć.
Po
szybkim rozciąganiu chciałam od razu iść do szatni, ale
zatrzymali mnie fani. Mimo wielkiej chęci obejrzenia meczu
podpisywałam kartki i ustawiałam się do zdjęć. Gdy w końcu
udało mi się przedostać do szatni czekał tam statystyk z
laptopem.
-Po
meczu- powiedział- Przegrali.
-No
cóż. Trudno. Jest jutrzejszy mecz.
-I
na pewno się zepną i wygrają.
-Nie
mają innego wyjścia- uśmiechnęłam się.
-A
czekaj. Tu jest twój tort i statuetka.
-A
dzięki. Chcesz kawałek?
-Nie
no coś ty. To twoja nagroda.
-Ale
nie zjem tego sama. Chcesz, żebym przytyła i nie mogła się zebrać
do ataku?- zaśmiałam się.
-Hahaha
racja. Dobra, ale jak wszystkim ukroisz.
-Ok
to jak się przebierzemy widzę cię w szatni. I weź trenerów.
-Jasne.
W
szatni były już wszystkie zawodniczki. Przebrałyśmy się, a
chwilę później pojawili się statystycy i trenerzy. Każdy dostał
po kawałku i jeszcze 1/4 tortu została. Zabrałam torbę i wyszłam
przed halę. Czekał tam na mnie Miguel. Odwiózł mnie do domu i
wszedł na chwilę.
-Gratuluję
wygranego meczu i statuetki.
-A
dziękuję.
-Słuchaj
mam do ciebie jeszcze kilka pytań w związku z NIM.
-Musimy
wracać do tego tematu?
-Proszę
cię powiedz co ty planujesz. Masz chłopaka, który nie jest tym
dupkiem. Kochasz go, więc po co mścić się na tym idiocie?
-Bo
mu to obiecałam rozumiesz? Nigdy w życiu nikt mnie bardziej nie
upokorzył. Teraz za to zapłaci. Powiedz mi, dlaczego ty go bronisz?
-Ja
go nie bronię. Tylko uważam, że ułożyłaś sobie życie i nie
powinnaś o nim myśleć.
-Ale
on jest!- wkurzyłam się- Nie umiem na niego patrzeć i nie myśleć
o tym co mi zrobił!
Aleks:
-Jadę
do niej!- zdecydowałem w ułamku sekundy.
-Co?
Chyba ci odbiło!- Kostek wyraźnie chciał mnie od tego odwieźć-
Mówię ci daj sobie spokój. Zresztą nie wydaje ci się ona
znajoma?- spytał.
-Co?
Ja jej w życiu nie widziałem, a ty?
-No
właśnie chyba tak. Tylko nie umiem sobie przypomnieć skąd.
-Ale
jakim cudem miałbyś ją znać? W życiu nie byłeś na Białorusi.
-No
wiem i to jest dziwne właśnie. Ale gdzieś ją wcześniej
widziałem.
-Chyba
w gazecie.
-Nie
rób sobie żartów. Jestem pewny, że skądś ją znam.
-A
ja uważam, że ci odbiło. Ja jej w ogóle nie kojarzę.
Zapamiętałbym gdybym wcześniej ją spotkał.
-No
tak. Zapamiętałbyś kobietę, z którą chcesz dzielić życie-
zaśmiał się.
-Bardzo
śmieszne. Teraz jest szansa. Nie ma ani Pita, ani Alka. Są w
Bydgoszczy. Mogę z nią pogadać spokojnie, wiedząc, że nikt nam
nie przeszkodzi.
Kolejny rozdział wam oddaje. Proszę komentujcie :)
Rozdział świetny jak zawsze coś mi się wydaje że NIM jest nie kto inny jak Aleks :) Pozdrawiam z zaśnieżonej Łodzi :(
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
OdpowiedzUsuńa jeśli chodzi o NIEGO to zakładam, że to Kostek :)
Pozdrawiam i weny życzę :D
K.;)