-Pit-
zawahałam się- Spotykamy się od niedawna. Nie uważasz, że to za
wcześnie?
-Nie
musimy od razu brać ślubu. Chcę móc cię przedstawiać jako swoją
narzeczoną. Będę czuł się pewniej.
-A
nie czujesz się pewnie?
-Inia
kocham cię i wiem, że ty mnie też, ale boję się, że Aleks dalej
będzie próbował być z tobą. Jakbym powiedział mu, że zostałaś
moją narzeczoną to może by się wycofał- spojrzał mi w oczy-
Proszę zgódź się. Jak mówiłem nie musimy od razu brać ślubu.
Chcę tylko, żebyś była już moją narzeczoną.
Przygryzłam
wargę i patrzyłam na ukochanego. Widziałam w jego oczach strach i
nadzieję. Nie wiedziałam co robić. Sam powiedział, że na razie
nie musimy brać ślubu. Raz się żyje.
-Zgoda-
przytuliłam go.
Uśmiechnął
się od ucha do ucha i pocałował mnie. Następnie wsunął mi
pierścionek na palec, spojrzał w oczy i znów pocałował.
-Tak
się cieszę, że się zgodziłaś.
-Ale
pamiętaj, że nie mam zamiaru na razie wychodzić za mąż. Zostanę
twoją żoną, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
-Wiem,
ale i tak się cieszę.
W
dobrych humorach wyszliśmy. Piotrek odwiózł mnie pod dom. Otworzył
mi drzwi. Przed bramką stał Aleks. Spojrzałam na środkowego.
Uśmiechał się tajemniczo. Domyślałam się co chce zrobić. Wziął
mnie za rękę i podszedł do Atanasijevica.
-Cześć-
zaczął rozmowę atakujący- Myślałem, że będziemy mogli pogadać
w cztery oczy.
-Możecie-
Nowakowski się uśmiechnął.
-Na
prawdę?- zdziwił się Aleks.
-Na
prawdę. Tylko nie zamęcz mi narzeczonej- mina atakującego zrzedła-
Pa kochanie. Jutro będę przed twoim wyjazdem pod halą- pocałował
mnie i poszedł.
Chwilę
staliśmy w milczeniu. Było to dość niezręczne. W pewnym momencie
miałam dość. Chciałam wyminąć go i pójść do domu, ale stanął
mi na drodze.
-Dlaczego?-
spytał.
-Nie
twoja sprawa.
-Boisz
się- spojrzał mi w oczy- Boisz się, że nadal mnie kochasz i
mogłabyś do mnie wrócić.
-Chyba
śnisz. Kocham Piotraka. Ty dla mnie już od bardzo dawna nie
istniejesz.
-Nie
wierzę.
-To
uwierz. Nigdy w życiu nie będziemy razem. Zostałam narzeczoną
Pita.
-Kocham
cię- zbliżył się do mnie.
Z
domu wybiegł mój brat. Złapał Aleksa za ubrania i odciągną ode
mnie.
-Nie
waż się do niej zbliżyć, bo nie ręczę za siebie- zagroził.
-Alek,
ale ja kocham Ingę.
-I
dlatego tak ją potraktowałeś w Serbii?
-Byłem
głupi. To Kostek.
-Co
Kostek?- przerwał mu przyjmujący- Masz własny rozum czy nie? Nikt
nie może cię do niczego zmusić.
-Ale.
-Nie
ma żadnych ale. Jeszcze raz cię tu zobaczę to mnie popamiętasz.
Alek
objął mnie ramieniem i weszliśmy do domu. Od razu poszłam do
siebie. Wykąpałam się i przebrałam w piżamę. Usłyszałam
pukanie.
-Proszę-
powiedziałam.
-Mogę?-
spytał mój brat.
-Jasne,
wchodź- usiadłam na łóżku, a on koło mnie.
-Nie
jesteś na mnie zła?
-Coś
ty. Może dzięki tobie Aleks da mi w końcu spokój.
-Kocham
cię i martwię się o ciebie- przytulił mnie- Nie chcę, żeby on
zbliżał się do ciebie.
-Wiem,
ale może teraz przestanie po tym czego się dowiedział.
-Czego się dowiedział?
-Pit mi się oświadczył-
uśmiechnęłam się.
-To świetnie. Trzeba
będzie zacząć planować ślub i wesele- wyliczał.
-Alek przystopuj trochę.
Ślubu na razie nie będzie. Przynajmniej przed dłuższy czas.
-Ale czemu? Nie przyjęłaś
go?
-Przyjęłam- pokazałam
pierścionek- Tyle, że ustaliliśmy, że ślubu na razie nie będzie.
Za krótko jesteśmy razem, żeby go planować.
-W sumie racja. Dobra to
ja wychodzę. Śpij- pocałował mnie w czubek głowy- Dobranoc.
-Dobranoc- odpowiedziałam
i się położyłam.
Następnego dnia Alek
odwiózł mnie po halę. Tam czekał Pit. Podeszłam do niego i się
przytuliłam, a po chwili pocałowałam.
-Powodzenia- szepnął mi
na ucho- Dokop im.
-Nawzajem- zaśmiałam
się.
Pożegnałam się z
bratem i wsiadłam do autokaru. Siedziałam na tyłach z Kaśką,
Anią i Agnieszką.
-Ej a co to?- atakująca
była bardzo spostrzegawcza i od razu zauważyła pierścionek na
mojej ręce.
-Pit mi się oświadczył.
Usłyszałam piski. Potem
każda po kolei złożyła mi gratulacje.
Aleks:
Nienawidzę go. To przez
niego wszedłem w ten głupi zakład, a teraz nie mogę być z
dziewczyną, którą kocham. Kostek leży spokojnie na łóżku, a ja
trzaska drzwiami. Poderwał się.
-A to ty.
-Tak to ja. To wszystko
przez ciebie rozumiesz?
-Ale co?- jest
zdezorientowany.
-Inga zaręczyła się z
Nowakowskim.
-To kiepsko.
-Kiepsko?- wkurzam się-
Gdybym cię nie posłuchał i nie szedł w ten cholerny zakład może
teraz byłbym z nią. Nie znoszę cię!
-Ej! Nie zwalaj całej
winy na mnie. Też mogłeś pomyśleć i się w to nie pchać.
-A te twoje do gryzki?
„On nie ma odwagi, żeby coś takiego zrobić”. „To cienias nie
umie nawet zagadać do dziewczyny”- przedrzeźniałem jego słowa.
-A daj mi spokój-
powiedział i wyszedł.
Super pomyślałem.
Najlepiej wyjść.
Kochani, ponieważ od jutra zaczynam już majówkę i wyjeżdżam nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział. Mam nadzieję, że uda mi się dodać go we wtorek, ale uzależnione będzie to od dostępu od internetu. Komentujcie :)
Zdecydowanie coś mi tu nie pasuje... Wydaje mi się, że ona jednak nadal kocha Aleksa. Może to i dobrze... Jakoś nie pasuje mi do Piotrka.
OdpowiedzUsuń:/