niedziela, 28 kwietnia 2013

Rozdział XX

-Pit- zawahałam się- Spotykamy się od niedawna. Nie uważasz, że to za wcześnie?
-Nie musimy od razu brać ślubu. Chcę móc cię przedstawiać jako swoją narzeczoną. Będę czuł się pewniej.
-A nie czujesz się pewnie?
-Inia kocham cię i wiem, że ty mnie też, ale boję się, że Aleks dalej będzie próbował być z tobą. Jakbym powiedział mu, że zostałaś moją narzeczoną to może by się wycofał- spojrzał mi w oczy- Proszę zgódź się. Jak mówiłem nie musimy od razu brać ślubu. Chcę tylko, żebyś była już moją narzeczoną.
Przygryzłam wargę i patrzyłam na ukochanego. Widziałam w jego oczach strach i nadzieję. Nie wiedziałam co robić. Sam powiedział, że na razie nie musimy brać ślubu. Raz się żyje.
-Zgoda- przytuliłam go.
Uśmiechnął się od ucha do ucha i pocałował mnie. Następnie wsunął mi pierścionek na palec, spojrzał w oczy i znów pocałował.
-Tak się cieszę, że się zgodziłaś.
-Ale pamiętaj, że nie mam zamiaru na razie wychodzić za mąż. Zostanę twoją żoną, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
-Wiem, ale i tak się cieszę.
W dobrych humorach wyszliśmy. Piotrek odwiózł mnie pod dom. Otworzył mi drzwi. Przed bramką stał Aleks. Spojrzałam na środkowego. Uśmiechał się tajemniczo. Domyślałam się co chce zrobić. Wziął mnie za rękę i podszedł do Atanasijevica.
-Cześć- zaczął rozmowę atakujący- Myślałem, że będziemy mogli pogadać w cztery oczy.
-Możecie- Nowakowski się uśmiechnął.
-Na prawdę?- zdziwił się Aleks.
-Na prawdę. Tylko nie zamęcz mi narzeczonej- mina atakującego zrzedła- Pa kochanie. Jutro będę przed twoim wyjazdem pod halą- pocałował mnie i poszedł.
Chwilę staliśmy w milczeniu. Było to dość niezręczne. W pewnym momencie miałam dość. Chciałam wyminąć go i pójść do domu, ale stanął mi na drodze.
-Dlaczego?- spytał.
-Nie twoja sprawa.
-Boisz się- spojrzał mi w oczy- Boisz się, że nadal mnie kochasz i mogłabyś do mnie wrócić.
-Chyba śnisz. Kocham Piotraka. Ty dla mnie już od bardzo dawna nie istniejesz.
-Nie wierzę.
-To uwierz. Nigdy w życiu nie będziemy razem. Zostałam narzeczoną Pita.
-Kocham cię- zbliżył się do mnie.
Z domu wybiegł mój brat. Złapał Aleksa za ubrania i odciągną ode mnie.
-Nie waż się do niej zbliżyć, bo nie ręczę za siebie- zagroził.
-Alek, ale ja kocham Ingę.
-I dlatego tak ją potraktowałeś w Serbii?
-Byłem głupi. To Kostek.
-Co Kostek?- przerwał mu przyjmujący- Masz własny rozum czy nie? Nikt nie może cię do niczego zmusić.
-Ale.
-Nie ma żadnych ale. Jeszcze raz cię tu zobaczę to mnie popamiętasz.
Alek objął mnie ramieniem i weszliśmy do domu. Od razu poszłam do siebie. Wykąpałam się i przebrałam w piżamę. Usłyszałam pukanie.
-Proszę- powiedziałam.
-Mogę?- spytał mój brat.
-Jasne, wchodź- usiadłam na łóżku, a on koło mnie.
-Nie jesteś na mnie zła?
-Coś ty. Może dzięki tobie Aleks da mi w końcu spokój.
-Kocham cię i martwię się o ciebie- przytulił mnie- Nie chcę, żeby on zbliżał się do ciebie.
-Wiem, ale może teraz przestanie po tym czego się dowiedział.
-Czego się dowiedział?
-Pit mi się oświadczył- uśmiechnęłam się.
-To świetnie. Trzeba będzie zacząć planować ślub i wesele- wyliczał.
-Alek przystopuj trochę. Ślubu na razie nie będzie. Przynajmniej przed dłuższy czas.
-Ale czemu? Nie przyjęłaś go?
-Przyjęłam- pokazałam pierścionek- Tyle, że ustaliliśmy, że ślubu na razie nie będzie. Za krótko jesteśmy razem, żeby go planować.
-W sumie racja. Dobra to ja wychodzę. Śpij- pocałował mnie w czubek głowy- Dobranoc.
-Dobranoc- odpowiedziałam i się położyłam.
Następnego dnia Alek odwiózł mnie po halę. Tam czekał Pit. Podeszłam do niego i się przytuliłam, a po chwili pocałowałam.
-Powodzenia- szepnął mi na ucho- Dokop im.
-Nawzajem- zaśmiałam się.
Pożegnałam się z bratem i wsiadłam do autokaru. Siedziałam na tyłach z Kaśką, Anią i Agnieszką.
-Ej a co to?- atakująca była bardzo spostrzegawcza i od razu zauważyła pierścionek na mojej ręce.
-Pit mi się oświadczył.
Usłyszałam piski. Potem każda po kolei złożyła mi gratulacje.

Aleks:

       Nienawidzę go. To przez niego wszedłem w ten głupi zakład, a teraz nie mogę być z dziewczyną, którą kocham. Kostek leży spokojnie na łóżku, a ja trzaska drzwiami. Poderwał się.
-A to ty.
-Tak to ja. To wszystko przez ciebie rozumiesz?
-Ale co?- jest zdezorientowany.
-Inga zaręczyła się z Nowakowskim.
-To kiepsko.
-Kiepsko?- wkurzam się- Gdybym cię nie posłuchał i nie szedł w ten cholerny zakład może teraz byłbym z nią. Nie znoszę cię!
-Ej! Nie zwalaj całej winy na mnie. Też mogłeś pomyśleć i się w to nie pchać.
-A te twoje do gryzki? „On nie ma odwagi, żeby coś takiego zrobić”. „To cienias nie umie nawet zagadać do dziewczyny”- przedrzeźniałem jego słowa.
-A daj mi spokój- powiedział i wyszedł.
Super pomyślałem. Najlepiej wyjść.

Kochani, ponieważ od jutra zaczynam już majówkę i wyjeżdżam nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział. Mam nadzieję, że uda mi się dodać go we wtorek, ale uzależnione będzie to od dostępu od internetu. Komentujcie :)

1 komentarz:

  1. Zdecydowanie coś mi tu nie pasuje... Wydaje mi się, że ona jednak nadal kocha Aleksa. Może to i dobrze... Jakoś nie pasuje mi do Piotrka.


    :/

    OdpowiedzUsuń