piątek, 19 kwietnia 2013

Rozdział XVII

       Czekałam na ciąg dalszy, który nie nastąpił. Cały czas na mnie patrzył. Źle się z tym czułam. W końcu nie wytrzymałam, wstałam i chciałam wyjść, ale mnie dogonił.
-Dlaczego z nim jesteś?- spytał.
-Bo go kocham.
-Ale wy nie pasujecie do siebie. Ty jesteś wygadana, lubisz być w centrum uwagi, a on spokojny, cichy- wyliczał- Nie pasujecie do siebie- powtórzył.
-Nie tobie to oceniać, zresztą przeciwieństwa się przyciągają. A według ciebie kto do mnie pasuje co? Ty?
-Na pewno bardziej niż Piotrek. Zostaw go. Bądź ze mną.
-Nie wierzę, że to mówisz.
Starałam się go odepchnąć od drzwi, ale był silniejszy. Zaczęliśmy się przepychać. Przewróciłam się, a on wylądował na mnie. Był bardzo blisko. Za blisko. Nie mogłam go z siebie zrzucić, a on nawet nie próbował się podnieść. Widać było, że podoba mu się obrót sprawy. Położył dłoń na moim policzku. Strąciłam ją, położyłam ręce na jego klatce piersiowej i starałam się go odepchnąć, ale to nic nie dawało. Czułam już jego oddech na szyi. Złożył lekki pocałunek na moim policzku.
-Zostaw mnie!- krzyknęłam.
-Nie broń się. Wiem, że tego chcesz.
-Nie chce! Zostaw mnie!- powtórzyłam.
-Nie krzycz, bo cię sąsiedzi usłyszą.
-Pomocy!- krzyknęłam, a on zamknął mi usta pocałunkiem.
Był strasznie gwałtowny i brutalny. Udało mi się go odepchnąć od siebie na chwilę.
-Pomocy!- znów krzyknęłam.
Do mieszkania wbiegł Alek. Ściągnął ze mnie atakującego, dał mu w twarz tak, że mało się nie przewrócił, wziął mnie za rękę i pobiegliśmy do samochodu. Gdy siedziałam obok brata z jednej strony czułam się spokojna, bo mi pomógł, ale z drugiej dopiero wtedy dotarło do mnie czego właśnie uniknęłam. Po policzku popłynęły mi łzy.
-Inia nie płacz przez tego dupka.
-Alek. Gdyby nie ty to on, on- nie umiałam dokończyć.
-Nie kończ- było widać, że jest zły- Myślałem, że go zabiję. Jak Piotrek się o tym dowie będzie z nim kiepsko. Wiesz gdyby nie to w jakim byłaś stanie już by nie żył, bo bym się nie powstrzymał.
-Nie! Alek błagam nie mów mu! Nie chcę, żeby zrobił nic głupiego.
-On ma prawo wiedzieć. Nie możesz zataić czegoś takiego.
Spuściłam głowę. Miał rację. Powiem mu, choć boję się jego reakcji.
-Alek dlaczego ty właściwie pojawiłeś się w mieszkaniu Zbyszka?
-Zapomniałaś torebki z samochodu.
No tak. Przynajmniej raz moje zapominalstwo się przydało. Dalej jechaliśmy w ciszy. W domu od razu poszłam pod prysznic. Chciałam zmyć z siebie jego zapach. Po kąpieli położyłam się i długo nie mogłam zasnąć. Nie wytrzymałam, poszłam do kuchni napić się wody. Zastałam tam brata.
-Czemu nie śpisz?- spytał.
-Nie mogę. Cały czas myślę o tym co mogło się stać gdybyś nie przyszedł.
-Cii- przytulił mnie- Spokojnie. Może zostaniesz jutro w domu? Powiem trenerowi, że źle się czujesz.
-Chyba faktycznie to dobre rozwiązanie. Nie mów Piotrkowi o tym co zaszło. Proszę. Sama mu powiem.
-Niech będzie- pocałował mnie w głowę.

Alek:

Nie potrafię opisać co czułem jadąc na trening. Miałem ochotę sprać tego idiotę, jednak wiedziałem, że nie mogę. Gdy wchodziłem do szatni jeszcze go nie było. Przebrałem się i gadałem z kumplami. W końcu pojawił się. Uśmiechnąłem się triumfalnie, gdy zobaczyłem nie źle napuchnięte oko.
-Zbych co się stało?- Igła podszedł do niego- Wkurzyłeś Inię?- wszyscy prócz mnie zaczęli się śmiać.
Podniosłem się i poszedłem na salę. Nie dałbym rady wytrzymać z nim w jednym pomieszczeniu. Mógłbym się nie powstrzymać. Na treningu wszystkie moje ataki były kierowane w niego. Raz nawet dostał w twarz. W końcu Piotrek wziął mnie na bok.
-Co ty robisz?- spytał.
-To co należy- odpowiedziałem przez zaciśnięte zęby.
-Co się stało? Czemu nie ma Ini?
-Miałem ci nie mówić, ale nie mogę patrzeć na twoją nieświadomość tego co się wczoraj wydarzyło.
-Zrobił coś Indze?
-On- zawiesiłem głos- Próbował ją zgwałcić- dokończyłem i czekałem na reakcję środkowego.
Zamknął oczy. Dłonie zacisnął w pięść i robił się czerwony ze złości. Nagle zerwał się i pobiegł na salę.
-BARTMAN!- krzyknął. 

Rozdział dla was :) Następny pojawi się najwcześniej we czwartek ze względu na moje egzaminy gimnazjale. Komentujcie :) 

3 komentarze:

  1. Nie!!! O matko, co On chciał zrobić!! dobrze, że Alek wpadł! Matko, straszne!!! Ale ogólnie to świetny rozdział! Szkoda że następny rozdział dopiero w czwartek, no ale szkoła też ważna. Powodzenia na testach! Olaa.

    OdpowiedzUsuń
  2. osz to menda Bartman
    czekam na nny z niecierpliwością.

    OdpowiedzUsuń
  3. Inia ma szczęście posiadając takiego brata. ;) Powodzenia na testach i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! Pozdrawiam! ;D

    OdpowiedzUsuń