W
drzwiach stał Aleks. Przyglądał mi się i nic nie mówił. Zaczęło
mnie to irytować. Pit też miał już dość nieproszonego gościa.
-Pójdziesz
stąd czy mam ci pomóc?- spytał.
-Chce
porozmawiać z Ingą- odezwał się w końcu- Inia- zwrócił się do
mnie- Nie odejdę póki nie pogadamy.
-Ale
o czym ty chcesz jeszcze rozmawiać? Wszystko już powiedziałam.
-Ale
ja nie.
Popatrzyłam
na ukochanego. Był zły, nawet bardzo, ale wpuścił atakującego co
mnie mocno zdziwiło.
-Ale
dlaczego?- spytałam cicho.
-Chcę
wiedzieć co ma do powiedzenia. Jakby co to go wywalę.
Usiedliśmy
w salonie. Piotrek objął mnie ramieniem. Aleks patrzył na nas
smutnymi oczami.
-Inia
możemy pogadać w cztery oczy?
-Nie.
Albo gadasz ze mną i Pitem, ale wynocha.
-No
dobra. Niech będzie. Proszę wybacz mi.
-Nie
ma mowy. Już to przerabialiśmy i nie wiem po co do mnie
przychodzisz.
-Bo
cię kocham.
Po
tych słowach Piotrek podniósł się. Wstałam i zagrodziłam mu
drogę do atakującego.
-Spokojnie-
szepnęłam.
-Nie
umiem spokojnie siedzieć i słuchać jak ten idiota wyznaje ci
miłość- wkurzył się.
Odwróciłam
się przodem do Aleksa. Dziwnie się czułam stojąc pomiędzy dwoma
wielkoludami.
-Wyjdź
i tym razem nie wracaj- powiedziałam- Nie ma szans żebym
kiedykolwiek ci wybaczyła.
-Ale-
zaczął.
-Nie
słyszałeś co powiedziała?
Atanasijević
wyszedł, a ja przytuliłam się do środkowego.
-Kocham
cię- powiedziałam.
-A
ja ciebie- pocałował mnie- Chodźmy gdzieś wieczorem. Jutro
wyjeżdżasz z drużyną do Sopotu.
-O
matko muszę się spakować jeszcze, ale ma randkę z tobą zawszę
znajdę czas- uśmiechnęłam się.
-To
o 19 jestem po ciebie.
-Ok.
Pocałował
mnie, pożegnaliśmy się i wyszedł. Pobiegłam do pokoju i
przygotowałam sobie strój na kolację. Potem zaczęłam się
pakować, gdy skończyłam usłyszałam otwieranie drzwi. Zbiegłam
na dół i przytuliłam brata.
-Oo
ale miłe powitanie- uśmiechnął się- Pit jeszcze jest?
-Nie.
Umówiliśmy się na 19 na kolację.
-No
nie wiem czy ci pozwolę. Musisz się wyspać, jutro wyjeżdżasz, a
ja cię odwożę.
-Wiem.
Będę wcześnie.
Westchnął,
pocałował mnie w czubek głowy i udał się do kuchni, a ja do
łazienki. Wykąpałam się, zrobiłam loki i pozwoliłam im opadać
na ramiona. Postawiłam na naturalny makijaż i namalowałam czarną
kreskę nad oczami. Wyszłam i przebrałam się. Punkt 19 Piotrek
pojawił się przed drzwiami. Alek otworzył, a ja schodziłam po
schodach. Pit i mój brat otworzyli usta. Uśmiechnęłam się.
-To
co jedziemy?- spytałam ukochanego.
-Jasne.
Objął
mnie ramieniem, pożegnał się z Alkiem i wyszliśmy. Nie odrywał
ode mnie wzroku. Schlebiało mi to.
-Pięknie
wyglądasz- powiedział.
-Dziękuję.
Ty też dobrze się prezentujesz.
Po
chwili byliśmy na miejscu. Wybrał bardzo elegancki lokal.
Zamówiliśmy i zaczęliśmy rozmawiać. Często mnie rozśmieszał.
Gdy zjedliśmy deser i chciałam wychodzić zatrzymał mnie.
-Inia
chcę ci coś powiedzieć.
-Mów.
-dziś
sobie coś uświadomiłem. Gdy Aleks wyznał ci miłość miałem
wrażenie, że go zaraz zabiję. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś
cie mi zabrał, dlatego chcę cię o coś poprosić.
Wstał,
podszedł do mnie i uklęknął, a ja zasłoniłam usta rękami. Po
głowie chodziła mi jedna myśl:”za wcześnie”.
-Ingo
Achrem czy uczynisz mi ten zaszczyt i zgodzisz się zostać moją
żoną?- słyszałam radość w jego głosie.
-Pit-
zawahałam się.
Tak jak obiecałam oddaję wam rozdział. Komentujcie ;)
Mam nadzieję, że się zgodzi. ;) Czekam na następny! ;)
OdpowiedzUsuńNie sądziłam, że tak szybko to nastąpi... Ciekawa jestem odpowiedzi... Ola
OdpowiedzUsuńMa chłopak tempo... Aż taki zazdrośnik?
OdpowiedzUsuń