środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział XIII

         Odłożyłam telefon i poszłam pod prysznic. Następnie wysuszyłam włosy, ubrałam się i spakowałam na mecz. Jak Alek wróci powiem mu całą prawdę. Nie będę owijać w bawełnę. Opowiem co zrobił mi Aleks i co ja zrobiłam. Ktoś zadzwonił do drzwi. Pomyślałam, że jak to ten dupek to chyba mnie coś trafi. Jednak był to Miguel.
-Cześć. Wchodź- powiedziałam.
-Cześć. Co on tu robił? Czego od ciebie chciał?- spytał bez zbędnych wstępów.
-Przyjechał mnie zobaczyć i pogadać. Mówił, że kocha mnie ponad życie- uśmiechnęłam się.
-Co mu zrobiłaś?
-Ja? Nic? Powiedziałam tylko, że ja go nie kocham.
-Jasne. Musiałbym cię nie znać.
-Ale właściwie to właśnie tak było. Ujawniłam się. Dzięki, że pod halą się wycofałeś.
-Nie ma sprawy. Nie mógł mnie zobaczyć, bo by się domyślił.
-Dokładnie.
Spojrzałam na zegarek. Trzeba było się już zbierać.
-Podrzucisz mnie na halę?- spytałam.
-Jasne.
Ubrałam się, wzięłam torbę i pojechałam z Miguelem.

Alek:

      Czego Aleks może chcieć od Ingi? Przecież oni ledwo się znają. Nic z tego nie rozumiem. Obiecała, że jak wrócę to wszystko mi wyjaśni. Z rozmyśleń wyrwał mnie Pit.
-Alek co jest?
-Nie wiesz może co Atanasijević może chcieć od Ini?
-Nie. Czemu pytasz? Znowu był w Rzeszowie?
-Jak to znowu?
-No po naszym meczu ze Skrą nie wrócił ze wszystkimi do Bełchatowa tylko został. Spotkaliśmy go pod halą.
-Może się zakochał?- starałem się rozluźnić atmosferę, ale nie do końca mi to wyszło. Piotrek zrobił kamienną twarz i spuścił wzrok. Mogłem pomyśleć zanim coś takiego chlapnąłem- Spokojnie. Ona cię kocha.
-Wiem i nigdy w to nie będę wątpił, ale to, że ktoś może się w niej zakochać jest bardzo realne.
-No wiem. Dobra nie myśl o tym. Trzeba się na mecz zbierać- zakomunikowałem.
Mecz poszedł po naszej myśli. Udało się wygrać 3:1, a ja zostałem MVP. Ucieszyłem się, bo będę mógł się pochwalić siostrze i pokazać jej, że też dostałem statuetkę. Podszedłem do statystyka.
-Jak mecz dziewczyn?
-A już dawno 3:0 wygrały- machnął ręką.
-To super. A kto MVP?- spytałem zaciekawiony.
-Twoja siostra znowu została.
-Ale jak to? Dwa mecze z rzędu?- nie dowierzałem.
-70% w ataku, skończyła 21 piłek i miała 5 asów i 2 bloki. W sumie 28 punktów w trzysetowym meczu. To jest wynik.
-Fakt- opadła mi szczęka.
To rozgrywająca tylko na nią gra? Teraz mi dowali, że jej się udało dwie statuetki zdobyć, a mi jedną. Mimo wszystko cieszyłem się i byłem z niej dumny. Podszedłem do Pita.
-Kurde to dzisiejsze MVP nic mi nie da w rozmowie z Inią- westchnąłem.
-Czemu tak uważasz? Ona zdobyła wczoraj, ty dziś. Jest po równo.
-No właśnie nie. Ona też dzisiaj zdobyła.
-To super- ucieszył się.

Inga:

          Kolejna statuetka do kolekcji. Fajnie uczucie gdy cię doceniają, ale znów 1/4 tortu została i w sumie mam już w domu połowę. Alkowi i Pitowi wcisnę jak wrócą. Jest już dość późno. Chcę iść się wykąpać, gdy słyszę dzwonek do drzwi. Może Miguel przyjechał po telefon. Zostawił go u mnie gdy odwiózł mnie po meczu. Otwieram drzwi. Nawet nie zdążyłam zareagować. Aleks wszedł do domu nie pytając czy może.
-Co ty tu robisz?- wkurzyłam się.
-Musimy pogadać.
-Już gadaliśmy i miałam nadzieję, że jasno się wyraziłam.
Pokazałam mu na otwarte drzwi. Pokręcił głową na znak, że nie wyjdzie.
-Czego ty chcesz?- nie wytrzymywałam już.
-Kocham cię- powiedział tylko.
-A ja ciebie nie! Wynoś się!
Przez otwarte wciąż drzwi wszedł Miguel. Gdy Aleks go zobaczył zrobił zdziwioną minę.
-Co to znaczy?!- wkurzył się- Pomagał ci?!
-Oj Aleks- zaczęłam słodko- Nie denerwuj się. Złość piękności szkodzi, a ty nie masz z czym szaleć.
Razem z Miguelem zaczęliśmy się śmiać.
-Zaplanowaliście to razem- powiedział zdenerwowany.

Kochani oddaję wam kolejny rozdział. Proszę komentujcie, bo jestem bardzo ciekawa co myślicie :)

3 komentarze:

  1. Jestem ciekawa co Aleks jej zrobił..hmmm? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Co on jej zrobił? Czekam na kolejny. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego urywasz w takich momentach! Czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń