sobota, 4 maja 2013

Rozdział XXIII

           Następnego dnia byłam umówiona z Piotrkiem. Mieliśmy iść na kolację z okazji finału. Alek robił rano śniadanie. Gdy zobaczyłam jego nieudolne próby zlitowałam się i wzięłam patelnię.
-Dzięki- uśmiechnął się- Jesteś aniołem- pocałował mnie w policzek.
-A wiesz, że jeśli wyjdę szybko za Piotrka tak jak chcesz to się wyprowadzę i już nie będziesz miał tak dobrze.
-O kurcze. Tego nie przemyślałem. Nie zgadzaj się na żaden termin, który jest bliższy niż dwa lata.
-Hahaha no szybko zmieniasz zdanie. Uwierz nie mam zamiaru godzić się na jakiś wczesny termin.
-To się cieszę- pocałował mnie w czubek głowy
Dokończyłam naleśniki, których Alek o mało nie spalił. Zjedliśmy, a potem pojechaliśmy na zakupy. Brat co chwilę dorzucał do koszyka jakieś piwo, albo ciastka.
-Nie no Alek proszę cię- powiedziałam, gdy zobaczyłam, że dorzucił zgrzewkę Tigera- A zresztą bierz co chcesz, ale ty płacisz.
-Ja płaciłem ostatnim razem- naburmuszył się.
-No wiesz ja miałam dziś płacić, ale jak widzę ile już rzeczy dorzuciłeś to boję się czy mi wystarcz- położyłam ręce na biodrach.
-No dobra. Zapłacę- pocałował mnie w policzek- Ale w takim razie bierzemy jeszcze to- wziął dwie paczki ciastek i dorzucił.
-Alek trener mnie zabije jeśli się dowie.
-Oj tam. Nie dowie się.
-No dobra, ale to na twoją odpowiedzialność- zastrzegłam.
-Ok- uśmiechną się.
Gdy wróciliśmy do domu czekał tam na nas Aleks. Mój brat od razu się zerwał, ale udało mi się go złapać.
-Mówiłem mu, że mnie popamięta jeśli jeszcze raz go tu zobaczę.
-Proszę cię. Uspokój się.
-Nie rozumiem jak ty możesz być taka spokojna po tym co ci zrobił.
-Alek idź do domu z zakupami. Zaraz do ciebie dołączę. Zaufaj mi.
-Ufam ci. Nie ufam jemu.
Brat wziął zakupy, idąc musiał oczywiście potrącić atakującego. Gdy znikną za drzwiami podeszłam do Atanasijevica.
-Czego ty znowu chcesz?
-Porozmawiać.
-Ile razu już przyjeżdżałeś tu porozmawiać? Mam zgłosić na policję, że mnie nękasz?
-Inia proszę. Musimy pogadać. Ja czuję, że ty nadal mnie kochasz, tylko nie chcesz się do tego przyznać.
-Już ci mówiła, że nic do ciebie nie czuję! Czy tak trudno to zrozumieć?
-Nie wierzę ci. Bronisz się przed tym.
Zbliżył się do mnie. Złapał mnie za ręce i przysuną do siebie. Cały czas patrzył mi w oczy. W końcu musnął moje wargi. Od razu się opamiętałam, odepchnęłam go od siebie i dałam w twarz.
-Co ty sobie wyobrażasz?!- krzyknęłam- Przyjeżdżasz tu i myślisz, że wszystko ci się ułoży?! Jestem narzeczoną Piotrka, nie twoją!
-Nie będziesz z nim szczęśliwa. Nie kochasz go.
-Co ty wiesz o tym co czuje? Nigdy się tym nie przejmowałeś! Zraniłeś mnie, a teraz myślisz, że wrócę do ciebie?
-Inia to było dawno- zaczął.
-I co z tego? Nigdy ci nie zaufam- powiedziałam i uciekłam do domu.
Poszłam do kuchni. Alek rozpakowywał zakupy. Gdy mnie zobaczył podszedł, przytulił i pocałował w czubek głowy. Uśmiechnęłam się lekko. Pomogłam mu przy wypakowaniu, a potem zrobiłam obiad. Po zjedzeniu poszłam do siebie przygotować się na kolację z Pitem. Umyłam się, zrobiłam lekkie loki, oraz makijaż. Ubrałam się i usiadłam na łóżku. Zaczęłam zastanawiać się nad słowami Aleksa. Jeśli on ma rację? Jeśli ja naprawdę nadal go kocham tylko nie chcę się do tego przyznać? Nie mogę z nim być. Musiałam przestać o nim myśleć. Wiedziałam co mam robić. Usłyszałam dzwonek i zeszłam na dół. Środkowy uśmiechnął się na mój widok.
-Pięknie wyglądasz- powiedział.
-Dzięki- uśmiechnęłam się- Jedziemy?
-Jasne.
Po 10 minutach byliśmy w restauracji. Bardzo miło nam czas minął. Śmialiśmy się, rozmawialiśmy. W końcu musiałam mu powiedzieć co postanowiłam. Nie mogłam tego przeciągać.
-Piotrek. Musimy porozmawiać- zaczęłam.
-Ale o czym?
-O naszym ślubie. Chcę, żeby odbył się jak najszybciej.

Dziś rozdział dość wcześnie, bo o 20 jest mecz Orlen ligi. Zachęcam do głosowania "do kogo pasuje Inga" po prawej stronie na górze. Komentujcie :)

3 komentarze:

  1. Ciekawe co z tym ślubem? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widać, że Inia kocha Aleksa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. No ciekawe opowiadanie, jedno z niewielu siatkarskich, które ma sens :) Czekam na jeszcze ;)

    OdpowiedzUsuń