Siedziałam
w samolocie. Wracałam do Polski, do męża. Wiedziałam, że to
jest moje życie, że muszę zapomnieć o Aleksie. Jestem żoną i
będę matką. Nie mogę popełniać żadnych głupot. Gdy dotarłam
na miejsce zaczęłam szukać go wśród tłumu co nie było trudne.
Podbiegł do mnie, przytulił tak, że wisiałam w powietrzu i
zakręcił. Gdy w końcu postawił mnie za ziemi wpił się w moje
usta.
-Kochanie
nawet nie wiem jak się o ciebie martwiłem- spojrzał mi w oczy- Nic
ci nie zrobił?
-Nie.
Wszystko w porządku.
-A
jak dziecko?
-Też
dobrze. Lekarz powiedział, że ciąża nie jest zagrożona, ale
muszę się oszczędzać i zdrowo odżywiać.
-Już
ja o to zadbam.
Objął
mnie ramieniem i poszliśmy do samochodu. W drodze opowiedziałam mu
cały przebieg zdarzeń. Pominęłam to, że Aleks mnie pocałował,
bo bałam się reakcji Piotrka. Gdy dotarliśmy do domu usiadłam na
kanapie. Środkowy zajął miejsce obok mnie.
-Piotrek
mogę zadać ci pytanie?
-Pytaj
o co chcesz.
-Dlaczego
ty mnie tak kochasz?- spojrzałam mu w oczy.
-Nie
wiem- zaśmiał się- Nie kocham cię za coś. Kocham cię za nic.
Nie musisz nic robić, a i tak cię kocham.
-Bezwarunkowo-
szepnęłam.
-Tak,
a czemu pytasz?
-A
chciałam wiedzieć- uśmiechnęłam się lekko- Pit zapomnieliśmy o
Kosie i Igle.
-A
co z nimi?- zdziwił się.
-No
mieliśmy im się odpłacić za ten numer z wyścigiem.
-Faktycznie
ożywił się- Masz jakiś pomysł?
-Jeden,
ale będzie trzeba na to chwilę poczekać.
-Zamieniam
się w słuch- uśmiechnął się.
Zaczęłam
mu wszystko tłumaczyć. Gdy skończyłam Nowakowski wybuchnął
śmiechem.
-Aż
mi trochę żal Grześka i Krzyśka, ale chce zobaczyć ich miny.
Miałaś głowę- pocałował mnie w czoło.
-No
jakoś samo przyszło. Odechce im się takich numerów.
-No
na pewno.
Aleks:
Od
razu ze szpitala pojechałem do Kurka. Byłem zdeterminowany, żeby
odebrać od niego Ingę. Gdy dotarłem na miejsce dzwoniłem wiele
razy, ale nikt nie otwierał.
-Czego
tu chcesz?
Za
mną stał przyjmujący.
-Bartek
proszę daj mi pogadać z Ingą, zabrać ją do siebie.
-Tobie
zupełnie odbiło?! Inia jest żoną Piotrka mojego przyjaciela. W
życiu bym mu czegoś takiego nie zrobił.
-To
daj mi chociaż z nią porozmawiać.
-Nie!
-Ale
dlaczego?
-Bo
jej u mnie nie ma- uśmiechnął się.
-Ale
gdzie jest?
-Właśnie
wracam z lotniska. Wsadziłem ją w samolot do Polski. Wróciła do
męża. A teraz sorry, ale muszę wziąć torbę i jechać na
trening.
Wyminął
mnie i wszedł do mieszkania.
Alek:
Jechałem
do Pita. Musiałem zobaczyć Ingę. Byłem wściekły na Aleksa za to
co zrobił. Jak mógł ją porwać?! Kretyn jeden. Zadzwoniłem
dzwonkiem.
-Cześć
braciszku- otworzyła mi siostra.
-Boże
Inga- przytuliłem ją- Wiesz jak się o ciebie martwiłem?- zacząłem
gadać po rusku.
Weszliśmy
do mieszkania i usiedliśmy na kanapie.
-Mów
co się wydarzyło tylko prawdę- zastrzegłem nadal mówiąc w
ojczystym języku- Pit i tak nas nie zrozumie- wskazałem na szwagra.
-Alek,
ale co ja mam ci powiedzieć- również gadała po rusku- Porwał
mnie chciałam uciec, źle się poczułam i wylądowałam w szpitalu.
-Nie
tknął cię?- chciałem się upewnić.
-Nie
możecie mówić po polsku?- denerwował się środkowy.
-Pocałował
mnie- spuściła głowę.
-Co?!
Inia, ale jak kiedy?
-W
szpitalu, ale nie gadajmy o tym.
-No
dobra.
-Ej
no proszę was- Nowakowski już się niecierpliwił.
-Trzeba
się uczyć języków- zaśmiałem się już po polsku.
-Chyba
będę musiał, bo nie chcę znów nic z waszej rozmowy nie rozumieć.
Alek słuchaj Inia wymyśliła jak ukarać Kose i Igłę za ten numer
z wyścigiem.
-O
dawaj- ożywiłem się.
-No
więc będzie trzeba na to chwilkę poczekać, ale myślę, że
będzie warto- środkowy uśmiechnął się.
-Ale
co chcecie zrobić?
Popatrzyli
na siebie i się uśmiechnęli.
Kochani jesteście niesamowici. To teraz kolejne 5 komentarzy ;)
PS: Rozdział miał być jutro, ale koleżanka bardzo chciała dziś, więc dodaje. Mam nadzieję, że nie maci mi tego za złe ;)
Ciekawy na jaki sposób wpadli? Ale jak widać po reakcji bardzo dobry.
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział. mam nadzieję że szybko się pojawi.
Pozdrawiam Natala :)
Fajnie fajnie, tylko szkoda że tak kaleczysz język "po rusku" wydaje mi się, że nawet jeśli jest to opowiadanie trzeba zachować formę stylistyczną i napisać po rosyjsku. Jedyne moje zastrzeżenie :) Piszesz lekko, zrozumiale, bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
i-zyjmy-dlugo-i-szczesliwie.blogspot.com :)
Świetne, jak zawsze. Nie potrzeba więcej słów. :D
OdpowiedzUsuńChcemy następny rozdział :P
OdpowiedzUsuńNastępny rozdział, prosimy! :)
OdpowiedzUsuń