poniedziałek, 6 maja 2013

Rozdział XXIV

-Ale jak to?- spytał.
-Normalnie. Chcę zostać twoją żoną. Wiem, że mówiłam wcześniej co innego, ale przemyślałam to i- zamknął mi usta pocałunkiem.
Zadowolona wróciłam do domu. Alek od razu zauważył mój dobry humor. Przebrałam się i położyłam. Wtedy brat przyszedł do mnie.
-Mów co się stało?- uśmiechną się.
-Już niedługo zostanę panią Nowakowską- powiedziałam zadowolona.
-Co? Mówiłaś, że nie chcesz na razie ślubu- zdziwił się.
-Bo nie chciałam, ale już chcę. Będziesz mnie prowadził do ołtarza- zaśmiałam się.
Przytulił mnie i wyszedł.
Czas leciał szybko. Resovia zdobyła Mistrzostwo Polski tak jak my. Pojechałam z Pitem na urlop, a potem on stawił się na zgrupowaniu kadry. Przygotowania do ślubu szły pełną parą. Zaraz po sezonie reprezentacyjnym w Rzeszowie mieliśmy stanąć przed ołtarzem. W czasie przerwy pomiędzy sezonem ligowym, a reprezentacyjnym poznaliśmy ze sobą naszych rodziców. Bardzo mi pomagali w przygotowaniach. Media długo nic o tym nie wiedziały, ale w końcu pojawił się artykuł: „Siatkarski, utajniony ślub
Piotr Nowakowski środkowy reprezentacji Polski i Asseco Resovii żeni się z Ingą Achrem atakującą żeńskiej drużyny z Rzeszowa i siostrą jego kolego z zespołu Alka Achrema. Młoda para nie chce udzielić żadnych informacji na temat daty, oraz miejsca zaślubin. Także znajomi i rodzina ukrywają wszelkie informacje. Jedno jest pewnie Piotr Nowakowski pożegna się z kawalerskim stanem i złamie tym wiele serc swoich fanek.
Aleks po ukazaniu się tego artykułu wiele razy dzwonił, ale nie odbierałam. Musiałam się od niego odciąć. Miałam zostać żoną Piotrka i nie mogłam myśleć o Atanasijeviczu. Polacy wygrali Ligę Światową i mieli chwilkę przerwy przed Mistrzostwami Europy. Gdy Pit przyszedł do mnie pierwsze co zrobił to wziął mnie na ręce i pocałował.
-Wariacie jestem ciężka- zaśmiałam się.
-Jesteś lekka jak piórko. Już niedługo będę cię przenosił przez próg- uśmiechnął się.
-Na razie muszę suknię kupić.
-To ja pójdę z tobą.
-Chyba żartujesz. To przynosi pecha. Wezmę Alka. Już widzę jego wesołą minę jak się dowie- zaczęliśmy się śmiać. Następnego dnia Alek pojechał na zakupy, a potem mieliśmy szukać sukienki. Gdy zadzwonił dzwonek myślałam, że to on zapomniał kluczy i nie patrząc otworzyłam. Na progu stał Aleks. Od razu chciałam zamknąć drzwi, ale był szybszy i wszedł do środka.
-Co ty robisz?!- zaczął.
-Nie wiem o co ci chodzi.
-O ten nagły ślub z Piotrkiem! Bierzesz go, bo boisz się, że mnie kochasz i, że mogłabyś do mnie wrócić, a tak po ślubie już nie będziesz mogła!
Był nie źle wkurzony. Wiedziałam, że ma rację, ale nie chciałam mu tego mówić. Musiał poczuć, że go nie kocham i, że biorą ślub z Pitem, bo wiem, że chcę z nim być do końca życia.
-Przestać wymyślać takie pierdoły. Kocham Piotrka. Żadne twoje słowa tego nie zmienią.
-To nie prawda. Kochasz mnie- zbliżył się, a ja go odepchnęłam.
-Nie pozwalaj sobie. Nie masz prawa mnie nachodzić i robić awanturę z powodu ślubu. To przez ciebie nie jesteśmy razem, więc nie wymyślaj teraz, że mam do ciebie wrócić. Ty to spieprzyłeś. Tylko ty. A teraz wyjdź. Jadę po suknię ślubną.
-Wiem, że zawaliłem, ale chcę to naprawić. Każdy ma prawo dostać drugą szansę. Daj mi ją.
-Nie. To byłoby nie fair wobec Piotrka.
-Czyli mnie kochasz i chciałabyś mi dać szansę.
-Nie!- wkurzyłam się- Źle mnie zrozumiałeś. Widzę, że myśleć już nie umiesz zbyt dobrze. Jestem narzeczoną Pita, a niedługo zostanę jego żoną. Chcę tego. Nigdy do ciebie nie wrócę.
W tym momencie do domu wszedł Alek. Gdy zobaczył atakującego zrobił się czerwony. Odłożył torbę, wziął go za koszulę i wywalił z domu.
-Dziękuję- przytuliłam brata.
-Nie ma sprawy, ale czemu go wpuściłaś?
-Myślałam, że to ty znów klucza nie wziąłeś i otworzyłam, a gdy chciał zamknąć drzwi wpakował się do mieszkania.
-Dobra. To jedziemy?
-Jasne- uśmiechnęłam się.
Długo chodziliśmy po sklepach. Alek miał już dość, bo mierzyłam wiele sukni. Nawet było mi go trochę żal, ale trudno. Musiał jakoś to przeżyć. W którymś sklepie w rzędu myślałam, że w końcu znalazłam to czego szukam. Długo siedziałam w przymierzalni. W końcu wyszłam.
-Super- ożywił się Alek- Pięknie wyglądasz.
-Myślisz?- uśmiech już zszedł z mojej twarzy.
-Inia powiedz mi. Czy ty naprawdę chcesz tego ślubu?

Oddaje wam rozdział. Komentujcie ;) 

2 komentarze:

  1. Ona kocha Aleksa! To widać! Zdecydowanie! Uwielbiam Nowakowskiego, nawet bardziej niż Atanasijevica, ale do niej bardziej pasuje Aleks!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń