Chłopaki
mecz wygrali gładko. Widać było, że są na fali. Aleksowi nic nie
szło. Psuł najprostsze piłki, wszystkie zagrywki. Miałam
wrażenie, a właściwie byłam pewna, że to przez moją ciążę.
-Kochanie-
Pit podszedł do mnie i pocałował- Przebieram się i jedziemy do
domu.
-Jasne-
uśmiechnęłam się.
Gdy
znikną w szatni ktoś objął mnie od tyłu. Odwróciłam się i
zobaczyłam Atanasijevica. Od razu go od siebie odepchnęłam.
-Co
ty robisz?- spytałam.
-Inia
proszę porozmawiajmy- miał błagalny głos.
-Nie
mamy o czym. Miałam nadzieję, że w końcu zrozumiesz, że nigdy
nie będziemy razem.
-Ale
dlaczego?
-Ty
się jeszcze pytasz? Jestem w ciąży z Piotrkiem. Dziecko połączy
nas na zawsze.
-Wcale
nie musi tak być- zbliżył się do mnie- Zostaw go. Zajmę się
tobą i dzieckiem.
-Jesteś
szalony.
Wyszłam
z hali i czekałam tam na męża. Miałam nadzieję, że Aleks da mi
spokój, kiedy usłyszy, że spodziewam się z Pitem dziecka, ale jak
to mówią nadzieja jest matką głupich. Do niego nie docierało, że
ta mała istota połączyła mnie ze środkowym na zawsze. Poczułam
rękę na ramieniu.
-O
czym tak myślisz?- spytał Nowakowski.
-O
niczym- odpowiedziałam i pocałowałam go- Jedziemy?
-Jasne.
W
domu zjedliśmy kolację i się położyliśmy. Następnego dnia
Piotrek pojechał na trening, a ja zostałam w domu. Zaczęłam
przygotowywać obiad. Postawiłam na zapiekankę z ziemniaków i
jajek. Gdy zaczęłam je układać i naczyniu żaroodpornym ktoś
zadzwonił do drzwi. W drzwiach stał Aleks. Chciałam je od razu
zamknąć, ale nie zdążyłam.
-Czego
ty jeszcze ode mnie chcesz?- spytałam.
-Chcę
ciebie- zaczął się do mnie zbliżać.
-Ale
ja ciebie nie- odepchnęłam go.
-Nie
wierzę.
Nawet
się nie zorientowałam kiedy mnie złapał, zakrył usta ręką i
zaczął wychodzić z mieszkania. Starałam się wyrwać na wszystkie
sposoby. Kopałam go, wierciłam się, ale to nic nie dawało. Gdy
dotarliśmy na parking w końcu odsłonił mi usta.
-Odbiło
ci?! Co ty robisz?!- wkurzyłam się.
-Porywam
cię- powiedział zadowolony z siebie- Już dawno powinienem to
zrobić. Jeszcze przed twoim ślubem.
Piotrek:
Po
treningu szybko się przebrałem. Chciałem szybko wrócić do Ingi.
Byłem taki szczęśliwy, że będziemy mieć dziecko, że mógłbym
góry przenosić. Gdy ja już wychodziłem przebrany Igła dopiero
wchodził do szatni.
-Patrzcie
jaki szybki- zaśmiał się- Śpiesz się do żony, śpiesz, bo ci ją
ktoś ukradnie.
-Ale
ci się zebrało na żart.
Do
domu dotarłem w 10 minut. Drzwi były otwarte co mnie zdziwiło. W
kuchni zastałem niegotową zapiekankę. Zacząłem się denerwować.
W żadnym pokoju jej nie było. Zadzwoniłem, ale miała wyłączony
telefon. Co się z nią dzieje?
Aleks:
Udało
mi się ją zawieźć na lotnisko, ale wiedziałem, że teraz czeka
mnie najgorsza przeprawa.
-Jeśli
myślisz, że wsiądę z tobą do tego samolotu to się grubo mylisz-
powiedziała na wstępie.
-Wsiądziesz,
zobaczysz.
Zaciągnąłem
ją do wejścia. Ludzie się na nas dziwnie patrzyli, ale mi to nie
przeszkadzało. Chciałem tylko ściągnąć ją do Włoch nie ważne
w jaki sposób. Cały czas się rzucała, ale udało mi się i
siedzieliśmy w samolocie.
-Piotrek
cię zabije- powiedziała.
-Zaryzykuję-
uśmiechnąłem się do niej- Najważniejsze, że będę miał cię
przy sobie- za te słowa dostałem z liścia.
-Jeśli
myślisz, że zmienię zdanie i będę chciała być z tobą to
jesteś w dużym błędzie. Spodziewam się dziecka Piotrka.
-Już
mówiłem, że się wami zajmę. Będę je traktował jak swoje.
-Ja
chyba mówię do ściany. Nie chcę, żebyś je traktował jak swoje,
bo ono ma ojca, z którym jestem i którego kocham. Zrozum to
wreszcie.
-Zapomnisz
o nim- powiedziałem tylko.
-To
ty zrozum, że nigdy z tobą nie będę i nie spocznę dopóki nie
wrócę do Polski, do męża. Wykorzystam każdą okazję.
o kurde tego sie nie spodziewam. ale niech ona ucieknie aleksowi .. kiedy bedzie nastepny ?? ;)
OdpowiedzUsuńPorwanie? No, no, no! Coraz tu ciekawiej! :D
OdpowiedzUsuńTwoja wyobraźnia nie zna granic! I za to uwielbiam Twoje opowiadania!
Mam nadzieję, że nie ucieknie mu, genialny był moment, w którym Aleks był zadowolony że swojego pomysłu ! :'D Leże i nie wstaje!
Masz lekkie pióro, więc pewnie humanista, nie mylę się? ;)
Pozdrawiam
Moja mama jest polonistką i chyba po niej odziedziczyłam umiejętność pisania. Z polskiego mi wychodzi 5/6, ale do liceum idę na biol-chema. Można powiedzieć różnorodność :)
Usuń