-Tak.
Co ci przyszło do głowy?
-Inia
ja wyczuję kiedy ty kłamiesz. Powiedz prawdę. Kochasz Aleksa?
-Alek
ja nie wiem. Nawet jeśli to nie chcę z nim być. Po tym co kiedyś
zrobił nie umiem mu znów zaufać. Wezmę ślub z Pitem i zapomnę o
Atanasijevicu. Nie zmienię zdania- dodałam.
-Nie
chcę, żebyś go zmieniała, bo nie wytrzymałbym z tym dupkiem.
Jakby był moim szwagrem chyba bym go pobił.
-Dobra
to przebieram się i kupujemy.
Poszłam
do przymierzalni i jeszcze raz spojrzałam w lustro. Wyobraziłam
sobie wszystko. Ja już uczesana, umalowana, idąca do ołtarza pod
rękę z Alkiem, a przy ołtarzu Aleks NIE NIE NIE! Pit nie Aleks.
Potrząsnęłam głową i się przebrałam. Kupiliśmy sukienkę i
wyszliśmy. Wróciliśmy do domu. Schowałam sukienkę i westchnęłam.
To już za dwa tygodnie. Wtedy wszystko się skończy. Aleks nie
będzie mógł już nic zrobić i będę miała spokój.
Czas
minął szybko. Już następnego dnia miałam zostać panią
Nowakowską. Wszystko było gotowe. Rodzina z Białorusi już
przyjechała i wszyscy goście. Udało nam się wszystko zachować w
tajemnicy przed mediami. Zaczęłam się strasznie denerwować. W
sumie cieszyłam się na ten ślub. W końcu będę miała spokój.
Alek wszedł do mojego pokoju.
-I
co zdenerwowana?- uśmiechnął się.
-Nie
pomagasz.
-Wiem.
Moja siostra jutro wychodzi za mąż. Kto by pomyślał.
-Alek,
albo przestaniesz mnie denerwować, albo cię stąd wywalę.
-Dobra
już przestaję. Mam dla ciebie niespodziankę- otworzył drzwi, a w
nich stała Ola.
-Ola
jak dobrze cię widzieć- powiedziałam po rusku, bo moja
przyjaciółka nie znała polskiego.
-Cześć Inia. Nie
wierzę, że jutro będę na twoim ślubie.
-Ja też nie- zaśmiałam
się.
-To ja już pójdę-
powiedział Alek.
-Twój brat jeszcze
bardziej wyprzystojniał- powiedziała, gdy wyszedł.
-Ola! Wiem, że od zawsze
ci się podoba, ale na moim ślubie poznasz wiele wspaniałych
siatkarzy- mrugnęłam do niej.
-No ja mam nadzieję-
zaśmiała się.
-Dobra chodź- wzięłam
ją na spacer do parku.
Rozmawiałyśmy i
śmiałyśmy się. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo
mi jej brakowało.
-Ja nie znam twojego
przyszłego męża- powiedziała nagle- Muszę go poznać przed
ślubem, żeby mieć pewność, że jest dla ciebie odpowiedni.
-Wiesz ja ci go nie
przedstawię bo do ślubu nie może mnie zobaczyć, ale może Alek go
zaprosi i z nim pogadasz, a ja będę siedzieć na górze. Tyle, że
wy się nie dogadacie.
-Jakoś nam się uda.
Jest Alek będzie tłumaczem.
-Racja.
Wróciłyśmy do domu i
Alek zadzwonił po Piotrka. Siedziałam u siebie, gdy przyszedł i
przysłuchiwałam się rozmowie. Miałam wrażenie, że mój brat
miał dość roli tłumacza, ale musiał to jakoś znieść.
Rozmawiali o siatkówce, ślubie, o mnie. Gdy powiedział, że nie
wyobraża sobie beze mnie życia uśmiechnęłam się lekko. Gdy
wyszedł Ola przybiegła do mnie.
-Matko Inia on jest
idealny!- mówiła uradowana- Gdzie ty go znalazłaś? Taki facet to
skarb teraz już wiem skąd ten pośpiech ze ślubem. Nie chcesz,
żeby ci go jakaś odebrała.
-Tak Piotrek to skarb.
-Mam coś dla ciebie-
powiedziała nagle i podeszła do torby. Wyciągnęła z niej
naszyjnik z niebieskimi kamieniami- Jest stary, bo po mojej babci,
niebieski i pożyczony. Sukienkę masz nową, więc jest wszystko.
-Dziękuję ci jesteś
kochana- przytuliłam ją.
Następnego dnia
strasznie się denerwowałam. Ola pomogła mi się uczesać i
umalować. Pojechaliśmy do kościoła. Ubrałam się i czekałam z
przyjaciółką.
-Denerwujesz się?-
spytała.
-Głupie pytanie. Jasne,
że tak.
-Nie masz czym. Już
niedługo będziesz mieć najwspanialszego męża na ziemi.
Uśmiechnęłam się.
Wtedy ktoś zapukał. Myślałam, że to Alek. Ola otworzyła.
-A ty co tu robisz?-
spytała zdziwiona.
Podeszłam i zobaczyłam
Aleksa. Był zdyszany i miał smutne oczy.
-Inia teraz albo nigdy.
Kocham cię i wiem, że ty mnie też. Ucieknij ze mną teraz.
No i jest kolejny. Komentujcie ;)
Uciekaj! nie wahaj się!
OdpowiedzUsuńAleks, cóż za wyczucie czasu, barwo!
OdpowiedzUsuńniech uciekną, uciekajcie!! świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńUciekaj! Vive le Alex!
OdpowiedzUsuńChciałabym żeby z nim uciekła. ;) Ciekawa jestem co by było dalej... ;) Szybko dodawaj następny! <3
OdpowiedzUsuń