wtorek, 28 maja 2013

Rozdział XXXVI

-Inia o czym ty mówisz?- byłem w szoku- Jaki rozwód?
-Myślałam, że mnie kochasz, ale się pomyliłam! Nie chcę cię znać! Składam papiery rozwodowe!
W tym momencie z hali wyszedł Alek. Gdy zobaczył co się dzieje podbiegł do nas.
-Co się dzieje? Dlaczego ona płacze?- przytulił Ingę i spojrzał na mnie.
-Ja nic nie wiem. Nie chce mi powiedzieć.
-Alek proszę zabierz mnie stąd- szepnęła.
Nic nie mówiąc zaprowadził ją do samochodu. Gdy odjechali poczułem jak wzbiera we mnie złość i bezsilność. Nie rozumiałem co się dzieje. Nawet nie zauważyłem jak koło mnie stanął Kosa.
-Pit co się stało?
-Nie mam pojęcia! Inga chce się ze mną rozwieść!
-Co?! Coś ty zrobił?!
-Właśnie nic!
-Czekaj... to nie Olka?- spytał i wskazał samochód.
Przyglądnąłem się i zamarłem. To była ona. Biegłem, żeby z nią porozmawiać. Chciałem wiedzieć co zrobiła, ale odjechała. Myślałem, że szlag mnie trafi.
-To jej wina- powiedział Grzesiek- Musiała nagadać coś Ini.
-Nienawidzę jej! Nie zniszczy mi małżeństwa! Nie pozwolę na to!
-Daj jej czas na rozmowę z Alkiem. Wie co robi Olka i powinien przemówić Indze do rozsądku.

Inga:

        Myślałam, że serce mi pęknie. Piotrek, mój mąż, mężczyzna, którego wybrałam, mężczyzna, który obiecywał mi miłość, wierność, uczciwość małżeńską i, że mnie nie opuści aż do śmierci przed Bogiem zdradził mnie. Nie dość tego Olka powiedziała mi, że jest w ciąży tak jak ja. Całe moje życie legło w gruzach. Podczas jazdy nie odezwałam się do brata, ani słowem, a on też mnie o nic nie pytał. Dopiero, gdy dotarliśmy do domu wziął mnie na kanapę i posadził sobie na kolanach.
-Inia mów co się dzieje- pogłaskał mnie po policzku.
-On mnie zdradził!- powiedziałam i znów wybuchnęłam płaczem.
-Co? Skąd to wiesz?
-Od Olki jego byłem. Mówiła, że są razem i, że spodziewa się jego dziecka.
-Inia pomyśl racjonalnie. Kiedy miałby cię zdradzać? Szczególnie, że ona dziś dopiero wróciła i zobaczyła się z Piotrkiem.
-Jesteś tego pewny?
-Na 100%! Ona cię okłamała! Pit cię kocha i nigdy nie zrobiłby ci czegoś takiego. Będziecie mieli dziecko- dotknął mojego brzucha- Stworzycie prawdziwą rodzinę. Uwierz on cię nie zdradził. Wróć do niego.
-Alek, ale dlaczego ona chce zniszczyć moje małżeństwo?- nie rozumiałam.
-Bo chciała wrócić do Piotrka, a on jej nie chciał, bo kocha ciebie- uśmiechnął się.
Wtuliłam się w brata. Wierzyłam mu, bo wiedziałam, że chce dla mnie jak najlepiej. Chciałam jak najszybciej wrócić do domu, do męża. Wszystko mu wyjaśnić i poprosić o to, żeby mi wybaczył, że w niego zwątpiłam.
-Spokojnie wybaczy ci- Alek czytał mi w myślach- Jakby co masz wymówkę- zaśmiał się.
-Jaką- spojrzałam na niego zdziwiona.
-Hormony ci buzują i nie wiesz co robisz.
-Bardzo śmieszne. Ale to jest jakiś pomysł. Mogę robić co zechcę, a potem wykręcę się ciążą.
-A kobiecie w ciąży grzech nie wybaczyć- zaśmiał się.
-Alek?- zaczęłam niepewnie.
-Co jest?
-Odwieziesz mnie do domu?- zrobiłam błagalne oczka.
-Jasne- wstałam mu z kolan, a on objął mnie ramieniem i wyszliśmy- Tylko żadnych gorących przeprosin- zażartował.
-Alek- dostał ode mnie w ramie- To chyba nie twój interes.
-Ej nie zapominaj, że jesteś w ciąży. Nie wolno przesadzać.
-Jak ty mnie czasem wkurzasz!
-Ale za to mnie kochasz- uśmiechnął się i pocałował mnie w czoło.
Otworzył mi drzwi i zajął miejsce kierowcy. W głowie układałam sobie co powiem Piotrkowi. Zwątpiłam w niego i źle się z tym czułam. W końcu dotarliśmy na miejsce.
-Iść z tobą?- brat spojrzał na mnie.
-Nie- uśmiechnęłam się- Dziękuję, że mi pomagasz. Bez ciebie nie dałabym sobie rady.
-Taka rola starszego brata. Trzeba dbać o małą siostrzyczkę.
-To mogłeś sobie darować.
-Właśnie nie- zaśmiał się.
-No dobra. To pa- pocałowałam go w policzek i wyszłam z auta.
Gdy odjeżdżał pomachałam mu. Wzięłam głęboki oddech i weszłam do mieszkania. W salonie siedział Pit. Miał schowaną głowę w kolanach. Strasznie mi się go żal zrobiło. Cicho podeszłam do niego i usiadłam obok. Podniósł głowę, a ja pocałowałam go. Wyczułam, że się uśmiecha i też się uśmiechnęłam. Gdy się od siebie odsunęliśmy spojrzałam mu w oczy.
-Przepraszam- szepnęłam.
-Nie masz za co. Powiedz tylko, co Olka ci nagadała?

 Spisaliście się świetnie, wiec dalej 10 komentarzy = nowy rozdział. Czas macie do jutra do 16, bo później nie dam rady dodać rozdziału, bo idę na komers :)

11 komentarzy:

  1. Dobrze że się wszystko wyjaśniło :) ta Olka chyba nie odpuści ???
    czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny rozdział ;) pozdrooo ,czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co musze ci powiedziec bardzo fajnie piszesz chce sie czytac , wiec czekam na nastepny tylko moze troche dluzszy ?? ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. już nie mogę się doczekać następnego

    OdpowiedzUsuń
  5. zarąbiste :)szkoda ,że takie krótkie

    OdpowiedzUsuń
  6. uwielbiam twoje blogi, masz talent <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Opowiadanie super tylko rozdzialy moglyby byc troche dluzsze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. rozdzial boski!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super piszesz! Już nie mogę doczekać się następnego rozdziału ;) Mam nadzieję, że będzie troche dłuższy :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. I ja 10! Cieszę się. Czuje, że jeszcze twoja historia zmieni się o 180°

    OdpowiedzUsuń
  11. super szybko dodawj nastepny

    OdpowiedzUsuń