Aleks
spojrzał mi w oczy. Było w nich widać nadzieję. Nie wiedziałam
co mam robić. Bez słowa wyszedł, a ja myślałam, że mi serce
pęknie. Po policzku poleciały mi łzy. Nie miałam pojęcia czego
chcę. Z jednej strony Pit. Kocha mnie, będziemy mieli dziecko, a z
drugiej Aleks. Nie wiem co do niego czuję. Czasem mam ochotę uciec
od tego wszystkiego, wykorzystać okazję i z nim zostać. Jednak
wiem, że byłoby to nie fair względem Piotrka. W co ja się
wpakowałam?
-Inia-
spojrzałam na drzwi.
-Cześć
Bartek- uśmiechnęłam się lekko- Skąd wiedziałeś, że tu
jestem?
-Pit
dzwonił. Trener nie pozwolił mu pojechać po ciebie, więc mnie
wysłał. Jak się czujesz?
-Dobrze.
Ciąża nie jest na szczęście zagrożona.
-To
świetnie- przytulił mnie- Kiedy cię wypiszą?
-Jutro.
-Kurcze,
a nie możesz dziś wyjść? Jutro mam trening obowiązkowy.
-Chyba
mogłabym wyjść na własne życzenie.
-Wyjdziesz?-
zrobił błagalne oczka.
-Zawołaj
lekarza- zaśmiałam się.
Po
pół godzinie wszystko było załatwione. Razem z Kurkiem udałam
się do jego mieszkania. Musiałam uciec od tego wszystkiego.
Ułożyłam sobie życie bez Aleksa i wtedy on wrócił i wywrócił
je znów do góry nogami. Musiałam się od tego odciąć.
-Tu
masz pokój gościnny- pokazał mi Bartek- Jutro mam wsadzić cię w
samolot do Rzeszowa.
-Jasne,
dziękuję za pomoc- pocałowałam go w policzek i poszłam się
odświeżyć.
Po
szybkim prysznicu w ręczniku wyszłam.
-Bartek-
stanęłam przed Kurkiem.
-Uuu
no teraz nie mam najmniejszej ochoty odsyłać cię do Polski-
zaśmiał się za co dostał poduszką.
-Nie
mam piżamy. Możesz mi jakąś koszulkę pożyczyć?- spytałam.
-Jasne.
Po
chwili byłam już ubrana w o wiele za dużą koszulkę Siuraka.
Sięgała mi lekko przed kolano.
-Dobranoc-
powiedziałam i pocałowałam przyjaciela w policzek.
Położyłam
się i długo nie mogłam zasnąć. Rozmyślałam nad tym co robić.
Kogo kocham najbardziej na świecie? Z kim chcę dzielić życie?
Zasnęłam nie znając nadal odpowiedzi na te pytania. Następnego
dnia obudziłam się wcześnie rano. Bartek jeszcze spał.
Postanowiłam zrobić śniadanie. Otworzyłam lodówkę. No tak
prawie pusta. Na szczęście było kilka jajek, więc zabrałam się
za omlety. Po chwili Kurek wszedł i pocałował mnie w policzek.
-Normalnie
anioł. Ja cię chyba naprawdę stąd nie wypuszczę- zaśmiał się
-Pit
by się już na maxa wkurzył- również się uśmiechnęłam.
Po
śniadaniu Bartek zawiózł mnie na lotnisko. Pożegnaliśmy się i
wsiadłam do samolotu.
Aleks:
Gdy
wyszedłem od Ingi poczułem, że znów mam szansę z nią być.
Uśmiechnąłem się na tę myśl i wróciłem do domu. Chciałem
jakoś wszystko przygotować na jej wyjście ze szpitala. Wszystko
miało być idealne. Kupiłem kwiaty, owoce, sok, bo szampana nie
może pić, świeczki. Miałem nadzieję, że uda mi się ją
przekonać, żeby ze mną została, żeby złożyła pozew o rozwód.
Następnego dnia wstałem wcześnie rano i wszystko przygotowałem.
Zadzwonił mi telefon. Kostek.
-No
co tam?- odebrałem.
-Hej
to ja się pytam. Ponoć porwałeś Ingę.
-A
skąd ty to wiesz?- zdziwiłem się.
-Wieści
szybko się rozchodzą- zaśmiał się- No dobra mów jak tam się z
nią sprawy układają?
-Właśnie
chyba dobrze. Wczoraj ją pocałowałem.
-I
co dała ci w twarz?- zaczął się śmiać.
-Nie
dała i mam nadzieję, że namówię ją, żeby ze mną została.
-No
to trzymam kciuki. Dobra muszę kończyć. Powodzenia.
-No
cześć.
Rozłączyłem
się i ubrałem. Aż mnie niosło po Ingę do szpitala. Gdy już tam
dotarłem wziąłem bukiet kwiatów z samochodu i wszedłem.
-Przepraszam-
zatrzymałem lekarza- Kiedy Inga Ach... znaczy Nowakowska dostanie
wypis?
-Ale
pani Inga wyszła już wczoraj na żądanie razem ze znajomym.
Przepraszam muszę iść do innych pacjentów.
Zamurowało
mnie.
-Zaraz-
zatrzymałem doktora- A jak wyglądał ten znajomy?
-Nie
zwracam na to uwagi, ale pielęgniarki mówiły, że to
siatkarz...Kurek chyba.
-Dziękuję.
Wysłał
Bartka. Zabrał mi ją. Znowu.
Kochani kolejny rozdział pojawi się w niedzielę tylko jeśli będzie pod tym 5 komentarzy.
Czytam tego bloga i jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńAlex już za dużo kombinuje żeby odzyskać Ingę.
Bardzo mi się podoba :) Już nie mogę doczekać się do niedzieli :)
Pozdrawiam Natala :)
Świetny jak zwykle :D
OdpowiedzUsuńGenialne !;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne nie mogę doczekać się następnego rozdziału.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Angelique
genialny rozdzial !! ;) pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńsuper!
OdpowiedzUsuń