środa, 19 czerwca 2013

Rozdział LI

-Chciałem, żeby to była niespodzianka na twoje urodziny, ale to wszystko za daleko zaszło. Iza jest projektantką wnętrz. Kupiłem dla nas dom i chciałem, żeby go urządziła.
Zamurowało mnie. Piotrek chciał mi zrobić wspaniały prezent na urodziny, a ja posądziłam go o zdradę. Jednak wszystko do siebie pasowało. Okłamywał mnie mówiąc, że wychodzi na trening, jak się o tym dowiedziałam nadal ściemniał i nie chciał powiedzieć gdzie chodzi, a potem jeszcze ten telefon. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, więc tylko go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk. Spojrzałam na jego twarz, żeby sprawdzić czy jest zły. Uśmiechał się, więc ja też się uśmiechnęłam. Trafił mi się cudowny mąż.
-Piotrek przepraszam cię- powiedziałam- Po prostu wszystko do siebie pasowało i ja chyba nie dałam rady tego znieść, że możesz mieć kogoś- rozgadałam się.
-Cii- szepnął i zamknął mi usta pocałunkiem.
Alek z Izą ulotnili się. Nawet nie poczułem jak po moich policzkach poleciały łzy. Środkowy starł je kciukiem.
-Czemu płaczesz?
-Ze szczęścia- uśmiechnęłam się.
-Czyli mam rozumieć, że jutro wróci tu reszta twoich rzeczy, a ta- wskazał na walizki- Zostanie rozpakowana?
-No pewnie. Jeszcze raz przepraszam.
-Nie masz mnie za co przepraszać. To faktycznie tak wyglądało. Źle to rozegrałem, ale chciałem jak najszybciej wykończyć nasz dom w końcu niedługo pojawi się dziecko i potrzeba nam będzie więcej miejsca- położył rękę na moim brzuchu.
-Do tego jeszcze chwila.
-Cztery miesiące to wcale nie tak dużo. Zobaczysz zleci szybciej niż myślisz.
Uśmiechnął się łobuzersko i już wiedziałam, że coś kombinuje. Nim się zorientowałam wpił się w moje usta i wziął mnie na ręce. Zaniósł mnie do sypialni i zdjął mi bluzkę. Powoli rozpinałam guziki jego koszuli, a ponieważ Pit nie grzeszy cierpliwością, gdy byłam w połowie ściągnął ją przez głowę. Zaśmiałam się tylko. Po chwili leżeliśmy nadzy i cieszyliśmy się sobą. Tym, że wszystko się wyjaśniło i dzięki temu nasze problemu się rozwiązały. Zasnęłam wtulona w męża. Następnego dnia wstałam wcześnie rano i zadzwoniłam do brata.
-Hej Inia- odebrał szybko.
-Cześć Alek. Mam małą prośbę.
-Mam ci przywieźć rzeczy?
-Dokładnie.
-Już są gotowe w samochodzie. Przed treningiem co je podrzucę.
-Dzięki.
-Spoko. Cieszę się, że wszystko się między wami wyjaśniło i jesteście szczęśliwi.
-Ja też- uśmiechnęłam się.
-Dobra ja kończę. Do zobaczenia.
-No pa.
Rozłączyłam się i zaczęłam robić śniadanie. Poczułam ruchy dziecka. Uśmiechnęłam się lekko i położyłam rękę na brzuchu. Na mojej pojawiła się druga. Odwróciłam się i pocałowałam męża. Też się uśmiechnął.
-Chciałbym, żeby już się urodziło.
-Ja też. Jest coraz cięższe- zaśmiałam się.
-Daj ja skończę- wziął się za omlety.
-Nie trzeba. Dam radę. To ciąża, a nie choroba.
-Ale to dla mnie przyjemność.
Pocałował mnie i zajął się śniadaniem, a ja poszłam się przebrać. Postawiłam na wygodę. Gdy wróciłam do kuchni jedzenie już było gotowe.
-Proszę- Pit postawił przede mną talerz- Musimy dbać o nasze maleństwo.
Po śniadaniu Piotrek przygotowywał się na trening, a ja położyłam się na kanapie i włączyłam telewizor. Zadzwonił dzwonek. Niechętnie zwlekłam się i podeszłam do drzwi. Okazało się, że Alek przyjechał z moimi rzeczami.
-Cześć siostra- uśmiechnął się i pocałował mnie w policzek.
-Cześć brat- jak się na niego patrzyło nie można było nie odwzajemnić uśmiechu- Dzięki, że przywiozłeś mi te rzeczy.
-Nie ma sprawy. A tak przy okazji- zmieszał się- Chciałem cię prosić o pomoc.
-A w czym?
-Za dwa dni wraca Ola, a ja nie mam pojęcia jak się jej oświadczyć.
-Aaa taka sprawa- zamyśliłam się- Daj mi czas. Coś wymyślę. Wpadnij po treningu.
-Dzięki jesteś wspaniała.
-O hej Alek- Pit wyszedł z sypialni, z torbą treningową- Jedziemy na halę?
-Jasne. To pa Inia- pocałował mnie w policzek.
-Pa kochanie- środkowy pocałował mnie i wyszedł.
Westchnęłam i wzięłam się do sprzątania mieszkania. Podczas porządków starałam się wymyślić coś dla brata, ale kiepsko mi szło. Kolacja przy świecach- oklepane. Nie miałam pojęcia co mógł zrobić. W końcu, gdy skończyłam sprzątać usiadłam i włączyłam telewizor. Leciał jakiś teleturniej. Już miałam przełączyć, gdy mężczyzna, który brał w nim udział wstał podszedł do swojej dziewczyny i poprosił ją o rękę. Uśmiechnęłam się i wiedziałam już co poradzić Alkowi. Zabrałam się za obiad. Nie było mnie jeden dzień, a lodówka świeciła pustkami. Westchnęłam, ubrałam się i poszłam do sklepu. Gdy wracałam akurat przyjechał Pit z Alkiem. Mąż podbiegł do mnie i przejął ode mnie torby.
-Nie wolno ci dźwigać- powiedział z wyrzutem.
-Nie przesadzaj. To nie jest ciężkie. Alek!- podbiegłam do brata i go przytuliłam- Mam pomysł na twoje oświadczyny.
-Jesteś najlepszą siostrą na świecie- uśmiechnął się.
-Wiem.
-I skromną.
Weszliśmy do mieszkania i usiedliśmy w salonie. Opowiedziałam swój plan siatkarzom. Oboje byli zachwyceni.
-Inia mam wrażenie, że byłem za małą romantyczny, gdy ci się oświadczałem- marudził Pit- Widzę, że wolisz takie spektakularne akcje.
-Kochanie nie przesadzaj. Twoje były … -patrzył na mnie wymownie- Słodkie. Proste, ale słodkie.
-Bo ty jesteś prosty chłopak- Alek poklepał szwagra po plecach i wybuchną śmiechem.
-Achem zasadził ci ktoś kiedyś takiego potężnego kopa w dupę?
-Uuu Piotruś nam się rozkręca. Chyba za dużo czasu spędzasz z Igłą.
Chwilę jeszcze porozmawialiśmy, a potem brat musiał iść. Zaburczało mi w brzuchu. Przez to wszystko nie zrobiłam obiadu. Pit wyczuł o czym myślę.
-Jedziemy na miasto- uśmiechnął się.
Odpowiedziałam tym samym i poszłam się przebrać. Po chwili wpadł mąż.
-Ale lepiej ubierz coś wygodnego.
Nieco zdziwiona ubrałam luźną sukienkę i sandały. Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy, ale nie w stronę centrum co mocno mnie zdziwiło. Rozglądałam się i nie wiedziałam co zaplanował środkowy. W końcu nie wytrzymałam.
-Gdzie ty mnie wieziesz?
-Przekonasz się za chwilę.
-Kochanie powiedz.
-Nie. To ma być niespodzianka.
Westchnęłam tylko. Wiedziałam, że nic nie wskóram. Oddalaliśmy się od miasta coraz bardziej. W końcu wjechaliśmy w leśną ścieżkę. Po chwili Piotrek zatrzymał samochód, wziął mnie za rękę i gdzieś prowadził. Nagle zasłonił mi oczy.
-Ej! Nie widzę gdzie idę.
-Ja cię będę prowadził.
-Tylko nie właduj mnie na jakieś drzewo.
-Obiecuję- zaśmiał się.
Uszliśmy kawałek i zatrzymaliśmy się.
-To wszystko dla ciebie- szepnął mi na ucho i odsłonił oczy.

Przepraszam was za tą zwłokę, ale nie było to zależne ode mnie. Przed burzę nie miałam prądu i nie mogłam dodać rozdziału. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Mam nadzieję, że taka sytuacja się już nie powtórzy. 15 komentarzy = nowy rozdział.

18 komentarzy:

  1. uuuuuuuu dom powiadasz?? ^^ Lubie to! Jak zawsze super rozdział ;) Czekałam cały boży dzień na rozdział i się doczekałam z czego się ogromnie ciesze. Już czekam na następny!!!! Pozdrawiam /Malina

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie się tak domyślałam, że chodzi o kupno domu ; )
    Czekam na następny ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dalej ! Jeszcze dziś !!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawe, ciekawe. Czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  5. A gdzie Ty mieszkasz że miałaś burze? o.O U nas ponad 40 stopni i burzy nie widać! Lece grać w siatkówkę i czekam na następny epizod!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Rzeszowie mieszkam. Burza była taka, że drzewa połamało.

      Usuń
  6. Szybciutko nastepny ! Ale Pit jest kochany !

    OdpowiedzUsuń
  7. Uff...jak dobrze ze sie wszystko wyjasnilo ;) rozdzial swietny czeka na dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak będzie dziś 15 like to dodasz rozdzial jeszcze dziś ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę miała neta to się postaram, ale nie obiecuję, bo to jest koszmar jakiś. Raz mam prąd w gniazdkach, ale nie świeci mi się światło, a za chwilę odwrotnie. (moje komentarze się nie liczą)

      Usuń
  9. super rozdział ! dobrze, że już się pogodzili ;)
    czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny rozdział ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj Pit, mogłeś inaczej to wykombinować, a Inia też od razu o najgorsze Piotrusia posądza :)
    Niech już rodzi, bo nie mogę się doczekać niespodzianki szykowanej dla Krzysia i Grzesia;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już się następnego nie mogę doczekać !

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem 15 ! Nastepny szybko dodaj !!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. no to sie wszystko wyjaśniło, dawaj nowy ; )

    OdpowiedzUsuń
  15. jest 15 komentarzy , daj dzisiaj nastepny ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Oj ten Pit, co on wykombinowal xD Super rozdział ;*

    OdpowiedzUsuń