czwartek, 20 czerwca 2013

Rozdział LIII

-Inia błagam powiedz, że żartujesz!- lamentował Kosok- Nie możesz teraz rodzić!
-Myślisz, że to zależy ode mnie?
-Otwórzcie! Błagam mamy tu rodzącą!- Krzysiek walił w drzwi i krzyczał z desperacją w głosie.
Zaczęłam głęboko oddychać, trzymałam się za brzuch i usiadłam. Wszystko musiało wyglądać wiarygodnie. Krzyknęłam.
-Inia błagam wytrzymaj- Grzesiek usiadł obok mnie i złapał za rękę- Oddychaj- sam zaczął brać szybkie, głębokie wdechy.
-To ja rodzę czy ty?
-Mam nadzieję, że żadne z nas.
-Nadzieja matką głupich … a no tak.
-Nawet kiedy rodzi potrafi być złośliwa- naburmuszył się.
Libero nadal dobijał się do drzwi, a ja znów krzyknęłam. Dobra czas spełnić prośbę Piotrka. Zwróciłam się do Igły.
-Krzysiek mam prośbę.
-Jaką?- w mgnieniu oka znalazł się przy mnie.
-Odbierz dziecko.
-Co?!- jego mina była bezcenna- Ja nie mogę, nie dam rady- zaczął chodzić nerwowo po szatni i łapał się za głowę- Inia proszę przestań rodzić!
-Czy ty się słyszysz?! Niby jak?!
Libero rozglądnął się po pokoju. Widziałam, że obaj siatkarze są strasznie zdenerwowani. Nawet zrobiło mi się ich przez chwilę żal. Znów krzyknęłam, a oni popatrzyli na mnie z przerażeniem. Chciało mi się śmiać.
-Grzesiek ty odbierz dziecko- odezwał się w końcu Krzysiek
-Co? O nie, nie, nie. Ciebie poprosiła, ty to zrobisz.
-Ja nie umiem!
-A ja umiem?!
Wtedy do szatni weszli śmiejący się siatkarze. Ja też wybuchnęłam śmiechem. Miny środkowego i libero były bezcenne. Wszyscy się z nich śmiali. Odsunęłam się na bok, bo nie chciałam, żeby mnie tam poturbowali i poczułam, że … wody mi odeszły. Byłam w szoku, nie wiedziałam co robić. Nikt nie zwracał w tamtej chwili na mnie uwagi, wszyscy dogadywali naszym ofiarom. Powoli trzymając się za brzuch wyszłam na korytarz. Stał tam trener.
-No Inia udało ci się.
-Nawet trener nie wie jak bardzo- po tych słowach przyszedł skurcz i krzyknęłam.
-Inga co się dzieje?- zaniepokoił się.
-Wody mi przed chwilą odeszły. Ja naprawdę zaczęłam rodzić.
-O matko. Zawołam Pita.
Szybko poszedł po mojego męża. Po chwili wrócił z Alkiem i środkowym. Z ich min wywnioskowałam, że jeszcze nic nie wiedzą.
-Co się dzieje?- spytał mój brat.
-Alek ja rodzę.
-Co?!- powiedzieli równo siatkarze.
Nim się zorientowałam mąż wziął mnie na ręce i zaniósł do samochodu. Widziałam, że się zdenerwował.
-Inia spokojnie. Zaraz będziemy w szpitalu. Zobaczysz urodzisz pięknego, zdrowego bobasa.
-Pit!- przerwałam mu- Wkurzasz mnie tym gadaniem.
-Już się zamykam, ale pomyśl. Wprowadziliśmy się już do nowego domu, teraz pojawi się w nim dziecko.
-Piotrek!
-Już, już.
Po chwili byliśmy w szpitalu. Lekarze się mną zajęli i zawieźli na porodówkę. Do sali wszedł środkowy.
-Kochanie wszystko będzie dobrze. Będę przy tobie cały czas.
Wtedy wszedł lekarz. Krzyczałam i strasznie mnie bolało. Trzymałam męża za rękę i ją co chwilę mocno ściskałam.
-Proszę przeć- usłyszałam doktora.
Znów krzyczałam i głęboko oddychałam. Byłam cała mokra i zmęczona, a nadal nie widać było końca. Miałam dość.
-Kochanie dasz radę- Pit cały czas mi powtarzał.
Znów lekarz mi kazał przeć. Nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami.

Pit:

-Inia?- zdenerwowałem się- Inga co się dzieje?!
-Muszę poprosić pana o wyjście- powiedział lekarz.
-Ale co z moją żoną?!
-Proszę wyjść!
Poszedłem na korytarz. Nie miałem pojęcia co się stało. Siedział tam Alek, gdy mnie zobaczył zerwał się.
-Urodziła?- spytał.
-Nie- usiadłem i schowałem głowę w kolanach.
-To co się stało?
-Straciła przytomność. Lekarze nie chcą mi nic powiedzieć.
-Co?
Siedzieliśmy zdenerwowani na korytarzu. Nie umiałem usiedzieć i zacząłem nerwowo chodzić po korytarzu. Po dwóch godzinach wyszedł lekarza. Od razu do niego podbiegliśmy i zasypaliśmy pytaniami.
-Panie doktorze co z moją żona?
-Co z dzieckiem?- dopytywał Alek.
-Pani Inga czuje się dobrze, chociaż jest zmęczona. Dziecko jest zdrowe ma 54 centymetry i waży 3,1 kilograma.
-A chłopiec czy dziewczynka?- chciałem wiedzieć.
-Dziewczynka. Przepraszam muszę iść do pacjentów.
-Mam córkę- ucieszyłem się- A mogę do niej wejść?- spytałem lekarza.
-Jak tylko przewiozą ją na salę to pielęgniarka powie panu, że może pan wejść.
-Dziękuję.
Usiadłem spokojnie na krzesełku i uśmiechnąłem się. Miałem z ukochaną córkę. Chciałem już wziąć tę kruszynkę na ręce i ją przytulić.
-Jestem wujkiem- koło mnie usiadł uśmiechnięty Achrem.
-A ja … ojcem.
Po chwili przyszła pielęgniarka i zaprowadziła nas do sali, w której leżała Inia. Uchyliłem drzwi i wzruszyłem się. Moja żona trzymała na rękach naszą córkę. Podszedłem do nich i spojrzałem na dziecko. Spojrzałem ukochanej w oczy i przejąłem od niej małą.
-Jest cudowna. Dziękuję ci.
-Siostra- Alek przytulił Inię- Masz cudowną córkę. Jak dacie jej na imię?
-Eliza Kinga.
-Ładnie- uśmiechnął się.
-A skoro już tu jesteśmy to może … Pit- zawołała mnie.
-Tak?
-Chcielibyśmy cię poprosić, żebyś został ojcem chrzestnym naszej córki.
-Pewnie, że zostanę- ucieszył się- Mogę ją potrzymać?- zwrócił się do mnie.
-Jasne.
Ostrożnie przekazałem mu małą. 

No i kolejny jest :) Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu. Jutro kończę gimnazjum i jestem szczęśliwa. Zostanie tylko pożegnanie klas trzecich, odbiór świadectwa i koniec tej męczarni!15 komentarzy = nowy rozdział. 

17 komentarzy:

  1. O jak slodko !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne ! Masz talent do pisania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszyłam się... :'(

    OdpowiedzUsuń
  4. Slodko <3<3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuuudo ;** aż samej mi łzy poleciały ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super rozdział *.*

    OdpowiedzUsuń
  8. Łezka się w oku kręci :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zajebisty :)
    Dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozdział zajebisty chce nastepny! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oooooooo jak fajnie. Eliza Kinga ^^ Cudowny rozdział domyślałam się ze zacznie rodzic w szatni, świetny. Czekam na następny. Tez bym już chciała ta gim bazę skończyć a dopiero do 2 klasy pójdę :/ Pozdrawiam :* /Malina

    OdpowiedzUsuń
  12. How sweet :*** Następny, dajesz!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. jak ja lubie cię czytać / kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lubisz ja czytać czy jej bloga? /Malina

      Usuń
  14. No i Inga urodziła :d

    OdpowiedzUsuń
  15. Ej no jest 15 komentarzy a nowego rozdziału nie widać! ja wiem ze jest mecz, ale weź to spróbuj dodać dziś bo nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń