Dziewczyna
patrzyła na mnie smutnymi oczami, a ja nie wiedziałem co mam robić.
W ogóle się nie odzywała.
-Przepraszam,
mogę w czymś pomóc?- spytałem w końcu.
-Chyba
tak. To jest pana dziecko.
-Słucham?!
Gwałtownie
się odwróciłem i zobaczyłem Ingę z Lizką na rękach. Miała łzy
w oczach, a ja nie miałem pojęcia co się dzieje. Przyciągnąłem
żonę do siebie choć się broniła.
-Zostaw
mnie! Masz dziecko z inną! Zdradziłeś mnie!
-Nie
prawda! Uwierz mi- spojrzałem jej w oczy.
Uspokoiła
się trochę. Cieszyłem się, że mi ufa. Odwróciłem się w stronę
nieznajomej dziewczyny. Stała przestraszona.
-Kim
pani jest i czemu pani kłamie?- zapytałem.
-Ja
nie kłamię. To wasze dziecko- wskazała trzymaną na rękach
dziewczynkę.
Spojrzałem
zdezorientowany na żonę. Również nie wiedziała o co chodzi tej
kobiecie.
-To
jest nasza córka- podniosła wyżej Elizę- A tego dziecka nigdy na
oczy nie widziałam.
-Podmienili
nam dzieci w szpitalu- wydusiła w końcu- Możemy porozmawiać?
Alek:
Po
tym co powiedziała mi Ola byłem załamany. Chciałem mieć z nią
dzieci. Jednak, gdy powiedziała, że chciała przez to uciec sprzed
ołtarza nie odważyłem się tego powiedzieć. Przytuliłem ją
tylko i szeptałem na ucho, że nic się nie dzieje. Postanowiłem
pojechać do sklepu, by móc wszystko przemyśleć. Chociaż w sumie
… o czym miałem myśleć? Nie mogłem już nic zmienić. Kochałem
Olę i chciałem z nią spędzić resztę życia. Pewnie będziemy
zajmować się dziećmi Ini i Piotrka, albo adoptujemy jakieś.
Wróciłem do domu i udałem się do kuchni. Po chwili koło mnie
pojawiła się Aleksandra.
-Muszę
ci coś pokazać- była radosna.
-Co?-
wysiliłem się na uśmiech.
-Była
tu dziś Inga i … -podała mi test ciążowy.
-Pozytywny?
Nie mów, że moja siostra znowu jest w ciąży?- zdziwiłem się.
-Nie,
nie, nie. To nie jest test Ini. Ona go tu tylko przyniosła, a
zrobiłam go ja- od razu zaczęła tłumaczyć.
-Co?-
byłem w szoku.
-Jestem
w ciąży!- rzuciła mi się na szyję- Lekarz się pomylił!
-Kochanie
to cudownie!- przytuliłem ją i zakręciłem- Ale skąd Inga o tym
wiedziała?
-Była
u mojego lekarza i rozmawiała z nim. Powiedział jej, że moje
wyniki mogą znaczyć ciążę, albo kłopoty z zajściem w ciąże.
Skoro nie miałam żadnych objawów to wykluczył, że spodziewam się
dziecka.
-Muszę
do niej pojechać- ożywiłem się.
-Alek
jest u niej teściowa.
-Uuu
to chyba zrezygnuję- od razu zawróciłem.
-Miała
wyjechać, ale nie wiem czy już jej nie ma.
-Pff-
podrapałem się za głową- No nic zaryzykuję. Najwyżej posłucham
ich docinek- zaśmiałem się- Czasem to lepsze niż najlepsza
komedia.
-Dobra
jedź- pocałowała mnie.
Pobiegłem
do auta i szybko pojechałem do siostry. Chciałem jej podziękować.
Gdyby nie ona nadal nie wiedzielibyśmy o ciąży Oli. Gdy
podjeżdżałem wyszła od nich jakaś kobieta z dzieckiem.
Spojrzałem na nią zdziwiony, a potem zadzwoniłem dzwonkiem.
-Czego
jeszcze pani chce?!- otworzyła mi zapłakana Inia- Alek- wtuliła
się we mnie.
-Siostra
co się dzieje?
Weszliśmy
do domu, a Inga nadal płakała. Starałem się ją uspokoić, ale na
próżno. W salonie siedział Piotrek z Elizą na rękach. Również
był smutny, a po policzku spływały mu łzy. Zaniepokoiłem się.
Siostra mnie puściła i zaczęła przytulać Lizkę. Nie wiedziałem
czy coś się z nią dzieje.
-Powiecie
mi co się stało?
-Chodzi
o małą- Pit zabrał głos- Przyszła do nas jakaś kobieta z
dzieckiem i powiedziała, że podmienili je w szpitalu i Eliza nie
jest naszą córką tylko jej.
-Co?!
To niemożliwe!
-Miała
jakieś testy ze sobą, z których wynikało, że tamto dziecko nie
jest jej. Chce, żebyśmy też przeprowadzili test.
-Nie
ma prawa was o to prosić! Lizka to wasza córka! Jakim cudem teraz
się zorientowała? Minęło kilka miesięcy.
-Ponoć
tamta dziewczynka jest chora. Podczas badań wykryto niezgodność
DNA- ciągnął środkowy.
-Alek
ja nie oddam jej- Inia w końcu się odezwała- To moja córka. Nie
oddam jej nikomu.
-A
co jeśli to nie twoja córka? Co jeśli twoim dzieckiem jest to,
które przyniosła ta kobieta?- dopytywałem.
-Ja
nie wiem- wybiegła z pokoju.
-Inia
przepraszam nie chciałem- pobiegłem za nią.
Leżała
w sypialni i wypłakiwała się w poduszkę. Serce mi pękało jak na
nią patrzyłem. Usiadłem z brzegu i przytuliłem ją.
-Spokojnie
wszystko będzie dobrze.
-Skąd
wiesz?! Co jeśli ona będzie chciała mi zabrać Lizkę?!
-Jeśli
to jej córka to będzie mieć do tego prawo.
-Nie!
To moje dziecko! Nie ma do tego prawa i nie będzie mieć!
-Pomyśli
logicznie, Inia. Co jeśli to wszystko okaże się prawdą? Nie
będziesz chciała poznać swojej córki?
Więcej
się nie odezwała tylko spojrzała na mnie smutno.
-Proszę
powiedz.
-Jak
możesz? To twoja chrześnica.
-Przepraszam-
zrozumiałem w końcu- Wiem, że kochasz Elizę. Też ją kocham.
-Dlaczego
to wszystko musi być takie trudne?
-Jak
się w ogóle nazywa ta mała?
-Arleta.
-A
ta kobieta?
-Anna
Nowak.
-Pokazała
wam jakieś papiery?
-Już
ci mówiłam o testach.
-Nie
chodzi mi o to, tylko o akt urodzenia tej Arlety. Trzeba sprawdzić
czy rzeczywiście urodziły się w tym samym szpitalu.
-Masz
rację. Zostawiła nam swój numer. Zadzwonię i poproszę ją o to.
-Nie
dzwoń.
-Czemu?
-Słyszałem
ostatnio o takiej akcji.
-Jakiej?
-Przychodzi
się do ludzi, mówi, że podmieniono ich dzieci w szpitalu po czym
zabierają dziecko, żeby je poznać czy coś, a potem nie wracają z
nim.
-Co?!
-Nie
waż się dawać tej kobiecie Lizki. Trzeba wszystko sprawdzić.
No dobra jest kolejny. Mam nadzieję, że się podoba, bo coraz poważniej myślę o zakończeniu tej historii. 15 komentarzy = nowy rozdział.
Mam nadzieję, że Eliza będzie biologicznym dzieckiem Ingi i Piotrka... A ta kobieta okaże się oszustką i pójdzie do więzienia, czy coś.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny
Jaka wariatka z tamtej dziewczyny ! Lizka musi być dzieckiem Pita i Ini !!!!!
OdpowiedzUsuńElizka to musi być dziecko Pita i Ini !!!
OdpowiedzUsuńNie ma innej opcji !!!
Mam nadzieję, że ta kobieta będzie oszustką i wszystko szybko się wyjaśni. Dopiero się o niej dowiedziałam i dopiero ją skończyłam czytać, bardzo mi się Podoba to jak opisujesz tą historię. Tak jakbyś sama ją przeżyła. Mam nadzieję, że jak zakończysz tą to pomyślisz o następnej. :)
OdpowiedzUsuńMam jeszcze dwa blogi http://moni2824-milosc-do-siatkarza.blogspot.com/ i http://moni2824-siatkarska-przyszlosc.blogspot.com/
UsuńSerdecznie zapraszam do czytania ;)
Nie koncz tej opowiesci! ;)
OdpowiedzUsuńLIZKA MUSI BYC BIOLOGICZNYM DZIECKIEM INI I PIOTRKA
Nieee!!! Nie kończ!!!
OdpowiedzUsuńO kurcze! A to sie porobiło... Mam nadzieje ze Lizka okaże sie jednak biologiczna córka Piotrka i Ingi, a ta Arleta i ta baba to jakieś jedno wielkie oszustwo!!!! Pozdrawiam i do następnego :** /Malina
OdpowiedzUsuńProszę Cię nie kończ to jest takie świetne opowiadanie i niech Eliza będzie córka Piotrka i Ini niech się wszystko dobrze potoczy :*** całuję i gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńEkstra notka i mam prośbę dodawaj również wpisy na inne blogi. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńnie kończ !!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny
OdpowiedzUsuńNastępny!!!
OdpowiedzUsuńCuudo *.*
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz ;)
OdpowiedzUsuń