Wyszłam
szybko z gabinetu lekarza. Musiałam sprawdzić to co mi powiedział.
Była szansa, a ja chciałam ją jak najszybciej sprawdzić. Po
szybkiej wizycie w aptece pojechałam do Oli. Otworzyła mi w o wiele
za dużej koszulce Alka. Spojrzałam na zegarek. 13:30. No dobra
nowożeńcy mają prawo pomyślałam.
-Musimy
pogadać. Jest Alek?- weszłam do środka.
-Nie
ma. Wyszedł po coś na śniadanie.
-Śniadanie?
O 13:30?
-No
takie spóźnione- zarumieniła się.
-Dobra
koniec tych rozmów. Nie traćmy czasu- wyjęłam z torebki małe
pudełeczko i podałam jej- Idź już.
-Ale
Inia po co?- zrobiła smutną minę- Alek już wie i akceptuje mnie
taką jaka jestem.
-Ola
ty nic nie rozumiesz. Proszę zrób ten test. Byłam dziś u twojego
lekarza.
-Co
ci powiedział?- widziałam, że ożywiła się w niej nadzieja.
-Idź-
wepchnęłam ją do łazienki.
Czas
mi się dłużył. Wiedziałam, że to zadecyduje o wszystkim i Ola
chyba też to wyczuła, bo nie zadawała więcej pytania. W końcu
wyszła. Od razu się podniosłam.
-I?-
podała mi test. Dwie kreski.
-Inie
jestem w ciąży- rzuciła mi się na szyję- Dziękuję.
-Nie
masz mi za co dziękować. Lekarz się pomylił. Uznał, że skoro
nie masz żadnych objawów to nie możesz spodziewać się dziecka i
powiedział ci, że będziesz mieć kłopoty z zajściem w ciążę,
bo to była druga diagnoza.
-Kocham
cię- przytuliła mnie jeszcze mocniej.
-Ja
ciebie też. Zawsze byłyśmy jak siostry pamiętasz?
-Pewnie-
uśmiechnęła się.
Pit:
Wstałem,
ale Ini już nie było. Ubrałem się i poszedłem do kuchni, gdzie
zastałem swoją matkę.
-Cześć
mamo- powiedziałem.
-Cześć.
Słuchaj Inga mówiła ci o swoich badaniach?
Oho
zaczyna się przesłuchanie. Zaświeciła mi się czerwona lampka.
Moja rodzicielka nadal nie przepadała za moją żoną. Była wobec
niej podejrzliwa i zawsze, gdy przyjeżdżała wypytywał się o
wszystko.
-O
badaniach? Pewnie zawsze mi o nich mówi- starałem się zabrzmieć
wiarygodnie, choć nie miałem o niczym pojęcia.
-Aha-
widziałem, że była zawiedziona.
-Mamo
kiedy w końcu zrozumiesz, że tworzymy z Inią dobre małżeństwo i
wspaniałą rodzinę? Nie musisz cały czas jej szpiegować.
-Czy
ja kogoś szpieguje?- udała zdziwioną- Po prostu martwię się o
was.
-Jasne-
westchnąłem- Gdzie tata?
-Znosi
bagaże do samochodu, bo wyjeżdżamy za godzinę, a twojej żony
jakoś nie widać. Nawet się z nami nie pożegna?
-Oj
może u lekarza coś ją zatrzymało. Na pewno zdąży- starałem się
bronić ukochanej.
-No
zobaczymy- rzuciła tylko i wyszła.
Szybko
chwyciłem za telefon i wybrałem numer. Miałem dość humorów mamy
i nie chciałem, żeby znowu narzekała.
-Co
jest kochanie?- usłyszałem.
-Inia
gdzie jesteś?
-U
Oli.
-Czemu
powiedziałaś mojej mamie, że idziesz na badania?
-Bo
byłam u lekarza, ale nie chodziło o moje badania. Wszystko ci
wyjaśnię jak wrócę.
-Czyli
kiedy?
-Nie
wiem.
-Za
godzinę moi rodzice wyjeżdżają i oczywiście mama narzeka, że
się z nimi nie pożegnasz.
-Chciałabym
nie zdążyć.
-Inia.
-Pff
no dobra. Będę najpóźniej za pół godziny, ale robię to tylko
dla ciebie.
-Ok
pa.
Rozłączyłem
i się i zjadłem śniadanie. Ojciec siedział z matką na kanapie i
coś oglądali, a ja poszedłem do Lizki. Trzymałem ją na rękach i
co chwila zerkałem na zegarek. Minęło 20 minut, a Ini nadal nie
było. Musiała zdążyć. W końcu usłyszałem otwieranie drzwi.
Zszedłem z córką na dół. Inga uśmiechnęła się na nasz widok
i przejęła małą.
-Myślałam,
że już nie zdążysz przed naszym wyjazdem- obok mnie w mgnieniu
oka pojawiła się moja mama.
-Miałabym
przegapić … -udało mi się ją szturchnąć- Znaczy nie mogłabym
przegapić pożegnania. Chciałam podziękować za opiekę na Lizką.
-To
nasza wnuczka. Nie ma za co. No mieliśmy wyjechać później, ale
skoro już jesteś to będziemy się zbierać. Pa synku- uśmiechnęła
się do mnie.
Pocałowała
w główkę Elizę i lekko, aczkolwiek sztucznie uśmiechnęła się
do Ingi. Tato też się z nami pożegnał. Gdy odjechali usiedliśmy
na kanapie.
-Czy
ona musi mnie tak sprawdzać i nie lubić?
-Z
tym drugim nie jesteś lepsza. Przyznaj końcówka tego zdania miała
brzmieć: tak szczęśliwą chwilę?
-Oj
tam. Ona nie ma prawa winić mnie za sprawki Aleksa. Zrozumie to
kiedyś?
-Przejdzie
jej- pocałowałem Inię.
-Kiedy?
Już minęło tyle czasu. Urodziłam jej wnuczkę, a ona nadal mnie
nie znosi.
-Będzie
lepiej- starałem się ją pocieszyć.
-Dobra
psuje mi to humor.
-Właśnie
miałaś mi wszystko wyjaśnić- spojrzałem na nią ciekawy co mi
zaraz powie.
-Byłam
u lekarza Oli, bo powiedziała mi wczoraj, że najprawdopodobniej nie
będzie mogła mieć dzieci.
-O
kurcze.
-No
i poszłam do jej lekarza. Okazało się, że jej wyniki mogą
oznaczać dwie rzeczy i na szczęście oznaczały tę drugą.
-Chyba
nie bardzo rozumiem.
-Ola
jest w ciąży- uśmiechnęła się- Lekarz sądził, że skoro nie
ma objawów nie ma dziecka i postawił złą diagnozę.
-To
super. Będziesz ciocią.
-A
ty wujkiem.
Przytuliłem
ją. Wtedy wyczułem, że Lizka się wierci.
-Wiesz
ona chyba nie lubi, gdy się ją zgniata- zaśmiała się Inia.
Przejąłem
od niej córkę i pocałowałem. Poszliśmy we trójkę na górę i
bawiliśmy się z małą. Musiałem przyznać, że gdy się wysypiała
miała strasznie dużo energii i umiała zmęczyć każdego.
-Trzeba
ją Igle podrzucić- zaśmiałem się- Może straci trochę energii.
-A
nie bałbyś się jej z nim zostawić?
Zacząłem
się zastanawiać i przygryzłem dolną wargę. Kiwnąłem twierdząco
głową.
-Masz
rację. Bałbym się.
Zadzwonił
dzwonek.
-Otworzysz?-
spytała.
-Jasne.
Zszedłem
na dół i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem dość młodą dziewczynę
z dzieckiem. Spojrzała na mnie smutno.
No i kolejny. Przepraszam, że tak późno, ale zaczytałam się. W dwa dni przeczytałam całą książkę "Intruz" Czytał ktoś? Jak nie to na prawdę serdecznie polecam. Tak się zaczytałam, że zapomniałam zjeść obiadu i kolacji :D No dobra 15 komentarzy = nowy rozdział.
Czyżby Piotruś miał jeszcze jednego bobasa?
OdpowiedzUsuńINTRUZ jest świetny, czytałam kilka lat temu (zaraz jak wyszedł), mimo swojej objętości książkę czyta się jednym tchem.
Czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny epizod :* pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAle ta teściowa to zołza...
OdpowiedzUsuńCiekawe co to za dziewczyna i czyje dziecko trzymała na rekach, oby nie Piotrka, bo jak jego to będzie nieciekawie ;/
Pozdrawiam i czekam następny :*** /Malina
Aaa Ola w ciąży! Super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo i do nastepnego ;*
Ale się akcja rozwija :) pozdrowionka
OdpowiedzUsuńCiekawie ciekawie :*
OdpowiedzUsuńKocham twoje blogi tylko nie zapominaj o siatkarskiej przyszłości :****
OdpowiedzUsuńFajna notka :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz :)
OdpowiedzUsuńSuper oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńDalej :*
OdpowiedzUsuńooo jak fajnie ,że ola w ciąży :)
OdpowiedzUsuńOlaaaaa w ciąży!!!!!! I like it. Bedzie nowy rozdział dziś ?
OdpowiedzUsuń