wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział XLIV

-Co?!- zaczęło się we mnie gotować- Potrąciłeś ją i uciekłeś?! To przez ciebie nie żyje! Jak mogłeś?!- zaczęłam okładać go pięściami.
-Inia byłem zmęczony. Wracałem na Białoruś wiele godzin. Proszę wybacz mi.
-Nigdy rozumiesz?!- łzy lały mi się po policzkach- Jadę na policję! Zapłacisz za to!- odwróciłam się i chciałam biec do samochodu.
-Nie pozwolę na to!- złapał mnie mocno za rękę- Nie pójdę do więzienia!
-Zostaw mnie!
Zaczął mnie szarpać. Rzuciłam na ziemię torebkę i zaczęłam się bronić, ale był za silny. Artiom zakrył mi usta i zaczął gdzieś ciągnąć. Cały czas się szarpałam. Wsadził mnie do samochodu, wsiadł i zamknął drzwi.
-Co ty robisz do cholery?!
-Nie pozwolę ci powiedzieć policji, że to ja spowodowałem wypadek.

Alek:

     Ini strasznie długo nie było. Uznałem, że pewnie chciała pożegnać się z matką i nie poszedłem jej popędzać. Spojrzałem na zegarek. Minęło już pół godziny. Westchnąłem i wysiadłem z auta. Na cmentarzu nie widziałem siostry. Zacząłem się rozglądać, ale nigdzie jej nie było. Zdenerwowany podbiegłem pod grób matki i mało nie potknąłem się o coś. Gdy zorientowałem się, że to torebka Ingi przeraziłem się.
-Inga!- krzyczałem.
Przeszukałem okolicę i pojechałem na komisariat zgłosić jej zaginięcie. Zaczęli się wykręcać, że Inia jest pełnoletnia i musi upłynąć trochę czasu zanim zaczną jej szukać.
-Do cholery ktoś ją porwał! Czy to normalne, że dziewczyna zostawia torebkę przy grobie matki i znika?!
-Rozumiem pana zdenerwowanie, ale takie są procedury- policjant starał się mnie uspokoić.
-To je zmieńcie! Ona jest w ciąży!
Siedziałem tam chyba z godzinę, ale opłaciło się. Policja obiecała, że zacznie jej szukać. Wiedziałem, że muszę poinformować o wszystkim Pita. Wybrałem numer. Odeprał po trzech sygnałach.
-Hej. Jesteście już niedaleko?
-No właśnie … jesteśmy nadal na Białorusi. To znaczy tak myślę.
-Co? Alek o czym ty mówisz?
-Nie mam pojęcia co się stało z Inią. Ona zniknęła.
-Co?! Jadę do ciebie!
-Nie pozwolą ci.
-Mam to gdzieś! Mamy teraz wolnego trochę, więc będę najszybciej jak się da.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale! Moja żona zaginęła! Niedawno poroniła, jest osłabiona!
-Właśnie- ugryzłem się w język. Inia sama chciała mu powiedzieć, że jest nadal w ciąży. Nie mogłem zrobić tego za nią- Ok czekamy.

Pit:

    Pakowałem szybko najpotrzebniejsze rzeczy i wysłałem SMS-a Kosie, żeby do mnie przyjechał. Był po 15 minutach.
-Piotrek co się dzieje?
-Jadę na Białoruś. Inia zniknęła.
-Co? Ale co się stało?
-Nie wiadomo. Alek zawiózł ją na cmentarz, na grób matki i po prostu zniknęła. Powiesz o wszystkim trenerowi?
-Jasne. Pamiętasz, że Inga już raz zniknęła nie?
-Myślisz, że to Aleks?- zdenerwowałem się.
-Nie wiem, możliwe.

Inga:

        Siedziałam związana na krześle w domu Artioma. Zakleił mi usta taśmą, więc nie mogłam wzywać pomocy. Sam gdzieś wyszedł. Rozglądnęłam się po pokoju. Na ścianie wisiały moje zdjęcia z nim i same. Były też artykuły o mnie. Zebrał chyba wszystkie. Udało mi się dostrzec jeden z nich. Był o moim małżeństwie z Pitem. A więc wiedział o tym i tylko udawał, że go to zaskoczyło. Usłyszałam trzaskanie drzwiami. Wrócił. Po chwili wszedł do pokoju i powoli zbliżał się do mnie.
-Inia zrozum byłem zmęczony. Nie miałem pojęcia, że potrąciłem twoją matkę. Uciekłem, bo bałem się konsekwencji. Zdejmę ci taśmę tylko nie krzycz. Tu i tak cię nikt nie usłyszy.
-Ty jesteś jakimś maniakiem? Wszędzie masz moje zdjęcia i artykuły o mnie. Wiedziałeś, że wyszłam za mąż, a udawałeś zaskoczonego. Co ty wyprawiasz?- nie wytrzymałam i powiedziałam wszystko co myślałam.
-Kocham cię- uśmiechnął się- Jak wyjechałem ciągle szukałem jakiś artykułów o tobie. Chciałem mieć wszystkie, ale te ostatnie mnie dobiły. Nie sądziłem, że wyjdziesz za mąż. Nie po tym co zrobił ci tamten facet. Ze mną nie chciałaś być, a z nim byłaś w ciąży.
-Jestem.
-Byłaś. Poroniłaś.
-Nie poroniła. Lekarze zrobili mi USG i wyszło na nim, że jestem w ciąży. Wypuść mnie- zaczęłam się szarpać.
-Nie wypuszczę cię. Dlaczego wyszłaś za mąż?
-Bo się zakochałam.
-To wszystko przez twojego brata. Gdyby cię nie wywiózł wyszłabyś za mnie- pogłaskał mnie po policzku, ale odwróciłam głowę- Nigdy nie chciałaś mnie całować. Robiłaś to tylko, gdy musiałaś, gdy jakiś facet do ciebie zarywał, żeby go zbyć. Byłem takim jakby alibi, dzięki któremu miałaś wytłumaczenie na to, że odrzucasz wszystkich facetów, którzy kręcili się w twoim otoczeniu, a było ich mnóstwo.
-Wiedziałeś, że nie chcę się wiązać. Byliśmy razem, bo nie chciałam stracić cię jako przyjaciela. Jednak to był błąd.
-Błąd?! Nie błędem było twoje małżeństwo.
-Nie. To akurat najlepsza decyzja jaką podjęłam w życiu.
-I mówisz mi to w twarz?
-A co? Mam kłamać? Kocham Piotrka i nie żałuję, że za niego wyszłam. Spodziewamy się dziecka. To chyba powinno dać ci do myślenia. Chcę z nim być- nadal starałam się majstrować przy linach, ale nie było to łatwe.
-Nie- miał zamknięte oczy- Nie będziesz z nim. Zostaniesz tu ze mną- położył mi rękę na udzie- Nawet nie wiesz ile razy marzyłem o tym, żeby się z tobą kochać.
-Co?- jego ręka była coraz wyżej- Artiom nie rób tego. Błagam.
-Zawsze cię kochałem i w końcu będziemy razem- ciągnął.
-Nie! Zostaw mnie! Ratunku!- krzyknęłam.
-I tak cię nikt nie usłyszy- zaczął całować mnie po szyi.

No więc jest kolejny rozdział. Niedługo wrócimy to zabawy 10 komentarzy = nowy rozdział, ale jeszcze do końca tygodnia nie dam razy dodawać regularnie wpisów. Ten jest, bo jestem prze szczęśliwa! Mam 6 z polskiego na koniec! Komentujcie jak się podoba :)

10 komentarzy:

  1. Ta wyżej dobrze gada (pisze), polać jej! ;) Zazdroszczę tej szóstki. ;D Czekam na kolejny! ;)*

    OdpowiedzUsuń
  2. będzie się działo. miejmy nadzieję ze ten Artioma nic jej nie zrobi. czekam na kolejny
    Pozdrawiam Natala

    OdpowiedzUsuń
  3. Co będzie dalej ? Pito i Alek jak znajda ? Atanasijevic odpuscil ?

    OdpowiedzUsuń
  4. O.o O BOZIU!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Prosze kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dodaj dzisiaj kolejny wpis prosze

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie zabić Artioma !!!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze że Inia nie poroniła :) super wpis czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń